reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Lipiec 2008

ewelinka - ciężka sprawa:tak: Dziwne to trochę zachowanie - jak dla mnie teatralna zagrywka, zwłaszcza w dobie kryzysu;-);-);-) U nas Julcia za cholerę nie chce domowych. Moja mama nie mogła w to uwierzyć wiedząc, jaka ze mnie kiepska kucharka. Postanowiła wziąć ster w swoje ręce i co??? I d...... blada:-):-):-) Efekt ten sam - zaciśnięte usteczka i zagryzanie łyżeczki jedynym posiadanym ząbciem:-D Dlatego ja bym małżonka zastrzeliła na miejscu:szok::szok::szok: A pali się chociaż Twój M do gotowania??? Rozumiem, że skoro ma być domowe, to zadeklarował chęć udziału w procesie tworzenia:-):tak::-D;-) Nie przejmuj się - nagadałaś mu choć trochę???
 
reklama
On najchętniej dałby jej pizze, bo od garów jak najdalej. ja mam gotować i koniec. a zważając na to, że mała ma skazę i może mieć alergie na inne rzeczy (dostała wysypkę po marchewce), to takie gotowanie w minimalnych ilościach, po jednej sztuce jest do dupy.
Magdzik, nagadałam mu, ale to jest jak grochem o ścianę. On swoje, ja swoje. Będzie jakiś czas sam, to może parę spraw przemyśli i zrozumie
 
No i może tak lepiej:tak: Trzymaj się dzielnie, a druga połówka niech sobie sama przez jakiś czas gotuje domowe obiadki. Może teraz znajdziesz chwilkę dla siebie i od razu zrobi Ci się lepiej. Buziaki i głowa do góry:-)
 
Ewelinka, trzymam kciuki coby szanowny małżonek rozumu nabrał! ja bym za moim chyba tymi słoiczkami rzuciła, jakby mi coś takiego zrobił......kto wie zresztą czy w końcu czymś nie rzucę, bo mnei szlag co raz większy trafia na te starokawalerskie humory..może to rzeczywiście przesilenie wiosenne w środku zimy, ze tak chłopy durnieją?:-p
 
to tak dla lepszego humoru:-):-):-):-):-):-):-)
właśnie dostałam mailem od kumpla dowcip :-)

Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy na całe gardło:
- No i ***** gdzie?! Pytam was - gdzie jest ta pierdolona wiosna do kurwy nędzy? Co za pojebany kraj?!
Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?!
Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to ***** wszystko jest?!
A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba napierdala jakby ich tam w górze pojebało...
Niby ponoć wiosna już jest, ***** - łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, ***** ...
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz...


 
My małżeństwem nie jesteśmy, ba nawet narzeczeństwem nie. Ja jestem tylko jego dziewczyną a nie żoną i nie mam prawa mówić co mu wolno a czego nie - to są jego słowa.
U mamy trochę sobie odpocznę, bo do zajmowania małą będzie tłum ludzi. Minusem tego pobytu będą tylko słowa mamy: "a nie mówiłam?'' (o ile powiem jej wszystko...)
 
Post dobre:tak::-D:-D,a tak swoja droga to zgadlas z tym instrumentem.W sumie to on i jest tym geodeta i nie jest,skonczyl budownictwo,ale od dawna pracowal jako geodeta z ojcem i majac doswiadczenie tu mu latwiej bylo znalezc prace wlasnie w geodzji.

Ewelinka no to mamie calej prawdy nie mow,u mnie pewnie bylo by to samo.trzymam kciuki za poprawe sytuacji.Ci faceci to czasem,a nawet czesto wyobrazni nie maja.U mnie tez gadanie jak raz na ruski rok chce dac gotowe,ze swoje zrobione to lepsze,ale zeby zrobic to juz chetnych nie ma.W sumie to juz teraz tak nie gada,bo i ja mu swego czasu na ten temat nagadalam:angry:

a ja na poprawe humoru buty sobie kupilam:-) i malemu rowniez. Wprawdzie mlala byc kurteczka dla Maciusia,ale jakos sie nie moglam zdecydowac,bo jak wpadlam do Nexta na dzieciecy to wszystko mi sie podobalo i nie wiedzialam co lepsze bezrekawnik czy cienka kurtka,no to wzielam buty:-p

Dobrze,ze mi przypomnialayscie o tych paczkach trzeba bedzie sie jutro poobzerac:-)
 
Witam Dziewczyny
u nas znow noc z kilkoma pobudkami, co gorsza nie mam sily z tym walczyc. wory pod oczami mam chyba 5 cm:-(jak jakies zombi wygladam:-(

surv zycze zdrowia dla Twojej rodziny. trzymajcie sie dzielnie!
pabla szybkiego i jak najmniej bolesnego porodu dla siostry!

ewelinka przeprpwadzka do mamy w takiej sytuacji bedzie najlepszym rozwiazaniem, pokaz chlopu ze nie jestes tylko zdana na niego i masz dokad pojsc. ja nie mam a wiele razy mialam ochote tak zrobic..
 
reklama
wyjedziemy z małą i odpoczniemy od tatusia. Poki co czeka na mnie góra prasowania, ale to po kąpieli małej. Ja przed chwilą wysiliłam moje szare komórki i wypełniłam PIT-a, mam nadzieję, że dobrze i humorek mi się troszkę poprawił, bo będzie całkiem niezły zwrot (pod warunkiem, że jest wypełnione wszystko tak jak powinno). pozostaje tylko nadzieja, że urząd szybko prześle tą nadpłatę:-)
 
Do góry