reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Witam się słonecznie,

u nas z nocnikowaniem całkiem nieźle, nie zawsze pamięta żeby zawołać przed faktem ale czasami ładnie się udaje. W niedzielę to mi chyba tylko 3 pieluchy na dzień poszły bo ładnie robiła do nocnika.Do tego jest nauczona rano po spaniu siadać na nocnik i robić siku i kupe, podobnie po kąpieli siada na ubikację i robi siku. W żłobku też ostatnio robi już kupy na nocnik..
Z gadaniem też coraz więcej, rozumie chyba wszystko co się do niej powie w stylu: podaj butki, ubierz koszulkę, pogłaszcz kotka itp. Sama mówi też całkiem dużo: ostatnio na topie jest kaczka, auto, Ala, Zuzia, lala. Jest też trochę wyrazów, któe są bardzo dziwne ale wiem co oznaczają: picie to "ku", wózek to "Koszka" :)
zaczyna nawet ostatnio pytać "co to".
 
reklama
Witam

Vikiigus,
jesli chodzi o forme zabaw dzieki ktorej zuza sie rozwija to mysle, ze to nic specjalnego, dla mnie jest to jakos naturalne, ze sie bawimy, bardzo duzo rozmawiamy, ja jestem gadula i od poczatku z nia rozmawialam, wszystko pokazywalam, moze dzieki temu ma tak duzy zasob slow i jak tylko nabrala umiejetnosci ich laczenia to gaduli na calego, pozatym probujemy czytac (zuza mowi mama daj dużą ksiazke, czytaj, ja zaczynam a ona zabiera mi ksiazke i zaczyna krzyczec bo nie lubi jak jej czytam, wiec czasem jedna bajke jej przeczytam albo jakies wierszyki-;)
Mamy tez te ksiazeczki z nalepkami, wklejamy sobie jak zuza jest taka bardziej opanowana.
Ogladamy obrazki z przedmiotami, zwierzetami itp., przy czym zuza odgaduje sama co to jest albo ja jej mowie a ona powtarza, mamy tez takie gry z obrazkami, ze sposrod 4 rysunkow ma wybrac o co ja zapytam, niestety obrazki procz tych w ksiazeczkach mam na ipadzie bo te na kartach zwyklych zaraz niszczy, zabiera, gniecie i wyrzuca i nie skupia sie na tym co trzeba, a tu ucze ja cierpliwosci i jak pokazuje mi paluszkiem odgadniety przedmiot to pozwalam jej w niego kliknac i jest radosc bijemy brawo itp.
Oprocz tego rysujemy ale juz wiem ze nie jest to jej mocna strona i nie lubi poki co tego robic, a kredki sluza jej do wkladania i wyciagania z pudelka, piszemy tym znikopisem literki, liczby, slowa, ale nie czyta ich bo z tego co zauwazylam az tak sie nad tym nie chce skupiac a ja jej nie zmuszam, robimy to tylko w zabawie.
Ukladamy klocki, uwielbia kółka i przewaznie je wklada do sortera, bawi sie taka kostka interaktywna.

Teraz jestesmy na etapie tej kuchni co viki sie wczesniej bawila, ale ja dopiero teraz chce jej kupic, raczej uzywana, narazie ma tylko naczynia i garnki i gotuje na kanapie:-), tez myslalam nad tym sklepem i wlasnie nie wiem na co sie zdecydowac ale ty masz obie te rzeczy to moze podpowiedz mi w co warto zainwestowac czy lepiej kupic najpierw jedno i pozniej drugie?? poki co ciagle wyciaga mi pojemniki z szafki i lyzeczki z szuflady i sie bawi,

Oprocz tego skaczemy, biegamy, spiewamy i wszystko co nam do glowy przyjdzie, pomaga mi i ja jej na to pozwalam, wklada ciuchy do pralki, pozniej razem wieszamy pranie, uwielbia mi podawac ciuchy i zdejmowac, sklada i zanosi nasze ciuszki do szuflad i szafek, wiadomo ze ja poprawiam po niej ale sama pomoc jest dla niej wazna, uwielbia zgadywac jaka rzecz trzyma w rekach i czyj to ciuszek.
Moim zdaniem zawsze sie czegos uczy, poniewaz prawie kazda czynnosc moze wykonac ze mna albo kolo mnie, zawsze jest zainteresowana.
Kazdy ma swoj sposob na dziecko i czasem zwykla domowa czynnosc moze sie przeksztalcic w dobra zabawe dla dziecka, oczywiscie sa momenty, ze musi bawic sie sama albo obejrzy bajke sama ale nie lubi i zawsze chce byc kolo mnie, ale nawet jak ogladamy bajke to ja jej mowie co sie tam dzieje albo pytam jej i ona mi opowiada.
Mnie sie troche wydaje, ze jesli rodzic jest z dzieckiem a nie obok, nauczy sie jak z nim postepowac, zobaczy czym dziecko jest zainteresowane to wtedy pomaga dziecku sie rozwijac i wcale nie musimy czytac stosow ksiazek o nauczaniu:-p
Oprocz tego bywamy na spacerach, tam sobie tez gadulimy co gdzie i jak, wiadomo.
Nie pisze tu o wrzaskach, buntach, krzyku bo wiadomo jak u wiekszosci dzieci sa podobne maja swoje okresy i rozne zachowania ale nie przeszkadza nam to w spedzaniu czasu wlasnie w taki sposob jak napisalam.
Ja znam rowniez matke, ktora ze swoim dzieckiem nie rozmawiala, maly zamiast sie bawic tylko broil, bo nikt mu nie pokazal jak ma sie bawic i on zaczal cokolwiek mowic majac 2,5 roku, nie wiem czy to byla przyczyna czy tez nie, musialabys jakies badania wsrod forumek zrobic aby sie dowiedziec:-)
Ja tam tego nie widze ale nasi rodzice mowia, ze zuza jest jaka jest dzieki temu, ze ja wlasnie tak dobrze sie z nia komunikuje, rodzenstwa nie ma, do zlobka nie chodzimy a z tego co sie orientuje to takie dzieci maja opieke bardziej doswiadczonych osob i tam dzieci doskonale sie rozwijaja, z dziecmi za duzo nie przebywa jedynie co na placu zabaw jak sa, wlasciwie to wiekszosc czasu jest ze mna wiec czy to geny:-)??

To tyle w skrocie co moge ci opowiedziec w jaki sposob ja jej pomagam w tym rozwoju, ale dla nas to normalny dzien jak co dzien i pewnie nie tylko u nas.

pozdrawiam:-)
sorki za dlugi post
 
Ostatnia edycja:
hej kobietki,


ja powiem szczerze że się nie spinam czy moje dziecko mówi więcej czy mniej od innych ;-)

U nas jest teraz więcej niemieckiego i po polsku Lena nie chce mówić tak dużo jak wcześniej . Teraz powtarza wszystkie słowa które słyszy na placu zabaw, w bajce , czy po prostu na spacerze . Idzie się pośmiać .


A dziś głaskałyśmy wielbłąda hehehe :-D Od jutra jest u Nas cyrk i się już rozłożyli . Koło placu zabaw :-p Więc poszłyśmy pogłaskać . Lena kocha zwierzęta więc radość była nie oceniona , tylko rozstać się nie chciała i przekupiłam herbatnikami :-) Ogólnie musiałam ją z powrotem nieść bo się za daleko wybrałyśmy i Lena nie dała rady wrócić sama . Szkoda że jestem anty Cyrk( mam opinie że męczą zwierzęta ) bo bym się chętnie przeszła ze względu na Lenkę .


Ale wielbłąd był superrr :-D
 
Witam 5.10 urodziłam przez CC córeczke Natalke 3450g 55cm. malutka śliczna i grzeczna dajemy rade z odciąganiem i karmieniem malutka ma rozszczep wargi wyrostka zębodołowego i troszke podniebienia. Gabrielek zazdrosny, juz jestem sama z dzieciaczkami m wyjechał to i czasu na kompa brak. pozdrawiam
 
Hmm my sie nie spinamy, ktore mowi wiecej a ktore mowi mniej, tylko jak to jest z ich rozwojem jako caloksztalt, dziecko wcale nie musi mowic, moze miec rownie inne zdolnosci, tylko sie tak zastanawiamy czy uzdolnienia naszych pociech to geny czy nasza praca z dzieckiem:-)

a wielblad fajna sprawa, ze mala sie nie bala poglaskac:-)

majuska
gratulacje
duzo sił zycze i zdrówka dla naszej październikowej lutówki Natalki:-)
 
Ostatnia edycja:
Witam 5.10 urodziłam przez CC córeczke Natalke 3450g 55cm. malutka śliczna i grzeczna dajemy rade z odciąganiem i karmieniem malutka ma rozszczep wargi wyrostka zębodołowego i troszke podniebienia. Gabrielek zazdrosny, juz jestem sama z dzieciaczkami m wyjechał to i czasu na kompa brak. pozdrawiam



gratulacje :-) !!! duuuużo zdrówka i sił dla was :)



gniesia wiem , ale tak to z boku wyglądało . Ja z Leną też ciągle gadam i spaceruje (siedzę z nią w domu, nie pracuje) ,a jakimś ''geniuszem '' mowy nie jest . Genami ? Ja i mąż jesteśmy gadułami i trzepokami, więc też odpada .Mi się zawszę wydawało że rodzeństwo i rówieśnicy (przedszkole) jest czynnikiem rozwoju mowy . I jak się okazuje w Twojej sytuacji też nie bo Twoja córka nie chodzi do przedszkola .Wiec ja nie wiem :-p:-)



miłego wieczorku , ja uciekam na TV i bro ;-)
 
Ostatnia edycja:
Majuska jak dobrze że się odezwałaś! Gratuluję córeczki! Ten rozszczep mam nadzieje nie jest duży i córcia nie ma problemu z jedzeniem. Jesteś wielka, że chcesz córci dać to co najlepsze i odciągasz pokarm! Tak trzymać! I jak teraz po porodzie? Trochę spokojniejsza? Byłaś już na konsultacji? Znasz już plany zabiegowe, co i kiedy? Trzymam za was kciuki, abyście przetrwali te trudne chwile!
 
reklama
Ewitka dziękuje:-) z jedzeniem nie ma problemu na poczatku było ciężko bo był zwykły smoczek dopiero na czwarty dzień mieliśmy odpowiedni i karmienie idzie nam super:tak:z odciąganiem jest troche zachodu ale dajemy rade chce jak najdłużej się da karmić moim mlekiem.po porodzie już lepiej bo wiem już co i jak najgorsza niewiadoma, malutka po porodzie miała zaburzenia rytmu serca i trzy dni była inkubowana było ciężko,po badaniach jest ok.Natalka grzeczniutka mały aniołek. Do Warszawy na konsultacje mamy na 12 listopada i wtedy będziemy wiedzieć co i jak dalej.
Gabrielek dziś od 5 wojował ,siostrzyczke chodzi głaska i całuje w nocy gonie od jednego do drugiego bo on się w nocy jeszcze przebudza. pozdrawiam
 
Do góry