reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2009

BEATKO A JAKBYŚ wykąpała go pózniej troszke.U nas tak samo było więc kąpie go miedzy 20.30 a 21.00.Tak ,że do 21.00 cycamy i śpi.do 2 lub 3 ,a nieraz wstanie koło 1.00 :sorry2:!!

ups ,mylło mi się !!!
TO MAYLAH:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::-p...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
hhe he he.... myśmy dziś byli na szczepieniu. Mały! (powinna inaczej na Niego mówić) waży bagatela 8300g,:szok::-Di mierzy mniej więcej 69cm. :szok::-D To jest słodki ciężar. I siłownia mi już nie potrzebna:tak:;-)
No no to niewzły z niego grubasek, mój mały ma ok 72 cm ( miał tyle z jakies pare tygodni temu , ale za to waży tylko 7,5 kg , także jest chudy i długi, a ja lubię takie grubaski! Czasami się martwię ,że mój pokarm jest za słaby , ale wtedy by płakał!
 
Moj Igor od jakiegos czasu nie umie sam zasnac w lozeczku [no chyba, ze jest na maxa zmeczony, ale to sie rzadko zdarza].
Mam dla niego zlota rade... :-)
Jak widze, ze juz zaczyna przecierac oczka, robi sie marudny, to wkladam go w lezaczek... biore lezaczek w rece i nosze. Do tego dochodzi pieluszka na buzce i pochwili maly spi jak susel.
To ciezkie zadanie... patrzac na to ze maly ma pewnie juz ok 7kg + ciezar lezaczka. Musimy tak robic, bo nawet na rekach tez juz nie chce zasypiac. :eek:

Maly ma staly rytm... w ciagu trzech godzin: 1h - sen, 1h-zabawy, 1h-marudzenia, noszenia na rekach. Czasami przespi dluzej, np na dworzu, albo i krocej spi... wtedy jest 30min snu i 1,5h marudzenia :-):-)
 
Ostatnia edycja:
Moj Igor od jakiegos czasu nie umie sam zasnac w lozeczku [no chyba, ze jest na maxa zmeczony, ale to sie rzadko zdarza].
Mam dla niego zlota rade... :-)
Jak widze, ze juz zaczyna przecierac oczka, robi sie marudny, to wkladam go w lezaczek... biore lezaczek w rece i nosze. Do tego dochodzi pieluszka na buzce i pochwili maly spi jak susel.
To ciezkie zadanie... patrzac na to ze maly ma pewnie juz ok 7kg + ciezar lezaczka. Musimy tak robic, bo nawet na rekach tez juz nie chce zasypiac. :eek:

Maly ma staly rytm... w ciagu trzech godzin: 1h - sen, 1h-zabawy, 1h-marudzenia, noszenia na rekach. Czasami przespi dluzej, np na dworzu, albo i krocej spi... wtedy jest 30min snu i 1,5h marudzenia :-):-)
Ja usypiam małego w wózku jak nie umie zasnąć , zazwyczaj trwa to góra 5 minut, zdarza się i tak ,ze tylko go do wózka położę i ruszę , a ten już śpi!
 
Ja usypiam małego w wózku jak nie umie zasnąć , zazwyczaj trwa to góra 5 minut, zdarza się i tak ,ze tylko go do wózka położę i ruszę , a ten już śpi!

Ja od wczoraj mam wozek w domu, bo juz sil mi brak na noszenie.
Wiem, ze maly powinien sam zasypiac najlepiej w lozeczku... ale co ja poradze :-( Gdzies pewnie popelnilam blad, ale coz... bynajmniej teraz zasypia spokojnie i szybko.
 
Dziuula ja myślę że to nic straconego, na prawdę można przyzwyczaić do zasypiania w łóżeczku, tylko niestety trzeba przecierpieć te dwa trzy dni. Płaczu będzie pewnie sporo, ale coś za coś. U mnie jak przyzwyczajałam spać w dzień w łóżeczku to 30-60min było marudzenia. Zero rozmowy z małym tylko buziaki, ewentualnie smoczek i odchodziłam.
vioreczka my niestety wybudzaliśmy małego przed kąpielą, żeby kąpiel była o tej samej porze i teraz już nie ma problemów, nie w głowie mu spanie o tej porze. Piszę niestety bo ciężko jest obudzić dziecko jak słodko śpi.

Dzięki dziewczyny za rady, trochę zdrowieję, ale boję się, żebyśmy małego na nowo nie zarazili.
 
Ostatnia edycja:
Ja od wczoraj mam wozek w domu, bo juz sil mi brak na noszenie.
Wiem, ze maly powinien sam zasypiac najlepiej w lozeczku... ale co ja poradze :-( Gdzies pewnie popelnilam blad, ale coz... bynajmniej teraz zasypia spokojnie i szybko.
U mnie też ta metoda tym razem nie wychodzi, chociaż ze starszym miałam więcej determinacji , a teraz jak zaczyna płakać to mi się go żal robi i go wyciągam. To wszystko przez te kolki, bo się bardzo na płakał i teraz zaraz mi serce mięknie!
 
reklama
Witamy się i my wieczorową porą :-):-):-) Ale naprodukowałyście :tak::szok: ale udało mi się nadrobić ... Co do nocnego zasypiania to Roksanka jest szczęściem od boga i mam nadzieję że tak zostanie. Bez względu na godzinę czasami jest to 20 czasami 22 kąpię małą potem dostaje butlę jeżeli ma chęć i po paru buziaczkach ląduje w łóżeczku. Włanczam jej muzyczkę (puszka dodatek do łóżeczka) , dostaje pieluszkę ewentualnie wieszam karuzelkę, ale bez muzyczki i wychodzę z pokojku oczywiście mam nianię na podsłuchu. Słoneczko czasami zasypia w chwilę moment czasami sama się jeszcze pobawi sama z sobą ale bez żadnych problemów i mojej obecności ... W dzień problem drzemek rozwiązałam wedle zalecenia pań które zajmowały się Roksanką po urodzeniu powiedziały mi żeby niekładła jej do łóżeczka ( łóżeczko ma kojarzyć z nocą i długim snem ) tylko naszykowała sobie jakieś inne miejsce w mieszkanku (w naszym przpadku jest to róg narożnika) i tam zrobiła posłanko na drzemki. Narazie to działa nie zawsze śpi długo bo nie jest ospała ale choć 15-20 min to już coś :-) Co do spacerków w tą okropną pogodę ... moja dama musi je zaliczyć bo inaczej jest marudna i drażliwa jak to się mówi chce to ma :-):-):-) mama wytrzyma ;-).
Dziś wkońcu odwarzyłam się i zadzwoniłam zapisać się do szpitala ... idę 7 grudnia i powiem Wam szczerze mam doła, że muszę zostawić małą ... nie mam pojęcia jak ja to wytrzymam ... oj będzie cieżko :-(
No dobra już nie marudzę ... Życzę Wami milusiego nadchodzącego dzionka i zmykam poczytać co dalej :-) BUZIACZKI :-):-):-)
 
Do góry