reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2011

reklama
baby_55 skonsultuj lepiej z lekarzem lub farmaceutą ;-) czy Ty na pewno powinnas te leki brać.

zdecydowanie powinnam:-D

Aenye przesłałam alexandrze buziaki od nas wszystkich, nie odpisała mi, ale pewnie ma co chwilę badania zresztą pisała że odezwie się jutro, więc mam nadzieję, że coś jutro napisze :)
 
Ostatnia edycja:
zdecydowanie powinnam:-D

Aenye przesłałam alexandrze buziaki od nas wszystkich, nie odpisała mi, ale pewnie ma co chwilę badania zresztą pisała że odezwie się jutro, więc mam nadzieję, że coś jutro napisze :)
to czekamy na więści jutro...choć jestem tu nowa , to jednak też martwiła mnie ta wiadomość, no ale wszystkie trzymamy kciuki,jako dwupaki trzymamy podwójnie, bo z maluszkami:)

ja dziś za sobą mam zabiegany dzień, wymyśliłam komodę do naszego pokoju,ale co prawda na rzeczy Natalci, bo jej pokoik tak malutki,że się nie pomieścimy raczej, no i wypatrzona, jutro jadę zamówić ostatecznie

a co do zmęczenia..to chyba jakiś kryzys, przez całą ciąże niemal nie czułam ,że w niej jestem, tzn przy porządkach itp, a w tym tygodniu męczy mnie wszystko, tak już będzie do końca?:)
 
eywa, ja mam nadzieje, ze nie, bo meczy mnie zrobienie sobie herbaty, nie mowiac o dzieciach, ktore doprowadzaja mnie do szalu samym gadaniem nawet. jesli to za kilka dni nie minie to bedzie bardzo, bardzo zle. bo ja mam czasem ochote przeniesc sie na marsa, zeby nikt ode mnie niczego nie chcial, nie dotykal, nie draznil... okropna mama i zona ze mnie :-( nie mowiac o tym, ze w takim stanie nie dam rady przygotowac domu na przywitanie malucha.
 
aenye to ja już milczę i nie narzekam, nie mam dzieci w domu ,więc w porównaniu do Ciebie, nie mam czym się męczyć;)

ale damy rade, kto jak nie my:)
 
alexandra trzymaj się, będzie dobrze, daj znać co i jak

ja znowu uwazam ze najgorzej to u nas jest rano. Ludzi jak mrówek! Najlepiej wlasnie poznym popoludniem wieczorem albo w nocy :)

No wlasnie pamietam jak kiedys myslalam o lezeniu w ciazy jako nastolatka i porownywalam to do zywego inkubatora. Teraz jako mama rozumiem ze dla malenstwa jest sie wstanie gory przeniesc tylko zeby bylo ok. Szkoda tylko ze nie zawsze dziecko jest wstanie docenic to nasze "poswiecenie"...
wiesz, stając się rodzicami doceniamy wysiłki naszych rodziców....
Mój A. jest w ciąży :-D zjadł: spaghetti, ciastko z kremem, popcorn i teraz obiera sobie mandarynkę :-D
mój ma tak od 7 mcy;) nawet ma brzuch jak w 4tym mcu, a wcześniej chudzina był!!
eywa, ja mam nadzieje, ze nie, bo meczy mnie zrobienie sobie herbaty, nie mowiac o dzieciach, ktore doprowadzaja mnie do szalu samym gadaniem nawet. jesli to za kilka dni nie minie to bedzie bardzo, bardzo zle. bo ja mam czasem ochote przeniesc sie na marsa, zeby nikt ode mnie niczego nie chcial, nie dotykal, nie draznil... okropna mama i zona ze mnie :-( nie mowiac o tym, ze w takim stanie nie dam rady przygotowac domu na przywitanie malucha.
przesadzasz jak baba w ciąży!! świetna matka z Ciebie, a to że ósmy miesiąc z trzecim dzieckiem jest męczący to ja wiem doskonale!!
moje dziecię prawie cały dzień bajki ogląda!! ja nie mam siły, a jak mam, to trzeba dom ogarnąć, obiad zrobić, pranie itd.
pocieszam się że już niedługo ciepło i będziemy całe dnie w ogrodzie bez tiwu (tv).
aenye nawet tak nie myśl!!!
ja dzisiaj mierzyłam buty i myślałam że urodzę (mierzyłam tylko 2 pary, na szczęście obie super i jedną szybko wybrałam) ale ubrać i ściągnąć na tych niskich pufkach sklepowych to masakra!!! kurde niby zapinam się w kurtkę rozm. 40 - no aż taka wielka ta kurtka nie jest (hahahah na co dzień 36 lub 34 nosiłam!!) a ten brzuch taki wielki. to może jednak ten rozm.40 to duży jest co?
e tam...


LASKI GIPSOWANIE MAM SKOŃCZONE!!! jeszcze tylko pomalować.
pan gipsowacz dzisiaj wziął pieniążki i pojechał do domciu, już nie przyjdzie:D:D huraaaaa. jeszcze pomalować, posprzątać, poskładać łóżeczko i ubrać ładną, nową pościel:DD:
 
eywa, ja mam nadzieje, ze nie, bo meczy mnie zrobienie sobie herbaty, nie mowiac o dzieciach, ktore doprowadzaja mnie do szalu samym gadaniem nawet. jesli to za kilka dni nie minie to bedzie bardzo, bardzo zle. bo ja mam czasem ochote przeniesc sie na marsa, zeby nikt ode mnie niczego nie chcial, nie dotykal, nie draznil... okropna mama i zona ze mnie :-( nie mowiac o tym, ze w takim stanie nie dam rady przygotowac domu na przywitanie malucha.
to ja dzisiaj przeszlam sama siebie... Nienawidze siebie za to... Jestem fatalna i nie powinnam byc matka jak tak sie zachowuje...
Otoz moje dziecko jest nadal chore... Doszlo do tego ostre zapalenie spojowek i antybiotyk przez co jest strasznie marudny i placzliwy... tak jak Morgaine wlaczam mu bajki ostatnio bo nie mam sily ganiac z nim po domu. Nawet jego ulubione huśtanie (taka hustawka co wieszasz na ramie od drzwi) skracam do minimum. On mnie juz chyba nienawidzi...
Do tego dzis z rana wzielam sie za instalacje nowego dekodera, przez co nie mial bajek no i oczywiscie placz, szloch itp. Mi instalacja nie szla sie zaczelam wkurzac, na to on znowu w agoni bo nie ma bajek i zaczelam na niego krzyczec jak ****** ze jest uzalezniony i ma isc na odwyk sie leczyc a tak wogole to ma mnie zostawic itp.... No jak ja moglam takie rzeczy dziecku mowic... Normalnie rycze jak to teraz pisze bo jest mi tak glupio i zle z tym ze koniec... Mialam ochote go wtedy rozszarpac... Zamknelam sie w sypialni a on stal za drzwiami i plakal... Wkoncu zaparzylam sobie melise i usiadlam i przeszlo po jakims czasie...
Przeprosilam go ale nadal czuje niedosyt... ze jestem okropna i najchetniej sama sobie bym cos zrobila - jakas kare czy klapsa....
Normalnie katastrofa, fatalnie sie z tym czuje... Zzabijcie mnie... :(
 
Zobaczcie to : jesteśmy z Filipkiem sławni.

to ja dzisiaj przeszlam sama siebie... Nienawidze siebie za to... Jestem fatalna i nie powinnam byc matka jak tak sie zachowuje...
Otoz moje dziecko jest nadal chore... Doszlo do tego ostre zapalenie spojowek i antybiotyk przez co jest strasznie marudny i placzliwy... tak jak Morgaine wlaczam mu bajki ostatnio bo nie mam sily ganiac z nim po domu. Nawet jego ulubione huśtanie (taka hustawka co wieszasz na ramie od drzwi) skracam do minimum. On mnie juz chyba nienawidzi...
Do tego dzis z rana wzielam sie za instalacje nowego dekodera, przez co nie mial bajek no i oczywiscie placz, szloch itp. Mi instalacja nie szla sie zaczelam wkurzac, na to on znowu w agoni bo nie ma bajek i zaczelam na niego krzyczec jak ****** ze jest uzalezniony i ma isc na odwyk sie leczyc a tak wogole to ma mnie zostawic itp.... No jak ja moglam takie rzeczy dziecku mowic... Normalnie rycze jak to teraz pisze bo jest mi tak glupio i zle z tym ze koniec... Mialam ochote go wtedy rozszarpac... Zamknelam sie w sypialni a on stal za drzwiami i plakal... Wkoncu zaparzylam sobie melise i usiadlam i przeszlo po jakims czasie...
Przeprosilam go ale nadal czuje niedosyt... ze jestem okropna i najchetniej sama sobie bym cos zrobila - jakas kare czy klapsa....
Normalnie katastrofa, fatalnie sie z tym czuje... Zzabijcie mnie... :(

Oj... asiunia876 musisz panować nad sobą, bo wyrzuciłaś z siebie b. mocne słowa. Josiu ma tylko 2 latka i nic z tej wykrzyczanej złości nie zrozumiał i nie zrozumiał dlaczego mamusia tak na niego krzyczała, ani dlaczego bajek nie było.
 
Ostatnia edycja:
reklama
asiunia nie dołuj się teraz. dzieci zapominają i wybaczają.
jesteśmy tylko ludźmi i każdej z nas zdarza się nie panować nad sobą.
ważne żebyś wyciągnęła lekcję z tego co się stało, a nie zadręczała się teraz.
Josiu Cię kocha najbardziej na świecie i jesteś dla niego najlepszą matką (też płakać mi się chce jak to piszę)
ale muszę przyznać że dzieci są o wiele bardziej wyrozumiałe niż my dorośli.
zdałam sobie sprawę z tego jak kiedyś nakrzyczałam na synka, potem przeprosiłam, on zapomniał, przytulił mnie, pocałował.
a jak np. M mnie wkurzy, czy zrobi coś nie tak, to nie umiem się zachować tak jak dziecko, zapomnieć, odpuścić, zrozumieć....
Josiu Cię kocha:*
 
Do góry