- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 265
a moim zdaniem nacinanie otoczki to ściema. U mnie w klinice nacięcie wykonuje się w pierwszych dniach po zapłodnieniu. nie dzwoni embriolog i mowi, ze otoczki sa grube, tylko wykonywane jest to na zaś. Później bardzo ciężko jest naciąć otoczkę w blastocyście. Jeżeli masz decydować się na to przed zapłodnieniem to kompletna sciema.
Nacinanie otoczek w dobrze rozprężonej blastocyście „4” jest technicznie utrudnione, ponieważ zarodek ściśle przylega do otoczki; jest to możliwe, ale po spełnieniu dodatkowych warunków (np. fizjologiczne obkurczenie się blastocysty). Blastocysta „5” już się zaczęła z otoczki uwalniać („wykluwać”), więc dodatkowe nacinanie jej otoczki musi być podyktowane dodatkowymi wskazaniami, o których powinien poinformować Panią embriolog lub lekarz podejmujący taką decyzję.
Ogólnie w stadium 4 czyli 4AA, czy 4BB, "chyba" można rokować czy zarodek ma szanse wydostać się z otoczki. A otoczka pęka w stadium 5 czyli np. 5AA czy 5BB. W stadium 6 np. 6AA jest poza otoczką już...
W Bazie Cochranowskiej ukazało się niedawno uaktualnione podsumowanie, w którym, na podstawie wielu prac, autorzy doszli do wniosku, że nacięcie osłonki nieznacznie zwiększa szansę na ciążę, szczególnie w grupie kobiet z nieudanym in vitro w przeszłości. W nOvum wskazaniami do rozważenia laserowego nacięcia otoczki przejrzystej są: wiek pacjentki powyżej 39. lat, zwiększony poziom FSH oznaczonego w 1 – 3 dniu cyklu, ponadprzeciętnie gruba otoczka, kilkukrotne niepowodzenie zagnieżdżania się zarodków.
aczkolwiek mimo ze to cytat embriologa Novum, nie jest jasno napisane o ile % szanse rosną bo jak o 5% to raczej jest to szczęście a nie AH.
Wraz z rozwojem blastocysty jej otoczka cienieje – blastocysty sklasyfikowane jako „4-ki” mają już bardzo cienką otoczkę, „5-tki” – to wykluwające się z osłonki zarodki, zaś w przypadku „6-tek” zarodek znajduje się w całości poza otoczką.
Assisted hatching (AH) wykonuje się, by wspomóc proces uwolnienia się, czyli tzw. „wykluwania się”, zarodka z otaczającej go otoczki przejrzystej przed zagnieżdżeniem się w macicy. Historycznymi już wskazaniami do rozważenia laserowego nacięcia otoczki przejrzystej były: wiek pacjentki powyżej 39. lat, zwiększony poziom FSH oznaczonego w 1. – 3. dniu cyklu, ponadprzeciętnie gruba otoczka, kilkukrotne niepowodzenie zagnieżdżania się zarodków. Analiza Cochranowska 31. randomizowanych prac nie potwierdziła większej liczby ciąż po assisted hatching przy powyższych wskazaniach. Nieznacznie i nieznacząco statystycznie więcej ciąż uzyskano sytuacjach, w których u pacjentki odnotowano kilka nieudanych transferów w przeszłości. Nie miało to jednak wpływu na liczbę urodzeń po zabiegu in vitro. Ostatnie (2014r.) zalecenia amerykańskiego towarzystwa medycyny rozrodu (ASRM) stwierdzają, że dotychczasowe prace potwierdzają nieznaczny wzrost liczby ciąż klinicznych u słabo rokujących na ciążę pacjentek, w tym tych po uprzednich niepowodzeniach w zabiegach IVF. Dotychczasowe dane nie potwierdzają jednak zwiększonych liczb urodzeń po zastosowaniu AH przy tych wskazaniach. Dlatego też nie rekomenduje się rutynowego stosowania AH podczas procedury IVF, a korzyści z zastosowania AH u słabo rokujących pacjentek po nieudanych poprzednich zabiegach IVF muszą zostać jeszcze potwierdzone.
Jak widać kolejny cytat, może innego embriologa nie ma znaczących różnic a nacinanie otoczki rutynowe jest złym rozwiązaniem. Poza tym w tym przypadku tak samo jak przy ICSI, można uszkodzić zarodek.
Co do EG, niby zagranicą jest to standardowa pożywka do transferowania zarodków. Pracuje się nad coraz to lepszymi mediami do transferowania o wysokiej lepkości. Niby są prace naukowe, nie ma konkretów udostępnionych na stronach. Dodatkowo EG u nas jest płatne a u nich to rutyna mimo to PL ma wyższy succes rate niż inne karje Europejskie, więc pytanie (znowu) czy to jest naprawdę potrzebne...?? Jednak kiedyś czytałam ze w przypadku dużej czynności skurczowej macicy EG czyni cuda. Co może i mieć racje bytu, natomiast kobiet z tak silną czynnością skurczową jest nie wiele. Uratować to może zarodek przed wypchnięciem (albo i nie) w przypadku źle wykonanego transferu.
Ja osobiście zrezygnowałabym z AH, EG jeżeli to pierwsze podejście, bo nie jest to potrzebne. Obie rzeczy są dość kosztowne, w sumie kosztują tyle samo co IMSI. Które ma udowodnioną skuteczność. No i powoduje powstanie "dobrych" zarodków, a nie podtrzymuje słabe, które jak mają być poronione to będą....
Nacinanie otoczek w dobrze rozprężonej blastocyście „4” jest technicznie utrudnione, ponieważ zarodek ściśle przylega do otoczki; jest to możliwe, ale po spełnieniu dodatkowych warunków (np. fizjologiczne obkurczenie się blastocysty). Blastocysta „5” już się zaczęła z otoczki uwalniać („wykluwać”), więc dodatkowe nacinanie jej otoczki musi być podyktowane dodatkowymi wskazaniami, o których powinien poinformować Panią embriolog lub lekarz podejmujący taką decyzję.
Ogólnie w stadium 4 czyli 4AA, czy 4BB, "chyba" można rokować czy zarodek ma szanse wydostać się z otoczki. A otoczka pęka w stadium 5 czyli np. 5AA czy 5BB. W stadium 6 np. 6AA jest poza otoczką już...
W Bazie Cochranowskiej ukazało się niedawno uaktualnione podsumowanie, w którym, na podstawie wielu prac, autorzy doszli do wniosku, że nacięcie osłonki nieznacznie zwiększa szansę na ciążę, szczególnie w grupie kobiet z nieudanym in vitro w przeszłości. W nOvum wskazaniami do rozważenia laserowego nacięcia otoczki przejrzystej są: wiek pacjentki powyżej 39. lat, zwiększony poziom FSH oznaczonego w 1 – 3 dniu cyklu, ponadprzeciętnie gruba otoczka, kilkukrotne niepowodzenie zagnieżdżania się zarodków.
aczkolwiek mimo ze to cytat embriologa Novum, nie jest jasno napisane o ile % szanse rosną bo jak o 5% to raczej jest to szczęście a nie AH.
Wraz z rozwojem blastocysty jej otoczka cienieje – blastocysty sklasyfikowane jako „4-ki” mają już bardzo cienką otoczkę, „5-tki” – to wykluwające się z osłonki zarodki, zaś w przypadku „6-tek” zarodek znajduje się w całości poza otoczką.
Assisted hatching (AH) wykonuje się, by wspomóc proces uwolnienia się, czyli tzw. „wykluwania się”, zarodka z otaczającej go otoczki przejrzystej przed zagnieżdżeniem się w macicy. Historycznymi już wskazaniami do rozważenia laserowego nacięcia otoczki przejrzystej były: wiek pacjentki powyżej 39. lat, zwiększony poziom FSH oznaczonego w 1. – 3. dniu cyklu, ponadprzeciętnie gruba otoczka, kilkukrotne niepowodzenie zagnieżdżania się zarodków. Analiza Cochranowska 31. randomizowanych prac nie potwierdziła większej liczby ciąż po assisted hatching przy powyższych wskazaniach. Nieznacznie i nieznacząco statystycznie więcej ciąż uzyskano sytuacjach, w których u pacjentki odnotowano kilka nieudanych transferów w przeszłości. Nie miało to jednak wpływu na liczbę urodzeń po zabiegu in vitro. Ostatnie (2014r.) zalecenia amerykańskiego towarzystwa medycyny rozrodu (ASRM) stwierdzają, że dotychczasowe prace potwierdzają nieznaczny wzrost liczby ciąż klinicznych u słabo rokujących na ciążę pacjentek, w tym tych po uprzednich niepowodzeniach w zabiegach IVF. Dotychczasowe dane nie potwierdzają jednak zwiększonych liczb urodzeń po zastosowaniu AH przy tych wskazaniach. Dlatego też nie rekomenduje się rutynowego stosowania AH podczas procedury IVF, a korzyści z zastosowania AH u słabo rokujących pacjentek po nieudanych poprzednich zabiegach IVF muszą zostać jeszcze potwierdzone.
Jak widać kolejny cytat, może innego embriologa nie ma znaczących różnic a nacinanie otoczki rutynowe jest złym rozwiązaniem. Poza tym w tym przypadku tak samo jak przy ICSI, można uszkodzić zarodek.
Co do EG, niby zagranicą jest to standardowa pożywka do transferowania zarodków. Pracuje się nad coraz to lepszymi mediami do transferowania o wysokiej lepkości. Niby są prace naukowe, nie ma konkretów udostępnionych na stronach. Dodatkowo EG u nas jest płatne a u nich to rutyna mimo to PL ma wyższy succes rate niż inne karje Europejskie, więc pytanie (znowu) czy to jest naprawdę potrzebne...?? Jednak kiedyś czytałam ze w przypadku dużej czynności skurczowej macicy EG czyni cuda. Co może i mieć racje bytu, natomiast kobiet z tak silną czynnością skurczową jest nie wiele. Uratować to może zarodek przed wypchnięciem (albo i nie) w przypadku źle wykonanego transferu.
Ja osobiście zrezygnowałabym z AH, EG jeżeli to pierwsze podejście, bo nie jest to potrzebne. Obie rzeczy są dość kosztowne, w sumie kosztują tyle samo co IMSI. Które ma udowodnioną skuteczność. No i powoduje powstanie "dobrych" zarodków, a nie podtrzymuje słabe, które jak mają być poronione to będą....