Aleście popisały! Ja z oazji urlopu i przyjazdu siostry odpoczywam od kompa i powiem Wam, że normalnie w ciągu roku jestem od Internetu niby uzależniona, ale jednak wychodzi, że mnei to męczy skoro bez żalu z Internetu dobrowolnie rezygnuję
Madzia, suknia boska, jakbym miała Twoją figurę i teraz za mąż wychodziła, to bym wybrała właśnie taką
Mondzi, witaj na forum;-)
Co do szmerów, to już tu kiedyś pisałam, że to naprawdę w 90% przypadków nic wielkiego. Pediatra tłumaczył mi, że większość niemowlaków je ma, a z czasem zanikają. Florka też ma i jej mogą nie zniknąć, jeśli odziedziczyła po mnie wadę serca, co jest mocno prawdopodobne, ale i tak się nie martwię, bo wiem, że i z tą wadą można normalnie żyć, pić, palic, szaleć i dzieci rodzić:-)
Izabelka, współczuję bardzo przebojów z lekarzami i domowych konfliktów, ale to tak zwykle jest, że wszystko razem się nakłada i oby jak najszybciej wszystko razem przeszło;-)
Pabla, coś ta ciąża się koło Ciebie kręci ostatnio...;-)
My na Sylwestra siedzimy sami w wersji NOT (cudny skrót;-)), no chyba, że sąsiad zwany pieszczotliwie "żulem z dołu" znowu urządzi imprezę, to wtedy pewnie ewakuujemy się do mojej mamy.
wszystkim dzieciaczkom, ktore w międzyczasie pokończyły kolejne miesiące, życzę zdrowia i wszelkiej pomyślności, a na Nowy Rok, życzenia, nie własnego autorstwa, ale otrzymane od siostry, które uważam, za wciąż trafne bez względu na wiek i stan cywilny
"Pijmy w Sylwestra za zdrowie facetów, którzy nas zdobyli, nieszczęśników, którzy nas stracili, idiotów, którzy nas rzucili i farciarzy, którzy nas poznają":-)
A zatem wszystkiego naj poparte wirtualnym toastem;-)