reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Lipiec 2008

reklama
Survivor tez jestem ciekawa tej sukieneczki :tak: menu brzmi bardzo apetycznie ;-) udanych chcin zycze
Madzik takie wyjscia sa super, wczoraj pierwsze zaliczylam od baardzo dawna; chociaz nie tanczylismy, to sobie odpoczelam i nabralam energii; i o to chodzi
Wercia zaczela zasypiac bez boli w lozeczku, oby jej tak zostalo :-) zrza zmykamy do babci, synek w cyrku z tata-1 raz, bedzie mial co opoiwadac hihih
 
Witam, mam nadzieje, że Florce udała się impreza skoro Mamusia takie cuda nagotowała:-D:-D:-D
u nas była dziś fajna pogoda, więc byliśmy na spacerku;-) M nie dał mi nawet na chwilę prowadzić wózka:zawstydzona/y::-p niedawno byliśmy u Babci, a teraz Mały marudzi przed kąpaniem:sorry2: staram się trochę Go przetrzymać, żeby wcześniej zasnął, ale będzie ciężko:-p miłego wieczoru;-)
 
Surv, już nie mogę się doczekać zdjęć z chrzcin, a menu brzmi bardzo apetycznie:tak:
My też dziś pospacerowaliśmy, bo pogoda była cudna. Oj taka polska złota jesień bardzo lubię:tak:
 
surv-ja o tak wymyslnych potrawach czytalam jedynie w ksiazkach kucharskich:-) gosci napewno trudno bedzie"pogonic" przy tak zastawionym stole :tak: zycze super udanych chrzcin:tak:
Moj syn dzis zaliczyl pierwsza wizyte w pubie:-) fakt siedzilismy przy stoliku na ogrodku ale jakby nie patrzec nalezacego do pubu ,tatus zaczyna wdrazac Miskowi tajniki bycia mezcyzna;-) Ja od kolezanki pociagnelam dwa lyki wina :zawstydzona/y: kurdeee jak mi smakowalo :happy: juz niemoge sie doczekac kiedy z siostra zrobimy babskie posiedzenie przy butelce winka :-D
Spokojnej nocy Kobitki:happy2:
 
Andula witaj na forum! moj Macius tez tak spi,zasypia mniej wiecej ok 21-22 czasem o 23 a je dopiero ok 5-6 rano.W miedzyczsie cos tam steka ,wiec obracam go na boczek,daje smoka i spi dalej.W sumie to zdarzylo sie narazie ze 2 razy ,ze jak zasnal wieczorem to spal bez jekniecia az do rana.
Survivor pewnie chrzciny udane,sadzac po wyzerce jaka przygotowalas.Mniam,mniam.Ciekawe jak tam Florcia przezyla swoja pierwsza uroczystosc.

Ja musze troche nadrobic zaleglosci na bb,ale to juz chyba po powrocie do domu,bo narazie to codziennie jakies odwiedziny rodziny,albo jakies wyjscia:) i troche brak czasu na bb.:-(
Wczoraj pierszy raz wyszlam gdzies wieczorem z kolezanka.Wprawdzie ciezko mnie bylo do tego przekonac,ale to nie z obawy przed zostawieniem go z moja mama,tylko jakos tak chcialam bardziej zostac z nim niz gdzies isc.Na ale kolezanka sie uparla i mi nie popuscila,w sumie to tak zadko sie widzimy,a i ja w sumie teraz nigdzie nie wychodze,ze nawet byl to dobry pomysl i musze przyznac,ze nie siedzialam mysalc ciagle o Maciusiu tylko na pelnym luzie.Wro cilam o 3 nad ranem,a o 4 niestety moje dziecie juz jeczalo,po czym o 5 jadl ,wiec sie zbytnio nie wyspalam.:no:
 
Madzia zazdroszcze nocek naprawde:tak:Moj jak usnieo 20 to pierwsza pobudke mam juz po 24 nastepne po 3 kolejna i po 5 wtedy biore go juz do naszego lozka i spimy raem do 8-9.Twoj Macius super spioszek w porownaniu z moim Bablem :tak:
 
surv piękny poczęstunek. Miejmy nadzieje że Florka doceni wysiłki mamusi i poczeka z toaletą:-p.
U mnie szanse marne na taką łaskę bo któraś z kilku kupek małego na pewno trafi na uroczystość. Za często je robi, żeby to się mogło udać Ale najpierw musimy w końcu ten chrzest zamówić.
U nas też piękna pogoda i spacerki :) Tymcia tak wymęczyliśmy, że śpi już od 17, aż nie miałam serca go na kompiel budzić. Pysiu na spacerku miał swoją hulajnogę i teraz tyłek mnie boli od jeżdżenia na przymałej zabawce :p Tatuś i mamusia jeździli jak głupi a mój starszak stwierdził, że nie będzie bo się wywróci ehhhh. Coś mi się widzi, że Tymek dostanie komplet sprzetów "niebezpiecznych" ( typu rower, wrolki, narty itp.) nienaruszonych po starszym wyjątkowo ostrożnym bracie.
 
My tez dzisiaj zostalismy zaproszeni na urodziny kolezanki, ktora twierdzi, ze sa one bardzo wazne bo ostatnie z 2 na przodzie i z tego powodu maja byc huczne. Niestestety z zaproszenia nie skorzystamy bo...wiadomo. Ach, zegnaj rozrywko.
 
reklama
Widzę, że wiele z nas spędziło ten weekend rozrywkowo, czyli wracamy do kultury po ciąży i połogu?:-)

U nas chrzciny udały się świetnie, mimo tego, że całą skrzętnie zaplanowaną logistykę szlag trafił już na wstępie:-p W kościele na początku Młoda ryknęła, potem ryknęły organy, więc ona przestała, bo nie jest głupia i wie, że organów nie przekrzyczy, potem znowu wrzask na egzorcyzmy (ciekawe czemu?:-p), ale jak dotarło, że już nie ma co się buntować, to resztę chrztu, łącznie z polewaniem wodą elegancko przespała...za to po wyjściu z kościoła wyła godzinę ze wściekłości, że ją zmuszono do bycia grzeczną i elegancką:-D

Po lekkim chaosie transportowym i zgubieniu częsci gości dotarliśmy do mamy i upchnęliśmy na 10 metrach kwadratowych 17 gości, z czego 1/3 poniżej 12 roku życia;-) Jedzenie zrobiło furorę, a w związku z tym goście pozostali z lekkim niedosytem, bo było maławo:baffled: Ale to może i dobrze: lepiej zapamiętają menu i imprezę?:-D A że ciasnota była coraz uciązliwsza, to nasyciwszy gości pognaliśmy na spacer do parku, żeby najmłodszych uśpić, średnio młodym pozwolić energię wybiegać, a starszym w szpilkach dać okazję do obtarcia sobie nóg:-p

W sumie wróciłam do domu nieprzytomna ze zmęczenia, ale i zadowolona, że odbyło się bez większej katastrofy.....a przepraszam, katastrofa w postaci kupy-gigant minęła nas o włos, bo nastąpiła na szczęście już w domu:-D No i wybrany przez nas 5-miesięczny kandydat na zięcia, wnuk naszych chrzestnych, został nam poderwany przez kuzynkę Laurę - co trudno się dziwić, bo cały czas robiła do niego słodkie oczy, podczas gdy moje niepraktyczne dziecię, robiło rykiem złe wrażenie:-D

Zdjęcia są oczywiście w cudzych aparatach, bo mój mąż był zbyt zaaferowany, a ja zbyt zajęta, żeby robić naszym, więc powklejam jak pozbieram po ludziach;-)

Miłego dnia! Boska jesień się zrobiła, chyba niedługo polecimy na spacerek, mimo, że robota odłogiem leży:-p
 
Do góry