liwus
Mama Rozalki i Adasia :)
U nas święta też przebiegły raczej spokojnie. W Wigilie pod koniec dziecko trochę po marudziło no ale miał prawo jeśli swój maraton zaczęliśmy o 14:00 a zakończył go Adaś o 21:00. Dwa kolejne dni były już nieco luźniejsze i spokojniejsze:-)
Co do rączek to Adaś od jakiegoś czasu też jest bacznym obserwatorem głównie swoich palców u rąk. Robi identycznie jak Lenka. Podnosi do góry , przygląda się palcom , potem zgina no i na końcu do buzi
Kacha79 - spóźnione życzenia urodzinowe, wszystkiego naj oraz spełnienia marzeń...
No i mam ofertę na nasz zlot czarownic : http://www.obiektyturystyczne.pl/na...ch-w-warminsko-mazurskim;warminsko-mazurskie/
Może Wy też macie jakieś oferty?
Co do rączek to Adaś od jakiegoś czasu też jest bacznym obserwatorem głównie swoich palców u rąk. Robi identycznie jak Lenka. Podnosi do góry , przygląda się palcom , potem zgina no i na końcu do buzi

Kacha79 - spóźnione życzenia urodzinowe, wszystkiego naj oraz spełnienia marzeń...
No i mam ofertę na nasz zlot czarownic : http://www.obiektyturystyczne.pl/na...ch-w-warminsko-mazurskim;warminsko-mazurskie/
Może Wy też macie jakieś oferty?
Ostatnia edycja:
W domu tez troche dokazywal nie dalo sie go uspokoic M musial isc na specer ,ktory zawsze dziala wyciszajaco na niego.Chrzciny trwaly od 13 do 22 wiec mial prawo marudzic
Jak jest spiacy to marudzi nic mu nie pasuje ahhh mam nadzieje ze to tylko rozstrojenie swiateczne;-)
Macius dostal zastrzyki i musimy z nim jezdzic dwa razy dziennie.Ogolnie ni bylo poznac po nim choroby,bo ani nie marudzil jakos strasznie,ladnie sie bawil i byl wesoly.A teraz po tym zastrzyku placze prawie non stop,co go uspie i odloze do lozeczka,to znow ryk.Bidulek maly,tak mi go szkoda:-(

dobrze,ze swieta sa raz w roku, bop bym barylka byla hihi