Hej dziewczynki


Własnie wlazłam pod kołderkę i podczytuję bb



Mam nadzieję, że uda mi się coś skrobnąć zanim padnę

U nas Terminator rules

Dziecię mimo wycieczki do zoo (fajnie było:-)), spaceru i placu zabaw dało rodzicom w prezencie w sumie 40 minut snu



Myślałam, że się przekręcę. Dobrze, że Marcin od dzisiaj ma urlop - zawsze to raźniej w starciu z gigantem

Jula zasnęła koło 20, ale nie obyło się bez stęków, jęków opowieści i takich tam innych. Dobrze, że nastąpił finał - cisza w pokoju i iście jogińska pozycja przy zaśnięciu. Postaram się wrzucić na zamknięty
Historia z przepowiedniami dla
post pyyyyyyyyyyyszna



Czekamy w takim razie na nowego lokatora tego globu



Cioteczka post wygląda super - miałam okazję ją zobaczyć w niedzielę na grillu u Marcelów

Brzuszek cudny, a mama super elegancka - cud, miód i orzeszki. Oj trzymamy mocno kciuki
Kate - do dzisiaj pamiętam jak na pierwszej jeździe instruktor kazał mi usiąść za kólkiem, coś tam pokazał i kazał na ulicę ruszać. O Jezusie brodaty - nieźle miałam w gaciech. A potem już było tylko z górki. Poza tym tak naprawdę całe życie się jeździć człowiek uczy

Głowa do góry - będzie dobrze. Kto ma sobie poradzić jak nie Ty???
Tosika - jak tam balanga z małą??? U nas jak Jula przyśnie popołudniu, to ją po prostu budzimy, bo wiem jak później takie imprezowe wieczory wyglądają. Po 16 już dziecięcia nie kładziemy. Jak jest śpiąca, to jest to oczywiście trudne, ale staramy się. Nie zawsze wychodzi...............



Trzymam mocno kciuki za dzisiaj:-)
Madzia - takie budzenie się z ręką w nocniku przerabiam teraz z moim braciszkiem, który stara się o dofinansowanie z UE na swój biznes. Wszystko na ostatnią chwilę, a ja się przejmuję, mama z tatą sie przejmują, mój Marcin się przejmuje, a braciszek.................pewnie też, tylko on z tego gatunku luzackich. Niestety są tego bardzo namacalne konsekwencje, a mnie szlag trafia. Szkoda pisać - dzisiaj były wyniki, długa historia................
Jula raczej z gatunku przytulaśnych, ale sporo zależy od jej nastroju. Czasami chodzi i buziaki na prawo i lewo rozdaje, a czasami mam nas centralnie w d.........

Dzisiaj kupilam jej pare rzeczy na allegro - piżamki i bodziaki. Kaska wpłacona, teraz pozostaje czaekać na przesyłkę
KasiaDe - pamietam jak na starym mieszkaniu zaraz po remoncie łazienki (nowe kafelki i full wypas) wpadli panowie ze spółdzielni z radosną wiadomością, że wszystkim lokjatorom wymieniać będą rurki gazowe ze starych na nowe. Oczywiście bez wcześniejszego wywieszania tej informacji. Tak z dnia na dzień. I co??? I bylo kucie nowych kafelków, syf, kiła i mogiła, o uszkodzeniach i braku podstaw kultury u ww gentleman'ów nie wspominając. Aż się popłakałam, jak zobaczyłam stan mojej nowiuśkiej łazienki po interwencji speców ze spółdzielni. Udało się jednak wszystko doprowadzić do porządku..........po jakimś czasie:-):-):-)
Spadam poczytać inne wąteczki i do jutra. Spokojnej nocki


