reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

dochodze do wniosku ze jestem nienormalna albo conajmniej dziwna. Co prawda nie mam 2 dzieci malych ale ja bym z mila checia zostala sama z dziecmi w domu. Maz mi duzo pomaga - moze nie przy dziecku ale objady robi, sprzata itp ale nie przeraza mnie bycie samej przez kilka dni.Opanowalam juz schodzenie ze schodow z psem i wozkiem tylko wchodzenie jest gorsze mamy baznadziejny podjazd wiec musze najpierw z psem wejsc pod klatke tam ja uwiazac i dopiero z wozkiem wejsc ale nie jest to bardzo uciazliwe. Moja mama nawet ostatnio stwierdzila ze sie narazam wszystkim, ze nie chce pomocy i jestem za bardzo samodzielna no coz tak mnie wychowala tez zawsze wszystko sama robila.
 
reklama
koocie, wspolczuje.. ja w sumie tez calymi dniami sama z mlodym, D ciagle w pracy, jak wraca to tez zmeczony i wiele mi nie pomaga; na szczescie zawozi i przywozi starszaki z przedszkola :-) no ale soboty, nieraz i w niedziele cos wymysli, zeby do pracy pojsc, a w sumie w domu tez co i rusz przy kompie, bo pracuje.. ech. wspolczuje i solidaryzuje sie z toba.

nati, u mnie odwrotnie dzis :-) pierwsza cudowna noc za nami, mlody pierwszy raz przespal naraz 5h! od 22 do 3 w nocy, potem co poltorej - dwie godziny pobudka na cyc i spi do tej pory :-) ja tez bym pospala jeszcze, ale ne moge - przyszedl monter z ikei wreszcie fronty wymienic (a ja oczy na zapalki, nie odespalam nadal wesela, wrocilismy o 4 do domu dopiero! a od rana pobudki co chwile, wiadomo, dzieciaki nie daly pospac, jeno podrzemac troszke).
alew sumie do tej pory Feliks budzil sie jak twoja Asia, mniej wiecej o 4 rano - i poltorej, dwie godziny polka. nie plakal niby, ale tak jakos spac nie mogl, niespokojny, marudny, troche mialczacy, a troche prezacy.. no kij wie, co to. chyba po prostu chcial, zeby wstac i ponosic troche, ale ja nie wstaje, bo nie chce go przyzwyczaic do nocnych harcow.. dzis pieknie spal, oby mu tak zostalo. a wczoraj zezarlam smazone kotlety z pieczarkami, frytki, chrzan, czosnek i pelno czekolady ;-) Boziu, jak ja kocham tego mojego robaczka, ze taki jest dla mnie laskawy!!!

i w ogole az tesknie za nim, rano tylko go przebralam, umylam ladnie i nakarmilam, od 8.15 spi do tej pory i nie wiem, nie zanosi sie cos na pobudke poki co ;-)
a, spi pod otwartym oknem, w sensie uchylonym, nie wiem, co myslicie? mozna juz tak nad nim okno otwierac? bez czapki.. taki byl zaduch, a on pod kolderka..
 
Hejka noc za nami raczej spokojna ale doła mam od wczoraj wieczora. Ta akcja z małą a potem mó W rogi zaczął pokazywać i nie odzywamy się do teraz. Nawet nie dal mi buzi jak wychodził do pracy a małą miałam na rękach, do niej podszedł a mnie zwyczajnie olał. Mamy jakiś kryzys w związku, nie dogadujemy się zupełnie, on zwyczajnie gra kochającego męża i tatusia małej jak ktoś u nas jest albo jak gdzieś jedziemy a w domu jakby go zupełnie nie było. Nic zwyczajnie nic go nie interesuje. A ja już padam ze zmęczenia, nocne wstawanie dzienne czuwanie dają się ładnie we znaki, wieczorem to prawie się przewróciłam z małą tak mi w głowie wirowało a on nic, tylko napij się wody i nie przesadzaj i jeszcze tekst do mnie że on pracuje i musi wypoczywać!!!! A ja to co? Praca przy dziecku tez wykańcza i nie mogę narzekać bo to była świadoma decyzja na dziecko. Wiecznie tylko słyszę ze mogę się położyć w ciągu dnia jak dziecko śpi a on musi być w tym czasie w pracy. Jezu te słowa mnie irytują. A jeszcze wczoraj przy tej akcji zakrztuszenia usłyszałam od niego, że same kłopoty z tym dzieckiem. Nosz qwa mać!!!!! Jak on mógł tak powiedzieć!!!!!!!!! Poszłam z małą do pokoiku ona spokojnie zasnęła a ja ryczałam i chyba płacz mnie uśpił bo obudziłam sie na karmienie.
 
nati, ja tez tak mam, ze wszystko robie sama, tacham zakupy ciezkie jak pieron i wozek znosze, wnosze i w ogole wsio. nawet nie lubie, jak D dzieci ubiera chocby w pizamy, no musze sama, i te buzki posmarowac i wszystko ;-) obiad tez najlepiej jak ja zrobie ;-) ale posprzatac po obiedzie moglby sam, choc wsciekam sie zawsze, jak on zmywarke wstawia - no tak porozkladane glupio te naczynia, nie przetlumaczysz, zawsze po swojemu robi! no ale co zrobic, dobrze, ze ma chociaz tyle checi ;-)

o, robaczek is awake! chyba! ide sprawdzic ;-)
 
ja sobie codziennie obiecuję, że położę się chociaż na godzinkę w dzień jak mała zaśnie i znajduję 1000 spraw do zrobienia. Prasowanie, sprzątanie, gotowanie itd. A mała wczoraj była tak grzeczniutka, zjadła i spała i tak w kółko, zero marudzenia. a dziś od 7 rano coś jej jest, stęka, kwika, chce być ciągle na cycu. Nici z moich planów ogarnięcia chałupy. Nie wiem co jest z dzidzią, niby nic nie boli, ale jest marudna...:(
 
ile tu pisania...nie wiem czy Natuśka pozwoli:-D

co do samodzielności..skądś to znam...nawet się pokłóciliśmy z mężem o to po wyjściu ze szpitala..nie nie umiem prosić, nawet jego..i latałam z tymi szwami po domu z każdą pierdołą,zamiast choć chwile odpocząć

co do facetów ogólnie..no mój opiekuje się mała, kąpie ją, potem smarowanka ,ubieranie, to wszystko on, ale to niemal w tygodniu ich jedyny kontakt, bo rano jak wychodzi mała śpi, jak wraca, przed 19 to jemy obiad i zaraz kąpanie i mała idzie spać, w weekendy wspólne spacery i ogólnie jest wtedy lepiej,luni z nią rano poleżeć w łóżku, tylko ona zawsze szuka cyca,te moje wiecznie głodne dziecko;-)w każdym razie nie mam na co narzekać, jedynie na to,że mężu jest mało domyślny, musi usłyszeć czego oczekuje i to wszystko w domu zrobi,ale sam z siebie już mniej,bo mu wiele rzeczy nie przeszkadza, np śmieci niewyniesione?jutro się wyniesie, a mnie trafia jak stoją, współczuje więc bardzo dziewczyny wam,u których się problemy pojawiły, ale nic więcej nie można polecić niż szczerą rozmowę...a jak to u mnie nie pomaga,to zamykam się w sobie nieświadomie i to tak totalnie, wtedy to m w koncu zaniepokojony zaczyna zmuszać do rozmowy..jakoś dajemy radę w ten sposób przez te 6 lat;)

wiecie co mam na głowie??czarne włosy!!!! o matko...nigdy z nich nie wyjdę...poszłam do rossmana po brązową farbę(muszę farbować przez siwe-przypadłość genetyczna, pojawiają się odkąd skończyłam 18 lat i jest ich na tyle dużo,że muszę malować,żeby się dobrze czuć) no i wzięłam z pólki taniego garniera jak zawsze brąz i w drodze do kasy zerknęłam na kosz z przecenami, a tam loreala farba z 34 na 17 przecniona bo naderwane pudełko, no to sobie wzięłam ,tamtą odłożyłam, bo ta nie dość,że tylko 10 min na głowie to w dodatku 100% pokrycia siwych włosów...i owszem pokryła, ale na czarno!!!!!!!!!
 
herbatita wspolczuje mezulka trzeba przemaglowac i podszkolic ja mojego musialam tak jakby zachecic czy cos bo tez sie nie tykal malego. a teraz kapie przewija ubiera i karmi. Trzymaj sie kochana mnie juz placz chyba przeszedl ale byla tragedia wylam byle czego po prostu

Byla polozna juz 3 lub4 raz pogubilam sie nawet i przyjedzie znowu we wtorek bo pepek nie odpadl nosz..... a ta kobita jakas starej daty normalnie mowie jej o kolce itp a ona ze zadnych kropli nie dawac nic tylko nosic przytulac i masowac brzuszek noszz kurde dziecko mi wyje 2h moge mu pomoc kropelkami:angry: to mam nie pomagac tylko patrzec jak cierpi kij jej w dupcie. Herbaty mam malemu tez nie dawac bo po co jak cyc to herbata no taaa jasne :baffled: jak koperkowa na brzuszek pomaga, a co najlepsze maly w 2tyg i2dni przybral 1kg :szok::szok::szok: szczeka mi opadla i to glownie na moim mleku bo sztucznego juz wcale nie daje. Oczywiscie dwie krostki mu wyszly a ta juz o skazie bialkowej :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: wnerwila mnie kobita rowno.
Dziewczyny na bioderka idziecie na kase chorych czy prywatnie bo ja chcialam niby prywatnie slyszalam ze na kase chorych to lekarz nawet prawie nie bada.
 
koocie, wspolczuje.. ja w sumie tez calymi dniami sama z mlodym, D ciagle w pracy, jak wraca to tez zmeczony i wiele mi nie pomaga; na szczescie zawozi i przywozi starszaki z przedszkola :-) no ale soboty, nieraz i w niedziele cos wymysli, zeby do pracy pojsc, a w sumie w domu tez co i rusz przy kompie, bo pracuje.. ech. wspolczuje i solidaryzuje sie z toba.

nati, u mnie odwrotnie dzis :-) pierwsza cudowna noc za nami, mlody pierwszy raz przespal naraz 5h! od 22 do 3 w nocy, potem co poltorej - dwie godziny pobudka na cyc i spi do tej pory :-) ja tez bym pospala jeszcze, ale ne moge - przyszedl monter z ikei wreszcie fronty wymienic (a ja oczy na zapalki, nie odespalam nadal wesela, wrocilismy o 4 do domu dopiero! a od rana pobudki co chwile, wiadomo, dzieciaki nie daly pospac, jeno podrzemac troszke).
alew sumie do tej pory Feliks budzil sie jak twoja Asia, mniej wiecej o 4 rano - i poltorej, dwie godziny polka. nie plakal niby, ale tak jakos spac nie mogl, niespokojny, marudny, troche mialczacy, a troche prezacy.. no kij wie, co to. chyba po prostu chcial, zeby wstac i ponosic troche, ale ja nie wstaje, bo nie chce go przyzwyczaic do nocnych harcow.. dzis pieknie spal, oby mu tak zostalo. a wczoraj zezarlam smazone kotlety z pieczarkami, frytki, chrzan, czosnek i pelno czekolady ;-) Boziu, jak ja kocham tego mojego robaczka, ze taki jest dla mnie laskawy!!!

i w ogole az tesknie za nim, rano tylko go przebralam, umylam ladnie i nakarmilam, od 8.15 spi do tej pory i nie wiem, nie zanosi sie cos na pobudke poki co ;-)
a, spi pod otwartym oknem, w sensie uchylonym, nie wiem, co myslicie? mozna juz tak nad nim okno otwierac? bez czapki.. taki byl zaduch, a on pod kolderka..

Ja dzis tez otworzyłam okno jak młody spał, zaduch taki po spaniu, że hej.
Ja tez niby wszystko sama robię, ale odkąd małyjest, to sie wkurzam, bo mój nic nie robi sam z siebie:|'mu bałagan nie przeszkadza' no pewnie, ze nie. bp go nie ma w domu, to ja wznosze te tony siersci jak chodze.
Zaraz jedziemy na kolejna wizyte do chirurga z małym, trzymajcie kciuki.
 
reklama
dochodze do wniosku ze jestem nienormalna albo conajmniej dziwna. Co prawda nie mam 2 dzieci malych ale ja bym z mila checia zostala sama z dziecmi w domu. Maz mi duzo pomaga - moze nie przy dziecku ale objady robi, sprzata itp ale nie przeraza mnie bycie samej przez kilka dni.Opanowalam juz schodzenie ze schodow z psem i wozkiem tylko wchodzenie jest gorsze mamy baznadziejny podjazd wiec musze najpierw z psem wejsc pod klatke tam ja uwiazac i dopiero z wozkiem wejsc ale nie jest to bardzo uciazliwe. Moja mama nawet ostatnio stwierdzila ze sie narazam wszystkim, ze nie chce pomocy i jestem za bardzo samodzielna no coz tak mnie wychowala tez zawsze wszystko sama robila.

No tak tylko jak się ma 2,5 letnie nadpobudliwe dziecko i niemowlę to już tak piknie nie jest. Kacpra na chwile nie można spuścić z oka żeby czegoś małemu nie zrobił. Nie wspomnę o tym że wieczorem ok 19 zaczynają się u nas kolki i cyclenie i w tym samym czasie trzeba kąpać i kłaść starszaka spać. Nie wspomne o tym że jak tylko małego przykładam do piersi albo biorę na ręce to młody zaczyna cyrki. Ostatnio zrobił kupę zdoił pieluchę i latał tak z nią po domu a młody w tym czasie wydzierał się wniebogłosy bo akurat pora karmienia. A dziecka raczej nie da się do niczego przywiązać. Cóż najwyraźniej nie jestem zbyt samodzielna i zaradna. M sporo mi pomaga jak jest czasm w domu i ma czas ale generalnie cały dom i dzieci na mojej głowie. W dodatku mam teraz egzaminy i usze się pouczyć liczyłam ze w weekend po prostu będzie brał dzieciaki i wychodził na spacery a ja troszkę się pouczę a tu d... Generalnie wk....
 
Do góry