reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2008

Post bardzo się cieszę, że wieści z wizyty pozytywne. Oby tak dalej! Trzymamy kciuki :tak:

Dziękuję za Wasze wypowiedzi w temacie zazdrości. Wczoraj już miałam wrażenie, że wszystko sobie jakoś poukładałam, ale dzisiaj oczy mam jak królik i chciałabym, by Julia wreszcie zakończyła ten dzień. Po tym, co napisałyście, to chyba nawet nie o potencjalną zdradę mi najbardziej chodzi. Trudno mi się pogodzić z tym, że ta laska pojedzie na moim miejscu, w moim samochodzie (dziś się dowiedziałam od M, że samochód jest służbowy... :-() i jeszcze może do domu ją odwiezie. A ja? Julka dzisiaj spała może z dwie i pół godziny licząc dzień od 7.00 do 19.00. Marudna taka, że hej. Do tej pory ciągle się budzi. Miałam się położyć wcześniej spać, a tym czasem nawet nie mam jak się wykąpać. Oni sobie tam kolacyjkę zjedzą, a mi M przed wyjazdem zrobił kanapki z trzydniowego chleba z serkiem topionym, na dodatek bez masła... Nie pamiętam już kiedy ostatnio wyszłam z domu bez dzieci i prędko z pewnością nie wyjdę. Niby niewiele robię, siedzę w domu, a on ciągle zajęty, ale w takie dni, jak dzisiaj, to mu tego zwyczajnie zazdroszczę. I wizja tego, że jeszcze rok nie będę pracować chwilowo mnie dobija.

Marcik, skierowanie do lekarza rehabilitanta dostaliśmy jak Julka miała 6 tygodni, bo pani doktor widziała u niej asymetrię. Fachowiec stwierdził, że takowej nie ma i nie zlecił żadnych ćwiczeń, proponując jednocześnie co miesięczne wizyty. No i któryś raz z rzędu pojechałam cała zadowolona, bo Jula zaczęła fikać, a tu kobieta do tych rąk się przyczepiła. Jeżeli pediatra sprawdza wszystko przy okazji szczepień, to chyba nie ma się co martwić.

Tosika
, ani ciuchów ani fryzjera na razie nie będzie. Cała kasa idzie na te nieszczęsne interesy. No i chłop zabiegany, więc jestem uziemiona. A efekt byłby gwarantowany.

Pabla, za każdym razem rehabilitantka zwraca uwagę na co innego. Postaram się to jakoś ująć w słowa, ale chyba już nie dzisiaj, bo głowy do tego nie mam. W każdym razie też bardzo dużo leżymy na brzuchu. Do niedawna było tak, że Julka ilekroć obróciła się z pleców na brzuch zaczynała płakać, więc ciągle byłam na podłodze. Teraz trochę się sobą zajmie. Ulubione zajęcia ostatnio, to odrywanie puzzli piankowych, na których leży i wkładanie do buzi. No i manualnie bardzo się rozwija, bo Tymi wciąż w pobliżu wycina, a że mamy awarię odkurzacza, to sobie te ścinki zbiera i też próbuje ładować do buzi. W ogóle jest tak, że kobieta, która z nią ćwiczy ciągle powtarza, że nie ma do niej zastrzeżeń. Jak dalej będzie tak płakać, to chyba przyspieszę sobie wizytę u lekarki.

Hm, żadna z Was nie daje normalnej marchewy czy zapomniałyście o moim pytaniu?

No i racji tego, że moje dzieci zasypiają fatalnie :-(, chciałam zapytać, jak usypiacie Wasze maluchy? U nas najpierw było zasypianie przy suszarce, potem z kciukiem, a teraz o paluchu zapomniała (chyba powinnam się cieszyć), a suszarka chyba zaczyna ją wkurzać.
 
reklama
Ja miałam plamenia do ok.8 tygodnia a luteinę brałam do 12tc. I jak widać wszystko skończyło się dobrze a Adaś urodził się po terminie wywołany przeze mnie domowymi sposobami :-D ( chociaż niecelowo )
 
Mondzi ja marchewkę tylko słoiczkową zapodaję
jak będę miala dostęp do ekologocznej to z chęcią uraczę Tymka
oj kobitko ty po prostu jesteś jeszcze zmęczona i stąd ten gorszy nastrój i pewnie, jak niejedna z nas, masz wrazenie, że tylko dom i dzieci, dzieci i dom
koniecznie musisz sobie poprawić humor i cokolwiek zrobić dla siebie:tak:
no i może pogadaj z małżem, bo on pewnie sam z siebie się nie domysli, że ci ciężko i źle:no: te typy tak już niestety mają

a ja dziś ululałam swojego rozbawionego syna głaszcząc po głowce
jak tylko wychodziłam z pokoju był straszny ryk więc siedziałam przy nim i głaskałam, a zbój przymykał oczęta i co chwila sprawdzał czy mama jest, ąz wreszcie padł:-D
 
Co do lęku, to zauważyłam, że Olga czuje się niepewnie w towarzystwie nieznanej jej osoby, jak mnie nie ma w pobliżu - poza tym jest o.k.

Post, będzie dobrze. Głowa do góry!!!

Mondzi na noc nie usypiam Olgi, bo sama zasypia a w ciągu dnia trzeba jej pomóc (chyba, że na spacerku w wózeczku kima) - poklepię po pupci, albo pobujam w leżaczku albo sama zasypia w łóżeczku.
 
Mondzi - ja marchewkę narazie tylko ze słoiczka...
nie usypiam młodej, na noc zasypia sama, w dzień również, jak ma gorszy dzień i płacze to biorę na ręce 5-10 min przytulania i śpi.
My po basenie, posiedziałyśmy w jacuzzi, ponurkowałyśmy i teraz młoda próbuje zsnąć.
 
Ja marchewke daje ze straganu(nie mam dostepu od rolnika), i na razie jest ok. Na poczatku dawalam ze sloiczkow ale teraz sama gotuje.
Mala sama zasypia w lozeczku i w dzien i w nocy. Jak widze ze jest spiaca klade ja do lozeczka daje pieluszke, smoczek, misia do tarmoszenia i mala zasypia w 5min.
Post trzymam kciuki zeby z fasolka bylo wszystko ok.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mondzi współczuję Ci,warto było by abyś porozmawiała o swoich odczuciach z mężem.Pomyśl że twój nastrój może udzielać dzieciom.
Pamiętam jak kiedyś pokłóciłam się z moim D dosyć ostro,wkurzona byłam okropnie.Po chwili jak jechaliśmy samochodem mały zaczął strasznie płakać (zawsze uwielbia jeździć autem) uważam że to było od naszej kłótni dziecko wyczuło stres i samo się zdenerwowało.Nie mogliśmy go uspokoić ,dopiero zatrzymaliśmy się na parkingu i dałam mu cyca to przestał płakać.Mnie się zawsze humor psół jak moja mama miała gorszy dzień,nawet jak byłam dzieckiem zawsze wyczółam jej zły nastrój,nawet jak próbowała się uśmiechać i ukryć że wszytko jest ok.
Ja daję tylko słoiczkowe bo nie mam dostępu ze sprawdzonego źrudła.
Masiu w ciągu dnia śpi mi ok 2,5 godziny czasem zdarza się nawet mniej.
Po kąieli zasypia mi sam,w dzień jest różnie ale zazwyczaj trzeba mu w tym pomóc.
Nam rzesypiał prawie całe noce w tamtym tygodniu ale teraz jest znowu trochę gorzej.Ja myślę że to przez te nasze wyjady ,jeszcze nie jesteśmy w domu.Jutro dopiero wracamy.
Post wszytsko będzie dobrze.Plamienia często się zdarzają.
 
Do góry