reklama
Cześć dziewczyny, coś mi się chyba jeszcze komputer nie obudził (5:50) bo najpierw wysłało mi posta jak tylko zaczęłam stukać a potem wcięło mi tego gotowego 
Chciałam zapisać się do klubu tych co to nie bardzo wierzą w zabobony (moja mama za to posiada głęboką wiarę za całą rodzinę!) ale ciuszków nie kupiuję bo szafa wiecej nie przyjmie. Jak tylko dostanę pozwolenie od ginki na umiarkowany wysiłek fizyczny to zabiorę się za ich sortowanie, pranie i prasowanie.
Natomiast donoszę że właśnie zabraliśmy się za przygotowywanie poiku dla Maluszka (fanfary!!!) Pokój został opróżniony a wczoraj mąż przytaszczył próbki kolorów, które potem radośnie rozmazywał po ścianach. Jak tylko się zrobi jaśniej to pooglądam te kolorki i na jakieś się zdecyduje. Może uda sie w weekend wymalować.
Jakoś tak przyśpieszyłam z przygotowaniami przez te moje skurcze. Hmmm.... trochę mi dają do myślenia

Chciałam zapisać się do klubu tych co to nie bardzo wierzą w zabobony (moja mama za to posiada głęboką wiarę za całą rodzinę!) ale ciuszków nie kupiuję bo szafa wiecej nie przyjmie. Jak tylko dostanę pozwolenie od ginki na umiarkowany wysiłek fizyczny to zabiorę się za ich sortowanie, pranie i prasowanie.
Natomiast donoszę że właśnie zabraliśmy się za przygotowywanie poiku dla Maluszka (fanfary!!!) Pokój został opróżniony a wczoraj mąż przytaszczył próbki kolorów, które potem radośnie rozmazywał po ścianach. Jak tylko się zrobi jaśniej to pooglądam te kolorki i na jakieś się zdecyduje. Może uda sie w weekend wymalować.
Jakoś tak przyśpieszyłam z przygotowaniami przez te moje skurcze. Hmmm.... trochę mi dają do myślenia
Acha, no i też rozpoczęliśmy szkołę rodzenia. Nawet mojemu sceptycznemu mężowi się podobało. Bardzo sensowna położna poopowiadała krok po kroku o tym czego mamy się spodziewać (początek porodu) i o samym przyjęciu do szpitala (krok po kroku). Sporo trafnych uwag ("najgorzej gdy płacze rodząca i osoba towarzysząca na dwa głosy") i rad ("Boże broń od zabierania mamy jako osby towarzyszącej") i anegdot (np o "dokładnych" tatusiach co to żony na krok nie odstępują nawet w trakcie lewatywy - przyznam się że wtedy spadłam z krzesła ze śmiechu jak zobaczyłam minę mojego męża).
Dziś drugi wykład. Mam nadzieję że będzie równie ciekawy.
Generalnie bardzo polecam.
Dziś drugi wykład. Mam nadzieję że będzie równie ciekawy.
Generalnie bardzo polecam.
post_ptaszyna
mamy lipcowe'08 zakręcona
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2007
- Postów
- 4 754
no to jak zrobicie ten pokoik to koniecznie się pochwal. Może młody chce mieć już wszystko gotowe 
buziaki
Jesli chodzi o zabobony to na szczęście moja rodzinka jest wolna od tych wszystkich akcji. Mama sie tylko dziwi że lekarz mnie na l4 wysyła. Kiedyś to tak miło nie było i trzeba było pracować do końca
Mogę wam opowiedzieć nasz numer stulecia co go wczoraj z mężem wykonaliśmy


Od jakiegoś czasu psuł nam się telewizor. Jakieś paski przechodziły mniej lub bardziej regularnie. Ostatnio to kosmos już jakiś. zgodnie stwierdziliśmy ze to po telewizorze i nie opłaca się naprawiać. Postanowiliśmy udać się na zakupy. trochę szkoda bo chcieliśmy w przyszłym roku kupić plazmę no a w tym to kaski na to raczej nie mamy, priorytety inne;-). udaliśmy sie do makro bo zakup zwykłego TV.Przywieźliśmy do domku. Ja zadowolona bo chciałam ou can dance normalnie oglądnąć. Włączamy i...... upssss to samo. Pasy mazy itp.. Okazało się że popsuł nam się zasilacz do anteny

. he he. dobrze że mama ma osobną antenę i mogliśmy sprawdzić. No więc dzisiaj z telewizorkiem do sklepu. ale jak pomysleliśmy co trzeba było zrobić żeby wymienić zasilacz to się uśmieliśmy zdrowo. Dobrze że nie kupiliśmy tv przez neta


no to tyle w tym temacie
pozdrawiam i miłego dnia
buziaki
Jesli chodzi o zabobony to na szczęście moja rodzinka jest wolna od tych wszystkich akcji. Mama sie tylko dziwi że lekarz mnie na l4 wysyła. Kiedyś to tak miło nie było i trzeba było pracować do końca
Mogę wam opowiedzieć nasz numer stulecia co go wczoraj z mężem wykonaliśmy



Od jakiegoś czasu psuł nam się telewizor. Jakieś paski przechodziły mniej lub bardziej regularnie. Ostatnio to kosmos już jakiś. zgodnie stwierdziliśmy ze to po telewizorze i nie opłaca się naprawiać. Postanowiliśmy udać się na zakupy. trochę szkoda bo chcieliśmy w przyszłym roku kupić plazmę no a w tym to kaski na to raczej nie mamy, priorytety inne;-). udaliśmy sie do makro bo zakup zwykłego TV.Przywieźliśmy do domku. Ja zadowolona bo chciałam ou can dance normalnie oglądnąć. Włączamy i...... upssss to samo. Pasy mazy itp.. Okazało się że popsuł nam się zasilacz do anteny






no to tyle w tym temacie
pozdrawiam i miłego dnia
post_ptaszyna
mamy lipcowe'08 zakręcona
- Dołączył(a)
- 19 Czerwiec 2007
- Postów
- 4 754
pabla dzięki. Moze w kraku też jest jakiś outlet. Muszę poszukać:-):-)
survivor26
Mamy lipcowe'08
Acha, no i też rozpoczęliśmy szkołę rodzenia. /.../Generalnie bardzo polecam.
My zaczynamy dzisiaj i szczerze mówiąc, też najbardziej ciekawa jestem miny mojego męża jak dotrze do niego, że cała magia porodu i cud macierzyństwa wiążą się z dość dobitnymi i mało atrakcyjnymi objawami i widokami :-)
A my dzisiaj mamy studniówkę Młodej (suwaczek ustawiło mi się na czas amerykański stąd poślizg
powitać:-)
co do szkoły rodzenia to u nas pani kazała tak w maju się pojawić, ale ja mam poród wyznaczony na sam koniec lipca (a wg ostatniego usg 3 sierpnia bo mała malutka jest) więc myślę że stąd mamy czas:-)
zdawajcie relację dziewczyny jak jest w takiej szkole:-)
a Raiqa i kicrym koniecznie dajcie znać jak po usg:-)
co do szkoły rodzenia to u nas pani kazała tak w maju się pojawić, ale ja mam poród wyznaczony na sam koniec lipca (a wg ostatniego usg 3 sierpnia bo mała malutka jest) więc myślę że stąd mamy czas:-)
zdawajcie relację dziewczyny jak jest w takiej szkole:-)
a Raiqa i kicrym koniecznie dajcie znać jak po usg:-)
Roni21
Spider's Web
hej laseczki
fajnie Wam z tymi szkolami rodzenia
ja mam inaczej troche z moim mezem bo go fascynuja takie fizjologiczno-nieciekawe sprawy
pewnie jakbym rodzila naturalnie do konca wiekszosc czasu posiwecilabym na darcie paszczy zeby nie zagladal tam gdzie go nie potrzebuja
chwalic sie pokoikami jak juz beda skonczone
Ja dzis popoludniu jade do Gdanska moze jakies gatki kupie bo moje juz mocno nieciekawe
fajnie Wam z tymi szkolami rodzenia
ja mam inaczej troche z moim mezem bo go fascynuja takie fizjologiczno-nieciekawe sprawy
pewnie jakbym rodzila naturalnie do konca wiekszosc czasu posiwecilabym na darcie paszczy zeby nie zagladal tam gdzie go nie potrzebuja
chwalic sie pokoikami jak juz beda skonczone

Ja dzis popoludniu jade do Gdanska moze jakies gatki kupie bo moje juz mocno nieciekawe
reklama
Dziewczyny, ale się uśmiałam z opisów realcji ze szkół rodzenia
Mojego to ominie, ale jestem przekonana, że miałby identyczną minę, jakby to wszystko słuchał. Z resztą pamiętam jak wyglądał jak na naukach przedmałżeńskich pani opowiadała o śluzie


Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 9 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 10 tys
- Odpowiedzi
- 25 tys
- Wyświetleń
- 2M
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: