reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

Pabla i jak lenka po stomatologu? Co powiedział? Strasznie jestem ciekawa:tak:Ty nawet jak piszesz, to szybko:-D
Renia, czekamy na relację z koncertu:tak:

Dzieciuchy już śpią a ja się weekenduję. Chyba podprowadzę jakieś piwko mężowi;-)
 
reklama
Hej!
Ja do Was z pytaniem: Jak dużą swobodę dajecie sobie w związkach? Jak wygląda Wasz czas spędzany razem? Co robicie jak dzieci idą spać?
Sorki, że tak się urwałam z choinki, ale z racji tego, że dni mam trudne, a M zupełnie nie pomaga, to się zastawiam, czy pewne rzeczy są małżeńską normą czy u nas kuleją...
Dzień mam fatalny. Najpierw instruktor na jeździe mnie :wściekła/y: - wyszło na to, że wiele jeszcze nie umiem ( i o tym wiem), ale wiem też, że pewne rzeczy umiem i jakieś dobre słowo mógłby czasem rzecz - jeszcze trochę i bym się mu w tym samochodzie rozryczała. A udział w tym ma mój małżonek taki, że wyjeździłam zapłacone, dodatkowe 10 godzin i wczoraj już mu mówiłam, że to za mało, a on zamiast ze zrozumieniem do sprawy podejść, stwierdził, że i tak wszystkiego nie będę umieć na egzamin i takie tam. Więc pewnie przez to ta jazda dzisiaj była schrzaniona, bo się stresowałam tym, co dalej z tym zrobię - egzamin mam już umówiony...
Potem z myślą "mam ich w d..." poszłam do galerii po sukienkę na wesele, której oczywiście nie kupiłam.
NO i wsiadłam do busa i kierowca całą drogę wyklinał, jechał w takich nerwach, że nie wiedziałam czy dojedziemy, cały czas korki gdzieś widział, no i w końcu zaczął, że paniska z miasta wynalazków :)confused:) nie wiedzą, że człowiek cały dzień za kierownicą siedzi i nie ma jak wstać.... i takie tam, w końcu odpalił papierosa, więc wysiadłam w korku (tam akurat był)...
Potem poszłam do milusiego dentysty z moimi kanałami i było dość miło. Wróciłam i zaczęłam sprzątać, bo M zadzwonił, że jeszcze w pracy siedzi i telefony sprawdza. Wczoraj mówił, że chciałby na fitnes jechać, więc zrobiłam to dla niego... Kazałam zjeść obiad, zmyć podłogi i zmykać. Ale zanim to zrobił, to się rozbeczałam o to prawko i tak mi się wydaje, że jakoś powinien przytulić czy jak. A on jeszcze napyskował, że zamiast myśleć, to ja bym tylko chciała jeździć i pojechał.
No i ta myśl, że jakby to było 10 lat temu, to mogłabym liczyć na jego psychiczne wsparcie, a teraz taka dupa.
I w ogóle wkurza mnie ten cały fitnes - usrał sobie, powiedziałam, że nie ma kasy na takie pierdoły, to sobie załatwił w firmie, że mu będą płacić. A dla mnie jedyną rozrywką jest jazda, tudzież galeria na chwilę, ale z dziećmi siedzi wtedy mama. Od dwóch tygodni proszę, żebyśmy z dziećmi na basen jechali (byłam w poniedziałek sama z moją siostrą i jej dzieckiem, ale z dwójką dzieci pierwszy raz było to sporym wyzwaniem), że potrzebuję podjechać do sąsiedniego miasta po strój i biustonosze... Na nic nie ma czasu, bo ciągle do biura ktoś przychodzi. A on powie słowo i ja robię wszystko, żeby mógł jechać...

Przepraszam Was za te moje smęty, ale jakoś tak się w tym pogubiłam. Już bym tak chciała mieć to prawko, a tu jeszcze dwa tygodnie czekania na egzamin. I duża szansa na to, że go nie zdam.

Niewiele czytałam ostatnio, ale za Natalkę kciuki trzymam - bądźcie dzielne.

A Tosice gratuluję wagi Córkowej - piknie. Oczywiście u nas na każdy obiad coś rodem z McDonalda ;-) No i lodów też nie jemy jeszcze - ogólnie słodyczy brak - poza chyba dwoma imprezowymi wyskokami, gdzie coś tam posmakowała. No i zgadzam się z tym, co było parę dni temu, że tylko mężczyźni pracują ciężko, że tylko oni są zmęczeni, no i w ogóle mają najcięższe życie.

A z dobrych wieści, to pochwalę się, że Julinka chodzi - po swych pierwszych krokach sprzed dwóch tygodni zaczyna sobie kroczyć - widok jest cudny - jakbym na tych jazdach była tak skupiona, jak ona przy każdym kroku, to może już bym miała egzamin za sobą.
 
Kasia ja się też właśnie zamierzam na jakieś piwko;-)
Tosika ładna waga:tak:, ale te smakołyki:confused::szok: to lekarz nieźle wyskoczył:szok::szok::szok: .Mój owszem próbował loda,ale to było malutko,ale fast foody:confused::confused:

Moje dziecko dzisiaj od 13 oka nie zmrużyło,chociaż próbowałam go połozyć,ale jak babcię zobaczył,bo właśnie z pracy wróciła to oszalał i spania nie było.Za to od 18 jęczał na maksa:wściekła/y:Jedyny plus ,że zasypianie dość szybko nam poszło,chwilę sie tylko pokręcił.Wczoraj nie spał od 14.30 i jak go kładłam wieczorem to zasnął od razu,normalnie w szoku byłam,bo jak go położyłam to nawet się już nie ruszył i za 2 minuty spał.Może to jakiś dobry sposób na wieczorne zasypianie:confused:
Ile wasze dzieciaki śpią w dzień?
 
Mondzi tu chyba pomoże tylko rozmowa z m.Nie wiem za bardzo co Ci doradzić,ale z tego co piszesz to jest On trochę nie fair w stosunku do Ciebie.Nagadaj mu,ze przeciez Ci się też od życia coś należy,że też chciłabyś z nim i dziećmi czasem spędzić czas,no i mógłby Ci trochę pomóć i przy dzieciach i w domu,a poza tym to mógłby się wysilić na jakieś miłe słowo.Życzę powodzenia i nie stresuj się tak tą jazdą,bo to napewno nie pomaga.Głowa do góry!
 
witam :tak:
Mondzi ja tu za wiele nie moge powiedziec, bo wszystkie widza mniej wiecej jakie szopki potrafi robic moj mąż :sorry2: ale ostatnio -pewnie nie doczytalas, po prostu oznajmilam mu ze ide do miasta-przygotowalam dzieci-nakarmilam itp i wyszlam na 3 godziny; mąż byl wsciekly,ale chodzilo o to,zeby zobaczyl jak to jest samemu w domu; i tak przyszlam na obiad bo by im nie zrobil :-( a wieczorem wyszlam na piwo z kolezanka; faceci to egoisci-oczywiscie uogolniam teraz,ale w wiekszosci...trzeba na spokojnie, przy winku na przyklad jak bedzie mial dobry humor pogadac, powiedziec co lezy na sercu- ze fitness no dobra, ale raz fitness na przyklad a drugi raz basen z wami, bo jestescie rodzina,a rodzina w kupie ma sie trzymac; samotne wyskoki dobrze nie robia zwiazkom,uwierz mi...
co do jazd to sie zapytaj czy woli wydawac kase na egzaminy te 119 zl za kazde niezdanie i przed egzaminem kolejnym jakies 3 dodatkowe jazdy(musisz sie rozjezdzic) czyli jakies 150 zl czy nie lepiej od razu wykupic jeszcze 10 :sorry: trzymaj sie i ja trzymam kaciuki,zebyscie sie dogadali; nie pogubilas sie, cos jest tam nie tak

a my zamiast wczoraj swietowac 5 rocznice slubu, zjedlismy kolacje, obejzelismy komedie i poszlismy spac o 10 :-p:-p:-p przynajmniej sie wsypalam hehehehehhehe
 
Ostatnia edycja:
Witamy się przelotem, bo dziś 'ruchliwy' dzień. Wstałyśmy o 6, ja z przymusu Florka dla towarzystwa, M zawiózł siostrzencę na lotnisko, teraz czekamy aż mała wstanei i jedziemy do siostry do szpitala. A potem chyba pojedziemy do Sielskiej Zagrody - połączenia farmy, parku i placu zabaw - mam nadzieję, że dziecko doceni atrakcję a nei bedzie jak ostatnio w Zoo reagować na małe zwierzątka wściekłym rykiem:-p W międzyczasie jeszcze klienci na mieszkanie - oby się stawili i umowę podpisali:-)

Izabelka, bardzo fajny artykuł! Masz talent do pisania, a się kryjesz:-p Większość kołysanek, które wymieniłaś, śpiewam małej, aczkolwiek number one są pieśni ojczyźniano-pijackie, jak "Sokoły" i smętna kołysanka ukraińska:-D:-D

A i wszystkiego naj z okazji rocznicy ślubu! Niech z każdym kolejnym rokiem M bardziej docenia, jaką ma świetną żonę:-):-)

Mondzi, też mi sie wydaje, że rozmowa to podstawa. Choć mój M generalnie z tych spokojnych i spolegliwych, to i tak 90% nieporozumień wiąże się z tym, że on inaczej odczytuje moje bardziej lub mniej demonstracyjne fochy niż jest moim zamiarem albo w ogóle nie wie o co chodzi i czemu coś mi nie pasuje. Dopiero po wyjaśnieniach werbalnych otwartym tekstem i dużymi literami dociera do niego faktyczny sens moich roszczeń:-p U Was chyba clou wszystkiego stanowi fakt, że Ty masz na głowie całą infrastrukturę i logistykę domową a M uważa, że fakt zarabiania zwalnia go z reszty aspektów życia - i to chyba należałoby przerozmawiać i wynegocjować. U nas sytuacja była i pewnie będzie raczej odwrotna, bo to ja mam pracę absorbującą cało dobowo, ale wiedząc o tym staram się jednak wyrwać czas tylko dla rodziny, bo praca przeminie, potencjalną kasę przeżremy, a zaniedbania rodzinne ciężko jest nadrobić:tak:

To się pomądrzyłam:-p Ale mam nadzieję, że Wam się poukłada - jesteście fajną rodziną, więc jest opoka na której można budować;-)

Zmykam do zajeć różnych - miłego weekendu!:tak:
 
i ja się witam przelotem, może wieczorem Was nadrobię....
od rana mam motorek w tyłku - ugotowałam obiad dla nas, dla młodej, pomyłam podłogi, sprzątnełam łazienkę i cześciowo kuchnię....
mama moja zaraz przyjeżdża a w domu był sajgon.
to co pamiętam - Tosia - gratuluję pięknej wagi!! oj jak my zazdrościmy!!!!
pozatym nic nie pamiętam,:zawstydzona/y:
nadrobię wieczorkiem to poodpisuję.
 
witajcie!
Mondzi - Surv i Iza tak ladnie i mądrze napisały, że ja już nie wiem co dodać;-) aczkolwiek na moje oko, to sprawiasz wrażenie i kruchej kobitkie ale w środku jesteś twardą babeczką:tak::tak::tak: i może właśnie taka się pokaż M:tak: postaw mu warunki, że Ty też coś chcesz od życia:tak: Jemu się wydaje (jak 90% tego typu osobnikom), że Ty jako niepracująca kura domowa jesteś na niego skazana:no: i ma nad Tobą przewagę, bo niby co zrobisz bez swojego dzielnego mężczyzny:cool: a Ty możesz wiele, i jak mu pokarzesz swoistą niezależność i do tego mówiąc kolokwialnie tupniesz nóżką, to może M inaczej na to spojrzy?? Niewiem jaki ma Twoj M charakter, dlatego cieżko mi coś doradzić:sorry: aczkolwiek ja jestem z tych feministek, dlatego o ujażmienie mnie jest ciężko i wręcz niemozliwie:-p:-p:-p
Surv trzymam kciukasy za transakcję:tak: kurcze ale fajne maci miejsca do zwiedzania i oglądania, u na to nędza egzystencjonalna:dry::dry::dry: zero tego typu atrakcji, jedynie co mi przychodzi na myśl to np. Wilczy Szaniec (ale co będę takiemu dziecku pokazywała bunkry Hitlera??:confused::szok::-p) albo święta Lipka (a tu narasta obawa, a co by mi do zakonu nie zechciała pójść poźniej;-))
Iza ale Ty zdolniacha:szok::szok::szok::szok: fajny artykuł:tak:Ja to z kolysankami ide na latwiznę i kupilam takie fajne plyty z kolysankami z naszych dziecięcych lat i przeważnie je śpiewam, czyli aaaa kotki dwa, a jak się zapomnę to daję równo kościelnymi przyspiewkami:-p:-p;-);-);-) (niewiem czy wam pisałaam ale kiedyś miałam swój chor kościelny:cool2: ale to były stare naiwne czasy, mlodości;-))
Madzia moja Tosia duuużo śpi w dzień - jak wstaje o 9tej np. to na drzemkę kladzie sie 11tej i śpi z 2-3 h:tak: ( i wtedy ma 1 drzemkę) albo w ciągu dnia ma dwie po 1,5 h:tak: Ona w ogole zawsze taki śpioszek byla (w przeciwieństwie do jej brata:sorry2:)

a my mamy dylematy co robić,:-( mala wczoraj mi w dzien strasznie wymiotowala (gdzieś 2 h po antybiotyku) i wymiotowała przezroczysta flegmą (myslę, że to antybiotyk zacząl działać i zaczęło się odklejać tam wszystko) później bylo już ok ale w nocy zaczęla gorączkować do 39:no: robiliśmy oklady, dalam Calpol i zeszlo do 38:-( ale poszla spać i wstała o 8.30 z temp. 38, 5, teraz zbiliśmy do 37 i poszla spać:-( niewiem co robić?? jechać czy nie jechać?? czy teściowa da radę??mowię Wam czuję się podle:-(
 
Witam i ja:happy2:
Nocka u nas totalnie do d***. Mały gorączkował, wstawaliśmy z M do niego chyba ze 12 razy. W końcu przeniosłam sie do niego do pokoju, ale praktycznie całą noc nie spałam, zreszta mały też. Teraz śpi, gorączki juz nie ma, ale dałam czopek o 6 więc może jeszcze działa. Modle się żeby dzisiaj mu nic nie było bo siostra przyjeżdza i jutro miałysmy jechac nad wodę.:-(
Mondzi jeżeli chodzi o spędzanie wolnego czasu (jak tylko się pojawi)to zazwyczaj gdzies wyjeżdzamy. W przeciętne dni nie mmay go za wiele. Mój M tez czasami szopki odwala. Życze konsekwencji w związku, będzie dobrze!
Tosika zdrówka dla małej!jak w dzien będzie ok to może pojedzcie, ale szczerze to sama nie wiem co bym zrobiła:no:
Surv udanej zabawy w tak atrakcyjnym miejscu:tak:
Miłego dnia!
 
reklama
Witam
Kircym zdrowka dla Kubusia, oby to byly zabki i goraczka sie juz nie pojawila:tak:
Survi a gdzie siostrzenica wyjechala? Wlasciwie to nie doczytalam co z Twoja siostra(przez ten urlop)na co dokladnie miala operacje?:sorry2: To ta siostra mama Laury? Mam nadzieje ze Florce beda sie podobaly atrakcje:tak:
Iza fajne kolysanki wszystkie znam. Dorotka jest najlepsza:blink: Ja nie spiewam na dobranoc(bo mala by spiewala ze mna i nie zasnela:dry:), spiewam w ciagu dnia:tak: Wszystkiego najlepszego z okazij rocznicy slubu, zeby m sie poprawil:tak:
Tosika dobra waga Toski wiec sie nie przejmuj:tak:Tez bym sie zastanawiala czy isc na wesele,ale jak bedzie pod dobra operka to czemu nie skorzystac?
Pabla ale szybka jestes:-D Daj znac co po lekarzu!

Mala w nocy sie budzila z krzykiem,ale zasnela w lozeczku.Teraz zmeczona nie chce zasnac i ryczy. Chyba ida jej zeby:tak:Przezylam wczorajszy dzien w pracy,bylismy na mszy i na cmentarzu a potem na kawke do kuzynki. Wczoraj bylam taka zmeczona ze zasnelam chyba przed 22:tak: A dzis mamy dzien lenia(swieto przeciez:-D) Chcialam zrobic drozdzowke ale nie mam jajek, a nie wiem czy jakies sklepy beda otwarte:sorry2:
Zycze milego dnia:tak:
 
Do góry