Widzę, że Mikołaj u wszystkich bardzo udany;-) U nas dziś już niestety szara codzienność czyli marudy od rana przy ubieraniu, nieco tylko złagodzone perspektywą zabawy nowymi łupami po południu

Ale dziś Laurę bierzemy na popołudnie więc atrakcji co nie miara, będzie się można pobić solidnie, powyzywać od małych dziewczynek... bo to obecnie najgorsza obraza być nazwaną 'małą':-)
Dorka, daj znać koniecznie po wizycie! Ciekawe, czy bedzie coś widać w kwestii płci
Post, chcesz zawstydzić Turbodymomana?


Szczerze watpię, żebym dysponowała choć ułamkiem Twojej energii przy dwójce dzieci...
A nam wczoraj Mikołaj przyniósł prezent w postaci złotego klienta:-): tak jak pisalam, na jutro byliśmy z klientkami umówieni na umowę przedwstępną, ale wczoraj jeszcze R pokazywal mieszkanie komuś innemu, kto się naparł, że chce obejrzeć mimo, ze ogłoszenie już nieaktualne. Klient dziwny nieco, wszedł rzucił okiem, powiedział, że on już w internecie widział i ze kupuje

R przypomniał grzecznie, ze klienta to my już generalnie mamy, na co pan oznajmił, że da więcej...i zaiste dał, kilkanaście tys. więcej, bo dodatkowo to jest bez prowizji dla agencji, a do tego daje na tyle przyzwoitą zaliczkę, że jakby się okazał szaleńcem/oszustem/niespełnionym marzeniem sprzedawcy mieszkań

, to pokryje nam koszty rezygnacji z lokatorów i dalszych poszukiwań klientów...no i dziś podpisujemy z panem umowę...moze nieładnie poprzednie klientki wystawić, ale dla nas ta różnica dużo znaczy, zwłaszcza wobec być może utopionej zaliczki za dom

No więc oby się udało, kamień by mi z serca spadł przynajmniej chwilowo w kwestii martwienia się o finanse;-)
dobra zmykam do pracy, bo jeszcze kupa została, nic do Drezna nie gotowe, a niby w piątek jedziemy
