mamusiaM- pytałam właśnie o to w jaki sposób można zarazić się cytomegalią i też powiedział mi, że powinnam do minimum ograniczyć spotkania z młodzieżą szkolną i dziećmi przedszkolno - żłobkowymi bo to są główni nosiciele - można się zarazić przez bezpośredni kontakt z nimi (pot, mocz, ślinę, krew itp) - także przez ubranie zarażonej osoby. No i druga sprawa ograniczyć albo wyeliminować jedzenie w różnych stołówkach, barach i kupowanie gotowej 'barowej' żywności - rozmaitych krokietów, pierogów, naleśników..itd.
Owszem, trochę panikuję chwilami i jestem przewrażliwiona na tym punkcie ale z drugiej strony nie można dać się zwariować. Skoro przez 30 lat nie zaraziłam się to niby dlaczego miałabym zarazić się właśnie teraz?
Owszem, trochę panikuję chwilami i jestem przewrażliwiona na tym punkcie ale z drugiej strony nie można dać się zwariować. Skoro przez 30 lat nie zaraziłam się to niby dlaczego miałabym zarazić się właśnie teraz?
. No, ale koniec narzekania, wiem, że wiele z Was boryka się z większymi problemami.
nie wiem jak przeczekam ten czas, boje sie strasznie.. jak wy radzicie sobie z czekaniem na nastepna wizyte, bo ja chcialabym polozyc sie i przespac ten caly czas, (nie bylo by to chyba trudne, bo i tak ciagle oczy mi sie zamykaja;-) ) tak bardzo nie moge doczekac sie kiedy zobacze serduszko mojej dzidzi... zastanawiam sie czy nie pojsc szybciej, tylko ze kiedy najpredzej mozna zobaczyc bijace serduszko? tym bardziej ze u mnie ciezko jest o wizyty, pierwsza byla prywatna, nastepna tez bedzie priv bo to byl najszybszy termin, "panstwowo" musialabym czekac do stycznia
. Nie wiem, czy któraś z przyszłych mam potrafi się wyluzować i nie przejmować.
:-):-):-):-)