Cześć Dziewczyny,
Też się odezwę, żeby znowu nie wypaść na kilka tygodni

U nas ok. Oprócz tego, że Matiemu wychodzą chyba jakieś tylne zęby (5?). Trzy dni temu wymiotował w nocy. Przedwczoraj miał luźne kupy. Już myślałam, że jakiś wirus, ale to raczej wykluczam. Za to ślini się niesamowicie i wkłada całe dłonie do buzi. No i płacze przy jedzeniu jak źle coś ugryzie. Także męczy się bardziej niż przy tych wcześniejszych.
Ja wczoraj wybrałam się na zakupy i wróciłam z super humorem. Kiedyś, żeby mieć taki banan na gębie musiałam kupić coś dla siebie, a teraz mam tak jak kupię coś małemu. Tak go zaopatrzyłam na wiosnę, że hoho

Ale jeszcze i tak mało, bo właściwie ze wszystkiego powyrastał....
Też się uśmiałam z Waszych sytuacji ze "sprzętem"

Ja miałam tak raz. W banku. Kobieta poprosiła o dowód i ja razem z portfelem wyciągnęłam na biurko podpaskę ;/ Masakra, myślałam, że tam umrę na miejscu...
A Wy Dziewczyny tyle nie pijcie, bo na prawdę w jakiś nałóg wpadniecie. Codziennie cosik... Lojalnie i z troski do Was to piszę, bo u mnie niestety w rodzinie sporo takich przypadków. A zawsze zaczynało się na początku od kulturalnego wypicia czegoś dobrego. I tak szło do przodu... a potem w dół....
Ale nie smęcę

Lecę podglądać aukcje, bo coś może wylicytuję z używanych ciuszków dla małego.