reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

Magdusia Miałam od samego poczatku powiedziane,że zależy od jakości plemników i dopiero jak wszystko będzie w laboratorium podejmą decyzję,czy ivf czy icsi.
W piątek dowiem się wszystkiego,ale mam w głowie tysiąc myśli na które nie umiem sobie odpowiedzieć:-:)(
 
reklama
Madziula oczywiście,że możesz:-)
Naszą córcię mamy naturalnie dlatego nazywamy ją cudaczkiem:-)
zaczęliśmy przygotowania do ivf i okazało się,że jestem w ciąży:-)
Lekarka była zdziwiona,ale wtedy uwierzyłam,że cuda istnieją:)
A za soba mam kilka poronień,kilka nieudanych iui,ciążę pozamaciczną,usuniety prawy jajowód....
 
bunka...ua..niezle przejscia mialas...to rzeczywiscie coreczka cudkiem malym jest!:-) ale milo czytac, ze takie cuda sie zdarzaja...
a ty chorowalas na jakas chorobe?
 
Bunka myśl pozytywnie telepatycznie wpłyń na swoje zarodeczki powiedz, że domek czeka i maja sie dzielnie rozwijac i dotrwac do piatku a wtedy to w " samolot" i fruuuuu do domu... :-)
cudaczka macie słodkiego no i naprawde cud, że tak naturalnie na ostatni dzwonek zaciążyłaś... :szok:

Moja szwagierka miała miec cc a w nocy przed cc będąc w szpitalu urodziła sn :-D
 
Miliaa endometrioze i niedoczynność tarczycy prawdopodobnie spowodowaną przez guza,który jest pod ciągłą kontrolą.
A m słabą jakość żołnierzyków:-(
 
Bunka pewnie kazda z nas sie boi na kazdym etapie od diagnozy po leczenie, punkcje, transfer, potem strach czy się lokator nie rozmysli i nie opusci domku zbyt wczesnie czy aby na pewno urodzi sie zdrowy, a jak juz jest to znów tysiąć zmartwień sama wiesz bo masz cudaczka...

Staraj sie myśli skierowac na cos pozytywnego, zajmi sie czymś zwłaszcza noc przed transferem powinna byc spokojna no i poranek a po transferku żadnych głupich mysli a same pozytywne, że będzie ok itd no grunt to pozytywne nastawienie a nie myślenie typu co my zrobimy jak sie nie uda, nie mamy przeciez pieniędzy na in vitro itd.
wiem że jest ciężko, ale da się to zrobić... ja czekam na wizytę w sobotę i tez sie boję, ale staram sie nie mysleć o tym za często a tak czas sobie zorganizować, by dzień za dniem szybko mijał i nawet nie mam planu b na wrazie nieudanego in vitro czy planów na ciążę poprostu zyje z wizyty do wizyty a co ma byc to będzie szkoda zycia na głupie mysli i zamartwianie się... jak zarodeczki maja sie podzielic to sie podziela jak trza a jak pisany im inny los to już nic nie poradzimy i niczyja tu wina...

będzie git u was no musi być nie ma innej opcji...
 
reklama
jak zarodeczki maja sie podzielic to sie podziela jak trza a jak pisany im inny los to już nic nie poradzimy i niczyja tu wina...
I tu masz całkowita rację-ja zawsze mówiłam,że może mi nie jest to czy tamto pisane,a co mi pisane to jest na górze zapisane i,żebym nie wiem jak bardzo próbowała to przeskoczyć to mi się to nie uda;-)
Więc pozostało czekanie:tak:
 
Do góry