reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Pytałam bo u mnie w klinice czasem trafia się na wizyte przed transferem nie do swojego lekarza. Ja właśnie 2 razy miałam pecha i ta ostatnia wizyta przed kriotransferem były u innych lekarzy i oni właśnie roznie mi kazali brać ten progesteron, a ja głupia na wcześniejszej wizycie swojego lekarza się nie dopytałam.
Przez Ciebie zaczęłam szperać:p zachwiałaś mój święty spokój. Przy okazji wyczytalam, ze podanie zarodków - blastocysta z 5 doby podana w 6, 7 dniu brania progesteronu nie zwiększa współczynnika implantacji, ale trochę redukuje poronienia. Jednak coś pisali, ze zarodki z 6 doby( blastocysty) potrzebują specjalnego traktowania, ze ich niższy współczynnik implantacji niekoniecznie to genetyka ( czytałam, ze nie ma aż tak dużej roznicy) tylko metabolika i chyba jakiś trudności z inplantacją mogą mieć ponoć pomaga przesunięcie na 6 dobę brania progesteronu. No, ale sami nie wiedzą. W 2020r napisali to review.
Wniosek nic się nie bój będzie dobrze :-)
 
reklama
Kochane dziękuję ze pytacie ale nie udało się ,potwierdzone już to jest 😥😥😥 nic nie pisałam , nawet nie wchodziłam na forum ... Musiałam jakoś się z tym pogodzić . Teraz nie wiem kiedy podejdę znów do transferu . Na razie chce odpocząć fizycznie i psychicznie . Jutro wybieram się nawet do Częstochowy ... Pół Polski jadę pomodlić się o to aby móc zostać kiedyś mama ... Mam nadzieję że kiedyś mi się to uda ... Na razie odpoczywam i korzystam z życia jak nigdy ... No i oczywiście zbieram kasę na kolejne podejście ... Mam nadzieję że jeszcze w tym roku podejdę kolejny raz do transferu ... Już nie mówię że mam nadzieję że jeszcze w tym roku będę w ciąży bo już nie raz tak mówiłam ,już nie raz się o to modliłam ... No nic cierpliwie czekam na to co jest mi pisane a jutro jadę pomodlić się za siebie jak i za każdą z was ❤️ bo wiem że kiedyś szczęście się do każdej z nas uśmiechnie ... Tylko ciekawe kiedy do mnie 😔😔😔 na tą chwilę mam dość
Przytulam z całego serca ❤️. Naprawdę bardzo mi przykro, zbyt dobrze znam te uczucia, które tobą targają 😥.
Trudny czas przed tobą ale pamiętaj, być może, czeka tam na Ciebie ten wymarzony, zamrożony dzieciaczek❤️
 
Paradoks nad paradoksy:-) u nas czynnik męski i mąż bal się, ze syn odziedziczy po nim coś i będzie tragedia. No, ale mamy pewną pule genów tak samo ja i mąż.
Okazało, się, ze syn ma moje cudne oczy:-) śliczne są serio, ale niestety... to ze ja mam problem z oczami wiedziałam, ale co mam to nie bo nigdy nie było taryfy ulgowej. Tylko matka chodziła na wywiadówki, ze mało zdolna ta jej córka , ze dysleksja... no głąb :-)
Po urodzeniu syna, było cudnie, szybciej chodził niż większość dzieci, biegał, czasem się przewrócił jak większość dzieci, jednak mąż mówił cały czas, ze coś jest nie tak, ze on jak Ty nie mieści się w drzwi itp. Potem panie w zlobku, ze super chłopak, ale on tylko auta... i auta. W końcu poszliśmy do okulisty prywatnie bo terninow nie było. I na wizycie szok i płacz, męża wyproszono z synem i diagnoza... Syn ma wadę + 3,5 i +9 plus astygmatyzm. Na oko słabsze nie widzi, nie ma widzenia przestrzennego widzi tylko jednym okiem. Przy tej ostrości widzenia to nawet prawa jazdy kat. b nie dostanie. Walczyć trzeba o oko, bo jak straci zdrowe to będzie niewidomy. Trzeba postarać się o papiery na niepełnosprawność i przenieść syna do specjalistycznego przedszkola. Nie dalibyśmy rady chyba płacić 1000zl miesięcznie za wszystkie zajecia..i do tego inne rzeczy. Myślimy małe grupy, duzo zajęć super.. no, ale to nie jest takie kolorowe, bo syn chodził cały dzien z odsłoniętym tylko jednym okiem tym niedowidzącym. Piersze tygodnie to urlop bo nie był w stanie na krześle usiąść. Nawet teraz jak o tym pisze, to aż mnie ściska w środku. Do przedszkola trzeba było go dowieźć, czasem korki po 1,5h w jedną stronę, ale warto było. Mąż sam nie dałby rady, kupiliśmy drugie auto i mimo lęku wsiadłam i zaczęłam go wozić. Miałam kiedyś wypadek i rękę i nogę w gipsie 2 miesiące rehabilitacji i już myslalam, ze nie wsiądę do auta, dla syna wsiadłam. Mieliśmy tez ogromne poczucie winy, ze nie zauważyliśmy wcześniej. Po testach okazało się, ze syn jest grubo powyżej przeciętnej ( jest inteligentniejszy niż 86% dzieci) i się dostosowal. Obecnie kończyny przedszkole od września do szkoły. Syn ma pełną ostrość, mimo ze wada się pogłębiła bo teraz jest +5 i +8. Ale z okularami widzi wszystko a kiedyś z okularami i tak nie widział nic na słabe oko. Już nie dostaniemy orzeczenia o niepełnosprawności bo syn ma widzenie przestrzenne itp po 18rz operacja i pilotem nawet zostanie jak będzie chciał:-) ale mieliśmy ogromne szczęcie:-) trafiliśmy do ordynator okulistyki, mieszkamy w Warszawie gdzie są dwa takie przedszkola i państwo je opłaca. Chyba takich przedszkoli masz 5 na całą PL,. Mieliśmy kasę na auto, specjalistów, znamy dobrze język Eng tez duzo daje. Nie wszystkim dzieciom się udaje, chociażby mi :-) poznałam mnóstwo ludzi fajnych i zmieniłam patrzenie na wiele rzeczy. A ze ja lubię ludzi z charakterem to i fajne mamy poznałam od których dużo się nauczyłam. Szkoda,ze musiały tyle przejść....
Przykro mi, że musieliście tyle przejść. Trzeba jednak pamiętać że mimo tylu trudności jesteście kochająca się rodziną i dacie sobie radę. Ludzie którzy przechodzą takie rzeczy są po prostu dużo bardziej silni niż reszta. Bardziej doceniają to co mają. W okulistyce na szczęście zdaje się jest spory postęp więc kto wie może szybciej uda się coś zaradzić. Może coś jeszcze wymyślą co ułatwi synkowi życie. Jakby nie było macie siebie i będzie dobrze. Podziwiam takie osoby.
 
Kobietom poniżej 35rz transferuje się ( podaje) jeden zarodek, tak jest w ustawie. Powyżej 35rz podaje się dwa. Jak masz więcej pytan to pisz :-) może ta wiedza nie będzie Ci potrzebna.... trzymam kciuki za IUI:-)
No to pisze pytam dalej. Bo u mnie iui nie udała się ponieważ mimo 2 pięknych jajeczek 22 i 23mm po clo i zastrzyk Ovitrel nie doszło do ich pęknięcia .
U mnie jest jeszcze pcos tyłozgięcie i właśnie niepękające pęcherzyki i częste cykle bez owu . Mąż w pełni sprawny po badaniach.
30 mam w tym roku staramy się już kilka lat. Aktualnie jestem na tabletkach anty na wyciszenie przed rozpoczęciem starań o powiększenie rodzinki.
No i się zastanawiam czy jakimś cudem może uda się aby transfer na 2 zarodki
 
Sprawdzałaś Betę ? Napewno się nie udało ? 😞 ehhh bardzo mi przykro . Cokolwiek byśmy teraz nie napisały to i tak nie ukoi Twojego bólu… 😞. Trzymaj się maleńka 💪 i nie poddawaj ❤️
Tak kochana😥😥😥 może nie jest mi pisane maleństwo? 😥 Nikt nie wiem co jest dla nas przygotowane... Na pewno jestem zdania że do póki walczę cały czas jest nadzieja ze w końcu się uda... Teraz będę chciała bez spiny podejść do kolejnego transferu. Tak żeby nikt nie wiedział o tym.... No nie licząc was ❤️ ale tak z mojego realnego otoczenia będę wiedzieć tylko ja i mąż. Tak postanowiliśmy... Wiem że jeśli się nie uda to kodejde nawet do kolejnej procedury od nowa... Chodź bym miala. Auto spedzedac, i pół mieszkania wysprzedać.... Zreszta może kase uzbieram szybciej niż myślę... Dostałam spadek po Babci więc może uda się podejść już niedługo..
Na razie korzystam z życia... Staram się żyć tak jak by in vitro nie istniało. A jutro modlę. Się aby udało się jak najszybciej❤️ i za was wszystkie też się pomodlę. Sorki dziewczyny ale za @fredka84 @Gonia0605 @mala_mi @Wesoła_Aga @Evela.6 w pierwszej kolejności ❤️ dziewczyny do końca życia będę wam kibicować. I wiem że się uda i doczekacie się swoich malenstw ❤️ a jutro na Jasnej Górze pomodlę się o to ❤️❤️❤️❤️Ja na razie odpuszczam... I nie będę zaglądać na forum już tak często. Chcę dać psychice odpocząć od wszystkiego...

Już widzę minę księdza jak odczytuje karteczkę z intencja i mówi " pomódlmy się o dar macierzyństwa za @fredka84 @Gonia0605 @mala_mi @Wesoła_Aga @Evela.6 i wszystkie inne kobiety które oczekują tego błogosławionego stanu❤️
 
Kochane dziękuję ze pytacie ale nie udało się ,potwierdzone już to jest 😥😥😥 nic nie pisałam , nawet nie wchodziłam na forum ... Musiałam jakoś się z tym pogodzić . Teraz nie wiem kiedy podejdę znów do transferu . Na razie chce odpocząć fizycznie i psychicznie . Jutro wybieram się nawet do Częstochowy ... Pół Polski jadę pomodlić się o to aby móc zostać kiedyś mama ... Mam nadzieję że kiedyś mi się to uda ... Na razie odpoczywam i korzystam z życia jak nigdy ... No i oczywiście zbieram kasę na kolejne podejście ... Mam nadzieję że jeszcze w tym roku podejdę kolejny raz do transferu ... Już nie mówię że mam nadzieję że jeszcze w tym roku będę w ciąży bo już nie raz tak mówiłam ,już nie raz się o to modliłam ... No nic cierpliwie czekam na to co jest mi pisane a jutro jadę pomodlić się za siebie jak i za każdą z was ❤️ bo wiem że kiedyś szczęście się do każdej z nas uśmiechnie ... Tylko ciekawe kiedy do mnie 😔😔😔 na tą chwilę mam dość
Kochana serduchem z Tobą.
 
reklama
Wracam do Was po krótkiej przerwie, niestety mój naturalny Cud nie został ze mną, nie udało się, nie ma oficjalnej przyczyny poronienia, po prostu "tak się zdarza"...

Zaczynam od nowa, jak wiele z Was... myślę sobie, że to trochę taka recydywa, bez możliwości resocjalizacji. Może głupie porównanie, ale mam poczucie że jestem jak chomik na karuzeli, niby cos się robi, dzieje, ale ciągle w tym samym miejscu.
 
Do góry