Witam.
Przede wszystkim Ewitko, jestem z Toba i Malutka calym serduchem!
Ja mam nie za dobre wiesci. Dzis bylam na kontroli wzroku, poniewaz dziecko bylo poddane tlenoterapii. Dno oka jest w porzadku, ale lekarka znalazla jakies wybroczyny na siatkowce. Dostalysmy lekarstwo, kontrola za miesiac. Z tej okazji dostalysmy skierowanie na USG glowki, zeby sprawdzic czy nie ma jakiegos wylewu. Lekarka powiedzila, ze dzieje sie tak bardzo, bardzo, bardzo rzadko, ale sprawdzic trzeba. Badanie dzis o 18.20. Pytalam sie skad sie to bierze i mi powiedziala, ze najczesciej wtedy, kiedy na glowke dziecka dzialaja jakies duze sily, czyli np w czasie przedluzajacego sie porodu. Ale u mnie nic takiego nie mialo miejsca!! Ja juz naprawde jestem wykonczona tym wszystkim. Boje sie chodzic do lekarzy, bo zawsze slysze "Dobrze, ale...", a ja chce uslyszec ze wszystko jest w porzadku! Bez zadnego "ale".
Nie wiem skad sie to wszystko bierze... Narazie nie ma co panikowac, nie jest to nic powaznego, ale... No wlasnie znowu to piep****e "ale"... Psychicznie jestem wykonczona.
Przede wszystkim Ewitko, jestem z Toba i Malutka calym serduchem!
Ja mam nie za dobre wiesci. Dzis bylam na kontroli wzroku, poniewaz dziecko bylo poddane tlenoterapii. Dno oka jest w porzadku, ale lekarka znalazla jakies wybroczyny na siatkowce. Dostalysmy lekarstwo, kontrola za miesiac. Z tej okazji dostalysmy skierowanie na USG glowki, zeby sprawdzic czy nie ma jakiegos wylewu. Lekarka powiedzila, ze dzieje sie tak bardzo, bardzo, bardzo rzadko, ale sprawdzic trzeba. Badanie dzis o 18.20. Pytalam sie skad sie to bierze i mi powiedziala, ze najczesciej wtedy, kiedy na glowke dziecka dzialaja jakies duze sily, czyli np w czasie przedluzajacego sie porodu. Ale u mnie nic takiego nie mialo miejsca!! Ja juz naprawde jestem wykonczona tym wszystkim. Boje sie chodzic do lekarzy, bo zawsze slysze "Dobrze, ale...", a ja chce uslyszec ze wszystko jest w porzadku! Bez zadnego "ale".
Nie wiem skad sie to wszystko bierze... Narazie nie ma co panikowac, nie jest to nic powaznego, ale... No wlasnie znowu to piep****e "ale"... Psychicznie jestem wykonczona.