reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

No
A lekarz nie dopuszcza zapłodnienie większej ilosci jajeczek z uwagi na słabe nasienie męża? Nie orientuje się dokładnie, ale to chyba mogłaby byc podstawa do tego.
U mnie wiek 35+ wiec przynajmniej ten problem jest u mnie z głowy ;)

Z tego co pamietam to progesteron nie może byc wyższy od 1, a estradiol póki co niech ładnie rosnie - świadczy o dojrzałości jajeczek. Przed sama punkcją ma mieć wartości coś Ok 250 na jedno jajeczko. Także jeszcze spokojnie:)

Odnośnie ilosci podawanych zarodków to moja lekarka jest za podawaniem 2 - twierdzi, ze zwiększa to szanse. Chyba, ze ktoś boi się bliźniaków to oczywiscie jeden. I choć jestem szczuplutka to radziła brac dwa, co zreszta zrobiłam:) Teraz nie wiem, czy to była dobra decyzja, bo zostałam z niczym i muszę mieć nowa stymulację. To generalnie trudna decyzja. Gdybym znowu miała tylko 2 zarodki to na pewno nie podam ich razem.
A wy co postanowiliście, jeśli można wiedziec;)

Kurcze mam tak intensywne dni, ze zaczynam się zastanawiam, czy taka ilość ruchu nie zaszkodzi produkcji jajeczek:) Kończymy budowę domu i teraz wykończenie robimy prawie sami. Chcemy się jak najszybciej przeprowadzić i gonimy ile wejdzie;)
Z drugiej strony nie mam czasu, ani siły o tym myslec i może to dobrze. Sama nie wiem, czy odpuścić trochę, bo nie chce pozniej myslec, ze mogłam się oszczędzać.
a z budowa to wierze ci ze jest mlyn na koncu. My mamy mieszkanie deweloperskie i jak przyszlo je wykanczac to w miedzy czasie ja sie wykanczalam, tym bardzoej ze bymam z tym sama bo maz wtedy mial prace poza domem. Ale spokojnie moja droga bylebyscie sie wprowadzili. Ja przez 4 miesiace nie m ialam kompletnej kuchni bo stolarz robil z nas debili ale nie udalo mu sie... wiec tez bylo mnóstwo merwow. Powoli powoli i skonczycie domek
 
reklama
No wla
A nie moglibyscie pogadac ze swoim lekarzem na temat ilosci zapladnianych komorek? Nam zrobili tak, ze przez mega slabe nasienie mielismy zapladniane legalnie wszystko. Jest na to jakas furtka w prawie
wlasnie w ustawie ze wg ustawy 6 ale lekarz ostatecznie moze podjac inne decyzje. Spróbuję na nastepnej wizycie zapytac. Bo ostatnio jak pytalam czy mozna woecej to wlasnie mówił mi o wieku i ze pierwsza stymulacja i dlatego 6 zapytam nastepnym razem czy ze wzgledu na nasienie nie mozna wiecej. Doczytam jeszcze ustawę i umowę
 
No wla

wlasnie w ustawie ze wg ustawy 6 ale lekarz ostatecznie moze podjac inne decyzje. Spróbuję na nastepnej wizycie zapytac. Bo ostatnio jak pytalam czy mozna woecej to wlasnie mówił mi o wieku i ze pierwsza stymulacja i dlatego 6 zapytam nastepnym razem czy ze wzgledu na nasienie nie mozna wiecej. Doczytam jeszcze ustawę i umowę
U nas to byla pierwsza procedura, ja wtedy 32 lata, M 34. Wiec da sie to obejsc, tylko trzeba chciec. Nam lekarz wtedy powiedzial, ze skoro nasienie jest slabe, to zapladniamy wszystko. To byla jego inicjatywa i decyzja
 
No właśnie ja już zaczęłam - ide długim protokołem i póki co biorę gonalpeptyl na wyciszenie. Czekam na @ i od bodajże 3 dc bede brała Bemfole. I pomimo, ze zmeczona fizycznie, to jakaś taka zrelaksowana psychicznie jestem:)

Odskocznia jest ogromna, bo jak nie papierologia i urzędy to gipsowanie itp :cool2: A ze ja „kobieta pracująca jestem i żadnej pracy się nie boje” to jedziemy równo z narzeczonym:-D

Podpowiem, żebyś pilnowała sobie tynkarzy, żeby ładnie zrobili, to pozniej nawet może gładzi nie trzeba bedzie robic;)
Dzieki za rade[emoji4] wlasnie M wzial sprawdzona ekipe, troche drozsza, ale robia super. U kuzyna zrobili tak wlasnie tynki, ze nie trzeba bylo klasc na to juz gladzi [emoji16]
 
Progesteron niski ma byc do punkcji, chcacy zeby pdbyl sie transfer ze swiezych zarodkow. Do transferu powinien byc ok 20ng/ml, ale raczej nie wiekszy niz 40ng/ml jesli cykl sztuczny. Jesli cykl z punkcja to moze byc wyzszy, w zaleznosci od ilosci cialek zoltych i ich wydolnosci
Asiu czyli jesli mialabym transfer zaraz po punkcji na swiezych zarodkach to progesteron moze byc wyzszy niz 40ng/ml a jesli mialabym odroczony transfer i ma cyklu sztucz.nym do 20-40ng/ml tak? Dobrze rozumie? Bo czekaj jak mam rozumiec terazvten cykl stymulacji to jest cukl sztuczny czyli np po transferze dostaje obśtawe lekow? Czy cos kurde namieszalam?
 
No właśnie ja już zaczęłam - ide długim protokołem i póki co biorę gonalpeptyl na wyciszenie. Czekam na @ i od bodajże 3 dc bede brała Bemfole. I pomimo, ze zmeczona fizycznie, to jakaś taka zrelaksowana psychicznie jestem:)

Odskocznia jest ogromna, bo jak nie papierologia i urzędy to gipsowanie itp :cool2: A ze ja „kobieta pracująca jestem i żadnej pracy się nie boje” to jedziemy równo z narzeczonym:-D

Podpowiem, żebyś pilnowała sobie tynkarzy, żeby ładnie zrobili, to pozniej nawet może gładzi nie trzeba bedzie robic;)
Oo to prawda z tym tynkiem u nas deweloper zawalil i cale mieszkanie musielismy gladzic
 
U nas to byla pierwsza procedura, ja wtedy 32 lata, M 34. Wiec da sie to obejsc, tylko trzeba chciec. Nam lekarz wtedy powiedzial, ze skoro nasienie jest slabe, to zapladniamy wszystko. To byla jego inicjatywa i decyzja
Przypomnij ile mieliście zaplodnionych i ile ostatecznie powstalo? Pogadam z doktorkiem jeszcze
 
Oo to prawda z tym tynkiem u nas deweloper zawalil i cale mieszkanie musielismy gladzic
Skoro u Was kiepsko z nasieniem to na Twoim miejscu naciskalabym na lekarza, żeby pozwolił na zapłodnienie wszystkich komórek. Zawsze lepiej mieć większe pole manewru. A w takim przypadku myśle, ze nie powinien robic problemow.

My chcemy jak najszybciej się wprowadzić do nowego domu. Teraz mieszkamy w domu moich rodziców, właściwie mamy, bo tata niedawno zmarł i powiem szczerze, ze jestesmy już u kresu wytrzymałości. Moja mama ma bardzo ciężki charakter i trudno się z nia dogadać. Do tego nie wie o naszych problemach i czasami jak coś palnie, to pozniej pół dnia albo płaczu albo wkur... Wiec już doszliśmy do ściany i postanowiliśmy, ze jak tylko łazienka bedzie skończona to bierzemy materac, koty i jakoś damy rade. Lepsze gotowanie na kuchence turystycznej, niż ciagle nerwy.

Dziś robiłam poprawki w pokoju, który bedzie dla dziecka i tak sobie mówiłam do siebie, ze muszę się starac, bo kiedyś bedzie tu dzidziuś. A pozniej zastanawiałam się czy los pozwoli na to, żeby stanęło tam łóżeczko. I tak mi łzy pociekły.
Człowiek stara się nie myslec o tym za bardzo, aż przyjdzie chwilka i znowu robi się ciezko. Ten kto tego nie przechodzi, nigdy nie zrozumie.
Dlatego ciesze się, ze znalazłam to forum i mogę z Wami podzielić się swoimi smutkami i radościami :)
 
reklama
Dzieki za rade[emoji4] wlasnie M wzial sprawdzona ekipe, troche drozsza, ale robia super. U kuzyna zrobili tak wlasnie tynki, ze nie trzeba bylo klasc na to juz gladzi [emoji16]
Warto nawet dopłacić, bo to w efekcie bardzo duża oszczędność czasu i dodatkowych pieniędzy.
Ja 3 pokoje przygotowałam pod malowanie w 2 dni, a z gładzią to chyba 2 miesiące bym walczyła :)
 
Do góry