witajcie z rana
jeszcze chyba nigdy tak nie pospałam, od uroszenia Tosi ma się rozumieć;-) otóż klapnęłam po 21szej i wstalam o 9.30




oczywiście nie obyło sie bez malych przerw, bo coreczka Antonina wstała o 6.30, więc stwierdzilam, ze i tak jestem już wyspana
więc zeszłysmy na dół, ale moja mama zdąrzyla przechwycić mi dziecko
więc co zrobiłam? poszłam dalej spać


no a teraz zieć z synem wywiózl teściową..na zakupy
mała śpi, a ja gotuję obiad (jak widać
)
Surv fuksiaro, teraz to pewnie z większym zrozumieniem będziesz łapać tajniki księgowości (bynajmniej ja bym tak robiła, pan by tłumaczyl a ja bym "przyodziała' minę niezwykle zainteresowanej i zrozumiałej osóbki


i powiadasz, ze jesteś czarnulą? zaraz mykam na zmknięty oblukać;-) no i Haszi ma rację- czarny jest sexi i do tego niezwykle tajemniczy:-):-):-)
Haszi no jak Ty coś napiszesz, to napiszesz





przecież wiesz, że mój Kornel ma 12lat
ale on chyba z tych poźno dojrzewających
bo jeszcze do mamusi się tuli, żadnych "gazetek" nie ma pod łóżkiem, w komputerze przejrzeliśmy historię i spoczko, więc ja żyję nadzieją, że taki stan potrwa co najmniej do 30tego roku życia



no ii widok śpiącego synka na kolankach mamusi- bezcenne!!:-):-):-) się rozczuliłam;-)
Dorka czyli Twój maly już wchodzi w wiek dojrzewania:-( mój też zaczyna mieć okres buntu, np. mówi nie bo nie
aczkolwiek ja mam bardzo specyficzne dziecko, ktore od małego bylo bardzo karne
wyobraźcie sobie, ze on może z raz klapsa dostal,
naprawdę fajny ten mój chlopak, aczkolwiek boje się, ze jest za bardzo uczuciowy i delikatny
wiecie jak to jest szala moze się przechylić w drugą stronę i te jego zalety moga stać sie wadami:-( niby to taki męczizna na zewnątrz ale w środku delikatnusi:-) Musicie troszkę przeczekać, a później jak cos skorzystać z psychologa
u nas psycholog bardzo pomógl, jak się Tosia urodziła
i teraz jest ok
aczkolwiek nie raz widzę (szczególnie jak podniosę głos) że minę ma nietęgą i w myślach moze sie kłębić, czy aby na pewno dobrze zrobiłem namawiając mamę na rodzeństwo???

Renia już sobie wyobrażam Wasze dopieszczone, piękne i przytulne mieszkanko


Kamu to Ci rośnie amant


a co do stronki, to nie psrawdzalam, ale dzisiaj węzmę na rozmowe egzaminacyjmą ktoregoś z moich sprzedawców i dam Ci znać, jak sie nazywają modele o takim fasonie


Kasiu a moze dziś wieczorem zacznij narzekać do M, ze tak jakoś źle się czujesz (wiesz sposób Haszi
) i nad ranem jak dzieciorki wstaną, to M pod siuś, że tak Ci slabo i musisz jednak troszkę poleżeć
Mondzi ja wiem, ze tak trudno, ale może nie raz staraj się nie zwrać uwagi na te "niedoskonalości" M;-) bo Ty kobity osiwiejesz zaraz
ja wiem, ze my - matki staramy się chuchać i dmuchać na nasze dzieci
ale nie raz same mozemy wywolywac wilka z lasu
a uwierz mi mężczyźni nigdy nie zwracają uwagi na takie "detale"
i zapewne, jak w drzwiach przyatakujeesz chlopa, to nie dość, ze w szoku bedzie na zasadzie 'ale o co Ci chodzi" to do tego nastroszy piorka i kłotnia gotowa
Ja bym na Twoim miejscu zrobila taki myk; biorąc pod uwagę, że M z jednej pracy zrezygnował, to moze ma troszkę więcej czasu, więc powinnaś na któryś weekend wyjechać do siostry, koleżanki, gdziekolwiek (do siebie też zapraszam na Mazury:-)) nawet na jedną noc
Może taka terapia zrobi dobrze waszemu związkowi, uściśli relacje tatuś- dzieciorki i troszkę usamodzielni Twojego męża
bo jak mniemam Ty jako 100% żona i matka dogadzasz wszystkim we wszystkim




no dobra uciekam, bo planuję po obiadku zapakowac dzieciorka i jechac na zakupy, bo zimowych bucikow moje szkarby nie mają jeszcze (w przeciwienstwie do matki
), no a wieczorem idziemy do znajomych - ja na tatarka a M na boks

(wykorzystujemy mamę na maksa
)

jeszcze chyba nigdy tak nie pospałam, od uroszenia Tosi ma się rozumieć;-) otóż klapnęłam po 21szej i wstalam o 9.30





oczywiście nie obyło sie bez malych przerw, bo coreczka Antonina wstała o 6.30, więc stwierdzilam, ze i tak jestem już wyspana
więc zeszłysmy na dół, ale moja mama zdąrzyla przechwycić mi dziecko
więc co zrobiłam? poszłam dalej spać


no a teraz zieć z synem wywiózl teściową..na zakupy
mała śpi, a ja gotuję obiad (jak widać
) Surv fuksiaro, teraz to pewnie z większym zrozumieniem będziesz łapać tajniki księgowości (bynajmniej ja bym tak robiła, pan by tłumaczyl a ja bym "przyodziała' minę niezwykle zainteresowanej i zrozumiałej osóbki



i powiadasz, ze jesteś czarnulą? zaraz mykam na zmknięty oblukać;-) no i Haszi ma rację- czarny jest sexi i do tego niezwykle tajemniczy:-):-):-) Haszi no jak Ty coś napiszesz, to napiszesz






przecież wiesz, że mój Kornel ma 12lat
ale on chyba z tych poźno dojrzewających
bo jeszcze do mamusi się tuli, żadnych "gazetek" nie ma pod łóżkiem, w komputerze przejrzeliśmy historię i spoczko, więc ja żyję nadzieją, że taki stan potrwa co najmniej do 30tego roku życia



no ii widok śpiącego synka na kolankach mamusi- bezcenne!!:-):-):-) się rozczuliłam;-)
Dorka czyli Twój maly już wchodzi w wiek dojrzewania:-( mój też zaczyna mieć okres buntu, np. mówi nie bo nie
aczkolwiek ja mam bardzo specyficzne dziecko, ktore od małego bylo bardzo karne
wyobraźcie sobie, ze on może z raz klapsa dostal,
naprawdę fajny ten mój chlopak, aczkolwiek boje się, ze jest za bardzo uczuciowy i delikatny
wiecie jak to jest szala moze się przechylić w drugą stronę i te jego zalety moga stać sie wadami:-( niby to taki męczizna na zewnątrz ale w środku delikatnusi:-) Musicie troszkę przeczekać, a później jak cos skorzystać z psychologa
u nas psycholog bardzo pomógl, jak się Tosia urodziła
i teraz jest ok
aczkolwiek nie raz widzę (szczególnie jak podniosę głos) że minę ma nietęgą i w myślach moze sie kłębić, czy aby na pewno dobrze zrobiłem namawiając mamę na rodzeństwo???

Renia już sobie wyobrażam Wasze dopieszczone, piękne i przytulne mieszkanko



Kamu to Ci rośnie amant



a co do stronki, to nie psrawdzalam, ale dzisiaj węzmę na rozmowe egzaminacyjmą ktoregoś z moich sprzedawców i dam Ci znać, jak sie nazywają modele o takim fasonie


Kasiu a moze dziś wieczorem zacznij narzekać do M, ze tak jakoś źle się czujesz (wiesz sposób Haszi
) i nad ranem jak dzieciorki wstaną, to M pod siuś, że tak Ci slabo i musisz jednak troszkę poleżeć
Mondzi ja wiem, ze tak trudno, ale może nie raz staraj się nie zwrać uwagi na te "niedoskonalości" M;-) bo Ty kobity osiwiejesz zaraz
ja wiem, ze my - matki staramy się chuchać i dmuchać na nasze dzieci
ale nie raz same mozemy wywolywac wilka z lasu
a uwierz mi mężczyźni nigdy nie zwracają uwagi na takie "detale"
i zapewne, jak w drzwiach przyatakujeesz chlopa, to nie dość, ze w szoku bedzie na zasadzie 'ale o co Ci chodzi" to do tego nastroszy piorka i kłotnia gotowa
Ja bym na Twoim miejscu zrobila taki myk; biorąc pod uwagę, że M z jednej pracy zrezygnował, to moze ma troszkę więcej czasu, więc powinnaś na któryś weekend wyjechać do siostry, koleżanki, gdziekolwiek (do siebie też zapraszam na Mazury:-)) nawet na jedną noc
Może taka terapia zrobi dobrze waszemu związkowi, uściśli relacje tatuś- dzieciorki i troszkę usamodzielni Twojego męża
bo jak mniemam Ty jako 100% żona i matka dogadzasz wszystkim we wszystkim




no dobra uciekam, bo planuję po obiadku zapakowac dzieciorka i jechac na zakupy, bo zimowych bucikow moje szkarby nie mają jeszcze (w przeciwienstwie do matki
), no a wieczorem idziemy do znajomych - ja na tatarka a M na boks

(wykorzystujemy mamę na maksa
)

Gdzie to lato lub choc wiosna?