reklama
survivor26
Mamy lipcowe'08
a ja dziś dojechałam się na maksa usiłując być perfekcyjną panią domu..głupia, ja, głupia
Pognałam do marketu po produkty różne, uchetałam się jak koń węglarza w markecie ciągnąc jeden wózek z dzidziuchem i drugi z zakupami, zrobiłam awanturę przy kasie, bo pani zasugerowała, żem leniwa, że warzyw nie zważyłam i purpurowa ze zmęczenia i wściekłości dotarłam do domu, gdzie wzięłam się za sprzątanie, bo w niedzielę przychodzi do Młodej pierwszy absztyfikant, jeszcze ciastka upiekłam, podłogi domyłam i..opatrzność mnie pokarała, bo mąż dostał niespodziewane nadgodziny i zielona ze zmęczenia idę Młodą kąpać - zobaczymy co ona na to, bo od kąpieli to jest tata i mama pewno ochrzan zbierze
Tak czy inaczej koniec z ambicjami matkopolkowymi, od dziś sprzątam raz na miesiąc, a przyjęcia kupuję gotowe w barze mlecznym



pabla27
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Listopad 2007
- Postów
- 4 400
Oj, ja też dzis padam....pogoda fatalna, cały dzien w domu, pozatym męczy mnie to zatrucie, młoda wieczorem juz marudziła, zaczyna odkrywać rączki ( dzięki mężowi
) i to mi sie nie podoba, bo kręgosłup mi dzis wysiada, głowa boli itp....my juz po kąpieli, bo jedzonku i mała leży grzecznie w łózeczku, ja zaraz do niej dołączam w kime bo jutro znów cały dzień sama siedzę
a jestem zmęczona ogromnie, nie wiem jak podołam jutrzejszemu dniu:-( to sie pozaliłam....


Moj starszy z m. pojechali do babci ( w tym mlody na upragniona nocke), maluszek ladnie spal wiec oczywiscie coz moglam zrobic?
Ano zabrac sie za gruntowne pozadki w garderobie...
o ja glupia. Tak sie zakopalam w tych ubrankach, starych gazetach i ksiazkach, plecakach, zabawkach i kolekcji toreb, ze przegapilam pore kompieli. Nie mam sily. Dzisiaj kompiel chyba odpuscimy, podobno nie zalecaja teraz kompieli codziennie, prawda?
ps. Czy ktos wie jak wlaczyc polskie czcionki?
Ano zabrac sie za gruntowne pozadki w garderobie...

ps. Czy ktos wie jak wlaczyc polskie czcionki?
kaja1978
Fanka BB :)
Witam! Trochę mnie nie było! Mąż mi zabronił wchodzić na forum, bo się zdołowałam tym, że Zosia jeszcze się nie uśmiecha
, a wszystkie dzieci już tak... Krzyczy na mnie, że jest cudowna i wszystko w swoim czasie... Ale ja jestem tym faktem trochę zmartwiona... Pocieszył mnie fakt, że jeden z moich bratanków tez dopiero w 3 miesiącu... I, jak nasza mała, dużo spał... Od dwóch tygodni Zosia przejawia już zainteresowanie światem, ale tez raczej umiarkowane - popatrzy, próbuje coś pogadać (nieudolnie, nałyka się powietrza i dostaje czkawki) i juz marudzi, bo zmęczona... Chyba taki urok dziecka, co? Śpi i rośnie - przez 1,5 miesiąca urosła 7 cm
Haszi - po lewej stronie w pasku zadań jest klawiatura i chyba tam masz do wyboru język (włącz polski, pojawią się polskie literki).


Haszi - po lewej stronie w pasku zadań jest klawiatura i chyba tam masz do wyboru język (włącz polski, pojawią się polskie literki).
liwus
Mama Rozalki i Adasia :)
Kaja , niczym się nie martw. Dziecko wie kiedy ma się świadomie pierwszy raz uśmiechnąć. Dużo do niej mów , "rozmawiaj" z nią , uśmiechaj się do niej to może szybciej ujrzysz na jej twarzyczce uśmiech :-) Wszystko w swoim czasie :-)
Kaja, Liwus dobrze pisze - wszystko w swoim czasie. Absolutnie nie możesz sie takimi rzeczami dołować, bo to przeciez początki a dziecko w pierszym roku życia niesamowicie się rozwija i nabywa mnóstwa umiejętności. Potem wszystko się wyrównuje

KATE23
Lipcowa Mama:)
Kaja, ja dołączam się do Dziewczyn nie masz się co martwić wszystko w swoim czasie:-) a zresztą może Zosia jest poważną dziewczynką i uśmiech ma zarezerwowany tylko na specjalne okazje
u mnie pogoda nie była zaciekawa, ale przed 18 tą wyszło słoneczko na to my siup we wózek i spacerek
Antoś trochę stękał przy ubieraniu bo założyłam mu nieco jesienną wersję, ale we wózku odjazd totalny, usnął tak mocno, że nie mogłam go w domu dobudzić na kąpiel
teraz smacznie chrapie i tylko czekam na pobudkę na małe co nieco;-) miłej i spokojnej nocy






kaja1978
Fanka BB :)
Mówię do małej, czytam jej wiersze Brzechwy i Tuwima, a reakcją jest jedynie wielkie zdziwienie ( bo robię różne miny:-)). Lekarka mówiła, że niektóre dzieci długo odreagowują poród... A mój był ciężki... Byłam u gina i pytałam, czy przeżyłybyśmy rodząc w domu, lub 100 lat temu... Powiedział, że raczej nie
Mówił, że raz, na studiach widział, jak dziecko utknęło w kanale rodnymi i nigdy więcej nie chce tego widzieć... A ponoć kiedyś tak umierało wiele kobiet i dzieci... Nie chciałam więcej słuchać, bo przede mną może jeszcze jedna ciąża... Ogólnie ucieszył się, że wszystko w porządku, bo ponoć ordynator dopytywał się, czy wszystko dobrze z moimi żebrami (miał zrobić USG, ale wypisał dzień wcześniej). Pomyslałybyscie, że ktoś się nami przejmuje i mysli o byłych pacjentkach
Szok...Chyba musieli coś nabroić... A ja mam leniwą macicę
, ale to nie oznacza, że bedzie tak następnym razem... Mam nadzieję




reklama
Kaja no i moze wlasnie tak jest,ze dzieci odragowuja porod.Napewno nie masz sie czym martwic.Zobaczysz jak niedlugo mala obdaruje cie usmiechem od ucha do ucha
Czytalam wczoraj,ze dzieci chetnie sie usmiechaja jak ktos sie do nich smieje,a zwlaszcza mama.U nas to dziala.A poza tym podobno pierwszy prawdziwy placz ze lzami pojawia sie po pierwszym prawdziwym usmiechu.No ale co do tego to ja bym sie nie zgodzila,bo moj Maciek najpierw potrafil wylewac lzy,a dopiero pozniej zaczal sie smiac
Grunt,ze mala sie dobrze rozwija i tym sie cieszcie.


Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 9 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 10 tys
- Odpowiedzi
- 25 tys
- Wyświetleń
- 2M
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: