reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

A w jakiej formie podajesz kaszkę?

Mondzi ja daję kaszkę Bebilonu -delikatna wanilia- ona się nadaaje do butelki, albo wszystkie jakie popadną to łyzeczką upycham;-) a najlepiej malej smakują kaszki Hipcia w sloiczkach, tylko niestety mala max to 90 ml zje za jednym zamachem:-(

a my dzisiaj cały dzien w domciu, bo pogada kiepska i co i rusz śnegiem sypnie (jakby zima byla):-p
 
reklama
a my właśnie po spacerze
musiałam wyjść bo mam dziś jakiś nerwowy dzień a Tymi marudny
wiec coby nie stracić swej anielskiej cierpliwości wyruszyłam na roztopy, a raczej kupy
masakra :szok::crazy::szok::szok::angry::angry: normalnie wszędzie pełno psich odchodów i normalnie mimo, że człowiek po chodniku idzie to cały czas trzeba uważać, zęby nie wdepnąć:baffled::baffled::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
fuj fuj fuj
Tymi jeszcze śpi:-) więc mama się relaksuje przy kawusi
 
Renia to jest najgorsze jak sie snieg topi i sie ukazuje to co pod sniegiem zalegalo:baffled:
Ja mysle,ze powinno byc tak jak w Anglii,ze trzeba po pieskach sprzatac.Moze to i mile nie jest chodzic,z psiakiem i kupy do woreczka zbierac,ale napewno mile nie jest,to ,ze idac trzeba uwazac,ze by w g**** nie wlezc,a o wejsciu na trwanik mozna zapomniec,jesli sie nie chce butow pobrudzic.
Mnie po przyjezdzie do Anglii przerazil widok smieci walajacych sie wszedzie po chodnikach,bo smietnikow nie za wiele,ale co do psich kup,to maja tu dobry system.Trzeba sprzatac pod grozba kary Ł1000.
 
no i tu tez tak byćpowinno
owszem w parku widze ze sa az 2 kosze na psie odchody ale jeszcze nigdy nie widziałam właściciela sprzatającego po pupilu
 
Renia to jest najgorsze jak sie snieg topi i sie ukazuje to co pod sniegiem zalegalo:baffled:
Ja mysle,ze powinno byc tak jak w Anglii,ze trzeba po pieskach sprzatac.Moze to i mile nie jest chodzic,z psiakiem i kupy do woreczka zbierac,ale napewno mile nie jest,to ,ze idac trzeba uwazac,ze by w g**** nie wlezc,a o wejsciu na trwanik mozna zapomniec,jesli sie nie chce butow pobrudzic.
Mnie po przyjezdzie do Anglii przerazil widok smieci walajacych sie wszedzie po chodnikach,bo smietnikow nie za wiele,ale co do psich kup,to maja tu dobry system.Trzeba sprzatac pod grozba kary Ł1000.


Musze przyznac, ze gdy przyjechalam do Anglii w 2003 koszow na smieci bylo zdecydowanie wiecej, jednak tak chyba od 2005 kosze znikaja z wiadomych wzgledow - zawsze mozna tam schowac bombe.
 
Renia to jest najgorsze jak sie snieg topi i sie ukazuje to co pod sniegiem zalegalo:baffled:
Ja mysle,ze powinno byc tak jak w Anglii,ze trzeba po pieskach sprzatac.Moze to i mile nie jest chodzic,z psiakiem i kupy do woreczka zbierac,ale napewno mile nie jest,to ,ze idac trzeba uwazac,ze by w g**** nie wlezc,a o wejsciu na trwanik mozna zapomniec,jesli sie nie chce butow pobrudzic.

Madzia ale u nas już też obowiązuje ten przepis:tak: tylko straży miejskiej za mało, i wtedy wiadoomo- kota nie ma , to myszy harcują:happy:
 
Tosika nawet sie nie orientuje czy obowiazuje czy nie,ale skoro pelno tych kup to widac,ze wszyscy ten przepis olewaja i kar sie nie boja,bo i tak nikt mandatow za to nie wlepia:no: Straz miejska to chyba tez ma ogolnie w d****.
 
pabla jesteś dobrą mamusią, kochasz córeczkę i się nią przejmujesz a to najważniejsze. Zresztą poczekaj na pierwsze "kocham cie mamusiu"- to już niedługo.^^
surv- mam nadzieje, że już dzisiaj lepiej Florci, sdrówka
Maksiu-
trzymaj się, już niedlugo te meczarnie potrwają
Kamu Patryk
nie lubi Ibufenu ale Nurofen za to uwielbia ,może wam też podejdzie?
KasiaD- u nas to samo, butla z wodą oprotestowana, a muszę coś z tym zrobić bo mały w nocy je jak smok wawelski.
Ciągle mu mało. Pewnie barana też by zżarł jakbym mu dała. Po chorobie strasznie zaczął mi tyć (tak na oko).
tosika nie pociesze cię, mi sie starszaka nie udało przekonać do kaszek, nie jadł i już. Ale on jest totalny niejadek.

My dzisiaj zaliczyliśmy pierwszy spacerek po chorobie i w spacerówce (przedtem tzn prawie miesiąc temu, w foteliku na stelażu tylko). Pogoda była fajna i aż się milo ten rześki wiateek wdychało. Nie doczekam sie kiedy maly będzie mógł zasiąść w foteliku rowerowym :). No i prawie już z powrotem w łóżeczku usypiamy.
Tylko biedota przy tym wstawaniu się mi czasem przewraca i już kilka razy zdarzyło mu się w szczebelki łóżeczka rąbnąć(mimo ochraniacza):-(. Martwie się tym ale zrobić chyba nic nie mogę.
 
witamy
u nas pogoda sie zepsuła i jakis snieg z deszczem sie pojawil:-(wczoraj bylo pieknie 12 stopni wiec wybralismy sie do zoo. zreszta razem z kociata i jej banda;-)Maly widzial np ryby plaszczki plywajace w otwartym basenie i tak sie jednej przestaszyl.uu
a potem wieczorem tatus wzial go na jesczez jeden spacer, ja mowilam M ze on na dzis ma juz dosc swiezego powietrza ale sie uparl wiec Maly mu jakas godzine na spacerze caly czas marudzil i M przychodzi i mowi "ja nie wiem co sie stalo z dzieckiem on caly czas marudzil" no nie dziwne jak go wzial na spacer o 19:wściekła/y:

pabla ja takie rozterki mam srednio raz w tygodniu, zazwyczaj po weekendzie jak M jest w domu...nie martw sie kochana, to My jestesmy MAMY:-)
surv oby Florci szybciutko przeszlo, a siostre trzymaj z daleka
 
reklama
Tosika, niech będzie i 90 ml. To chyba nie jest jakoś bardzo mało. Jakiś czas temu pytałam pediatrę ile Jula powinna zjadać na jedno posiedzenie i stwierdziła, że 150 ml, zakładając, że je tylko 6 posiłków na dobę. A Julka je więcej, nawet sama nie wiem ile (muszę to ponotować przed poniedziałkową wizytą), więc ja bym taką ilość uznała za całkiem ok. Ale ja mam hopla na punkcie wagi, z racji tego, że Tymiego długo musiałam ograniczać.

Renia, ja jak idę z mężem wiozącym wózek i Synkiem obok, to za wszystkich muszę patrzeć, żeby w g... nie wleźli. I ciągle mówię Tymkowi, żeby uważał. Wizja tego, że potem choćby odrobinę tego wnosi na butach do domu, i Jula w to ufnie całym swym ciałkiem wchodzi... Ech... Szkoda nerwów.

Chwila spokoju chyba właśnie się kończy. TYmi z M na rytmice, Jula spała. A śpi dzisiaj po pół godziny normalnie :wściekła/y: Chyba ją brzucho boli, kupy jakieś rzadkie, śmierdzące, częste. I nie wiem, czy po zupce z cielęcinką czy po wprowadzonym wczoraj mleku :confused: Idę, bo nie daje za wygraną i stęczy.
 
Do góry