dzięki dziewczyny za wsparcie, bo chyba głównie o to mi chodziło, bo z teorią jestem na bieżąco, ale mam wrażenie, że nie do końca mnie zrozumiałyście, bo synek właściwie nie gryzie (ssie, ssie i nagle mnie gryzie) tylko wydaje mi się, że z powodu tych górnych jedynek (z dolnymi nie było problemu, bo zasłaniał je języczek) zminiło się ustawienie zgryzu podczas chwytania piersi i buźka cały czas jest zbyt mocno zaciśnięta :-(
a żeby było jeszcze ciekawej, to nadmienie, iż kilka dni po porodzie dopadło mnie zapalenie piersi, gorączka ponad 41 stopni, te strupy a nie piersi, prawa pierś jak rozgrzany do czerwoności piec, metody domowe zawiodły, obyło się bez krojenia, bo antybiotyk pomógł... która przechodziła to wie co to znaczy i od tej pory czynna jest tylko jedna pierś, więc "przygód" miałam wiele, wycierpiałam się dużo, ale teraz czuje się tragicznie i nie umiem sobie z tym poradzić :-(