Mieliśmy jedno podejście i dwa transwery. Za 1 razem się udało ale radość trwała do 7 tyg maluszek przestał się rozwijać . Tak piłam glukozę i robiłam krzywa wyszła ok. Tak samo jak robie bad cukru rano to mam kolo 70 max 80 przy normie 60-105. Nigdy mojemu M nie dawałam żadnych stropów. Bierze salfazin,mace,androvit i wit q10 . Od razu podeszlismy do in vitro. nie uważam insem za skuteczne w naszym przypadku przy takim MaRze.a nie mam siły na porażki i podchodzenie po kilka razy.
reklama
calineczkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Październik 2014
- Postów
- 1 668
Kate, rozluźnij poślady:-)
Antyki biorę do 27.01, potem ma przyjść na dniach @, tzn. powinna byc 30.01, bo poprzednim razem po odstawieniu antyków dostałam okres na 3 dzień. I wraz z 1DS zaczynam stymulkę, chyba menopur i cetroide, chyba już bez gonapeptylu?Sama nie wiem. Pisząc o podglądaniu miałam na myśli, weryfikację lekarza przez USG, jak rosną pęcherzyki, czy trzeba modyfikować dawki leków:-)
Napewno na dniach dostaniesz @, dziś albo jutro, tak proprokuję:-)
Antyki biorę do 27.01, potem ma przyjść na dniach @, tzn. powinna byc 30.01, bo poprzednim razem po odstawieniu antyków dostałam okres na 3 dzień. I wraz z 1DS zaczynam stymulkę, chyba menopur i cetroide, chyba już bez gonapeptylu?Sama nie wiem. Pisząc o podglądaniu miałam na myśli, weryfikację lekarza przez USG, jak rosną pęcherzyki, czy trzeba modyfikować dawki leków:-)
Napewno na dniach dostaniesz @, dziś albo jutro, tak proprokuję:-)
kate ta Twoja @ to sobie jaja robi
obiecałaś ,że razem pójdziemy 
Ale jak się hrabianka na dniach zjawi to może mnie dogonisz
Ja mam nadzieję ,że dziś to szczęśliwa data ...chociaż jak na złość mojej lekarki nie ma , ale poznam ostatniego lekarza w mojej klinice , u którego jeszcze nie byłam :-)


Ale jak się hrabianka na dniach zjawi to może mnie dogonisz

Ja mam nadzieję ,że dziś to szczęśliwa data ...chociaż jak na złość mojej lekarki nie ma , ale poznam ostatniego lekarza w mojej klinice , u którego jeszcze nie byłam :-)
sykatynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Październik 2014
- Postów
- 1 899
Kate - ja też długo czekałam na @, chociaż zawsze miałam jak w zegarku cykle po 26 dni... czekaj cierpliwie, zaraz przyjdzie
A co do insuliny - znam sporo osób, które są szczupłe, a mają z nią problem. Zresztą ja też w momencie wykrycia hiperinsulinemii ważyłam 60 kg przy wzroście 171 więc grubasem nie byłam, teraz z powodu stymulacji, ciąży itd. przytyłam niestety... i chociaż od 2 tygodni wróciłam na dietę z niskim indeksem i ćwiczę dużo, to waga ani drgnie... chyba że mam zepsutą wagę
Ja cię nadal będę namawiać na to badanie, bo wahania insuliny mają spory wpływ na jajeczka...
Jolka - sorki, ale insulina 19 na czczo to się niestety kwalifikuje do leczenia, nie tylko dietą i ruchem, które są wręcz obowiązkowe, ale i do leczenia metforminą...
Kate - wpiszesz mnie do kalendarza na 2 lutego? Przygotowanie do transferu u Pałki... wcześniej wybiorę się jeszcze na wizytę do prof. Jerzak, niech mi powie, czy z tą moją głupią homocysteiną bezpiecznie jest próbować kolejny raz, nie znam jeszcze daty wizyty, może dzisiaj się umówię. Mój m mówi, żeby nie ryzykować, on też boi się kolejnej utraty maluszka i woli odczekać, jeśli miałoby być jakieś zagrożenie.
Ale wczoraj zamówiłam pakiet witamin w formie metylowanej, więc powinny się lepiej wchłaniać, mam nadzieję, że jutro dojdą, to będę przynajmniej miała spokojną głowę.
A co do insuliny - znam sporo osób, które są szczupłe, a mają z nią problem. Zresztą ja też w momencie wykrycia hiperinsulinemii ważyłam 60 kg przy wzroście 171 więc grubasem nie byłam, teraz z powodu stymulacji, ciąży itd. przytyłam niestety... i chociaż od 2 tygodni wróciłam na dietę z niskim indeksem i ćwiczę dużo, to waga ani drgnie... chyba że mam zepsutą wagę
Ja cię nadal będę namawiać na to badanie, bo wahania insuliny mają spory wpływ na jajeczka...
Jolka - sorki, ale insulina 19 na czczo to się niestety kwalifikuje do leczenia, nie tylko dietą i ruchem, które są wręcz obowiązkowe, ale i do leczenia metforminą...
Kate - wpiszesz mnie do kalendarza na 2 lutego? Przygotowanie do transferu u Pałki... wcześniej wybiorę się jeszcze na wizytę do prof. Jerzak, niech mi powie, czy z tą moją głupią homocysteiną bezpiecznie jest próbować kolejny raz, nie znam jeszcze daty wizyty, może dzisiaj się umówię. Mój m mówi, żeby nie ryzykować, on też boi się kolejnej utraty maluszka i woli odczekać, jeśli miałoby być jakieś zagrożenie.
Ale wczoraj zamówiłam pakiet witamin w formie metylowanej, więc powinny się lepiej wchłaniać, mam nadzieję, że jutro dojdą, to będę przynajmniej miała spokojną głowę.
Tola32
czekamy na ten cud jedyny
- Dołączył(a)
- 3 Kwiecień 2014
- Postów
- 956
Właśnie dzwonił embriolog pytać co i jak. Nie przekazali że kazali mi leki odstawić 
No i mam 2 zamrożone blastki. I tu rozwaiły się moje wątpliwośći. Chciałam wziąść 1 blastke, a następną mieć w zanadrzu...
A tu DR mi mówi, że tak nie można w programie rządowym.
Mówi, że są dobrej jakości i nie ma do nich uwag
One są mrożone razem i nie można odmrażać i zamrażać w rządówce. Mówił mi że to zwiększa szanse. Już ja widzę tu te moje szanse. No nic zabiore je wkońcu kiedyś. A następna stymulacja wisi w powietrzu
Tym razem jak podejde do transferu. Pojde na L4. Choćby odpocząć od wariatów w robocie. Wczoraj dyżur był ok, a na koniec usłyszałam, że jestem niedobra i gorsza od lekarza. Lekarce też sie oberwało że męczy dziecko, bo wenflon zakładała. JA chciałam wykonać inhalacje tylko. Nie ma jak nas ludzie odbierają, ale wkońcu chyba przychodzą się leczyć. No i jak tu się nie stresować. A zgode na leczenie podpisują. Powiedziałam, że mają isc do lekarki i powiedzieć że nie życzą sobie żeby dziecku cokolwiek robić. To babacia przyszła z przeprosinami,a le że ja sie nawkurzałam to moje.
No nic biadolenia ciąg dalszy...

No i mam 2 zamrożone blastki. I tu rozwaiły się moje wątpliwośći. Chciałam wziąść 1 blastke, a następną mieć w zanadrzu...
A tu DR mi mówi, że tak nie można w programie rządowym.

Tym razem jak podejde do transferu. Pojde na L4. Choćby odpocząć od wariatów w robocie. Wczoraj dyżur był ok, a na koniec usłyszałam, że jestem niedobra i gorsza od lekarza. Lekarce też sie oberwało że męczy dziecko, bo wenflon zakładała. JA chciałam wykonać inhalacje tylko. Nie ma jak nas ludzie odbierają, ale wkońcu chyba przychodzą się leczyć. No i jak tu się nie stresować. A zgode na leczenie podpisują. Powiedziałam, że mają isc do lekarki i powiedzieć że nie życzą sobie żeby dziecku cokolwiek robić. To babacia przyszła z przeprosinami,a le że ja sie nawkurzałam to moje.
No nic biadolenia ciąg dalszy...
Ostatnia edycja:
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 265
sykatynka i co bierzesz jakieś leki? bo jeśli tylko dieta o niskim IG, to ja już dla spokojności przeszłam na taką a wydawać kasy nie muszę, żeby mieć pewność że na pewno mam insulinooporność. Ponoć im bardziej poważna przypadłość tym większe BMI. W rodzinie nigdy, nikt nie miał cukrzycy, za to króluje Alzhaimer
..No nie wiem sama, może mnie namówisz..
tylko my już wydaliśmy tyle kasy na badania, które "ponoć" są potrzebne..U nas jest czynnik męski, zarodki dzieliły się idealnie do 3 doby, a potem zwalniały, i tak to cud jak lekarze mówili:że 3 na 4 przetrwały do 4 doby, bo mój M ma parametry tragiczne, z czego zapłodniły sie wszystkie 4. Dr K mówił mi żebym nie robiła żadnych badań, bo nie ma po co, więc sama nie wiem..
3mam kciuki za transfer.


3mam kciuki za transfer.
reklama
sykatynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Październik 2014
- Postów
- 1 899
Kate - tak, biorę metforminę
rozumiem cię, jeśli chodzi o badania i kasę, też w poniedziałek chciałam przyoszczędzić i na razie nie robiłam homocysteiny, ale teraz myślę sobie, że powinnam była zrobić, bo nie chce mi się jechać na kolejne kłucie 
Podziel się: