Molla
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Październik 2012
- Postów
- 837
Gotadorka może i masz rację, jak coś tato powie nieraz to BUM:-), ale tak naprawdę toi nerwów bardzo naszarpie, szczerze to on nie wie, że my do ivf, i dlatego troche będzie ciężko, ogródeczek itp. będą ciągle gadki, kiedy nie wejdę, to w łóżku leżysz, a kiedy Ty w końcu za robotę się weźniesz, ja jak byłem w Twoim wieku, to...to, czy tamto, a jak tato był w moim wieku, to ja się urodziłam, jako najmłodsze dziecko, między mną a bratem jest 20 lat różnicy....a o ivf mu nie mówimy, bo on po operacji, ma raka jelita grubego i on tego nie zrozumie, jak kiedyś cos w tv mówili, to ojciec, że dla rakowców powinni dawać, ivf robią bogle, i jak można im dopłacać, skoro i tak ich stać, on nie rozumie, że biedni też chcą mieć dzieci, a to problem "naszych czasów' jak zaczęłam bronić tych co nie mogą mieć dzieci, to on do mnie, jak ci się przewala to mi daj...przewala, nam ledwo starcza, a jakby wiedział, że my taaakie długi teraz mamy przez ten "spontan: co doszedł jeszcze to nie wiem.... i on by tego nie zrozumiał,że jak można płacić za dziecko. jego stwierdzenie jest takie....jak nie macie, to lepiej, więcej kasy będziecie mieli dla siebie. on tego nie rozumie, bo sam miał nas 3, a on miał 9 rodzeństwa,...co innego mamuś, ale jej nie ma i nawet nie mam do kogo się zwierzyć.....tak, że z tym się pogodziłam i trafił akurat w taki monent...do tego biega po dachach, strychu, drzewach, do tego ma parkinsona, łapki mu latają i boję się o niego, ale kobitkę ma...:-) jak Gotadorka pisze, widać tak musiało być
zresztą same spontany teraz, nie nadążam za tym wszystkim, wszystko tak znienacka, łącznie z przyjazdem taty.....


