reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

haha banana powiedz jaka masz lodówke powiemy Ci gdzie najzimniej ;)


a mi bardzo ciekawie dzień sie zaczał :) ...

musze jechac do lekarza,nfz i poradni no i meza do pracy zawiesc musiałam :D 8km wracałam 40 minut :D SUPER :D juz smialam sie na końcu :D
no i zaszlam do sklepu po serek i bułeczki na sniadanie ... weszłam do domu i jak zwykle Pawcia rozebrałam i sama poszłam sie rozbierac i robic kawe... wchodze do pokoju a Paweł cały umazany w serku topionym ":D głowa twarz rece nogi DYWAN :D całe ubranie :o hahaha nie wiedzialam za co sie brac :D hehe wlaśnie konczymy kanapke Pawcio pojdzie luli ja szykowanko i sruu załatwiac sprawy mam nadzieje ze do wieczora zdaze :D skoro takie korki u nas :o
hahaha

hej dziewuszki ...
ale mialam dzień :o wiedzialam ze cos sie zdarzy ;] haha z rana 40 min korek...pozniej dywan i Pawcio w serku topionym ... w szpitalu gdzie pojechalam podbic papiery na refundacje aparatów spedziłam godzine po głupia pieczątke... odsyłali mnie jak idiotke z rejestracji do lekarza i do pielegniarek ... co do czego lekarz podbił bo tez juz mial dosc latania :| masakra ... pozniej do NFZ a Tam Parking waski ze sie zablokowałam samochodem !! :angry: po 1 cm przód tył :| i na wyczucie bo h** co widac ... :| ... nastepnie do Fundacji gdzie dofinansowują aparaty a tam ze tego nie robia :szok: ze tylko dla dzieci cos z komputerami :| chyba o badanie chodziło bo juz nie słuchałam bo wkurzyłam sie ... dobrze ze zadzwonila do Pana co nami sie opiekuje i nakierował mnie gdzie indziej .... i pojechałam .... tez w ślepo bo nie wiedzialam gdzie to i błądziłam godzine :/ w końcu znalazłam i dowiedzialam sie ze nie dostaniemy całego dofinansowania i wogole ciezko im powiedziec czy jakiekolwiek dostaniemy :| no i skad mam wziasc 4,5tys :( doł ... na dniach jade do tego Pana moze cos jeszcze doradzi ... eh zeby było smiesznie nałozyłam buciki na obcasie ;P nogi prawie mi odpadły ... teraz w domku ... tez akcja byla ;P bo Pawcio szedl spac ... no i jak co wieczór "gdzie smok" ... NIE MA :szok::szok::szok: a był przed chwila ... z mezem wszędzie szukaliśmy ... i nie ma ... 20 minut szukałam nawet łozko maz podnosił ... chwile pozniej patrze a on se lezy na muzycznym oceanie ... :) poszedl od razu spać :) pranie wstawione mam chwile dla siebie ... bo i maz mi tu juz gada o kompie :szok::szok::szok:
no to nieciekawy mieliście dzien :( wspólczuję

ja tak samo zmęczona i mam mega dola. Plecialam rano do pracy, w między czasie poszlismy na lekcję o bezpieczenstwie (nudy niemilosierne) do Centrum Kultury. Kawał drogi,a dzieci robią coc chą, biegają, szlaeją, opluwają się, biją no masakra. Zastanawiam się jak trzeba dziecko wychowywać żeby wyszlo takie "coś"
o 12 wrocilismy, wszystkie wykońcozne (dzieci pobite, oplute iitp ale zadowolone) juz pod szkoła młody w wózku czekal (cholera mogłaby mi tesciowa chociaż dac do kibla zajść) no to dawaj na spacerek, zakpy i do domu. Na szybciora usmazylam świerutkie fląderki z porem i rzodkieweczką, fryteczki z pieca, surówka z kiszonej kapusty. Dla Kuby kotlecik rybny z makaronikiem... nakarmilam jednego, drugiego, tyłek przewinełam, spac połozyla i o 14 długa z powrotem do pracy, na radę.Wracam o 18 a tu w domu same pretensje Bóg wiie o co, nawet mi zjeśc nie dali, tylko ciągle ktoryś coś chciał. Jeden mnie kopał,drugi po mnie deptał, drą się na mnie i nikt mnie nie słucha. Cholera jasna, flaki sobie wypruwam, a oni wszyscy tzrej maja mnie głeboko w d... grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
 
reklama
Banana mi sie wydaje ze połka na górze najmniej chłodzi a najbardziej ta na dole ... ale pewna nie jestem tak mi sie po prostu wydawało ciagle :D a co znów pichcisz ? no i fote na koniec chcemy :D

kasiula robilam tort dla przyjaciolki,a potrzebowalam galaretki, bo on czekoladowy i nie chcialam,zeby byl za slodki to jedna warstwe przelozylam brzoskwiniami w galaretce (zeby byl taki sam ksztalt to zrobilam w tortownicy - uwaga, przecieka!!!!- i mucialam wylac, wylozyc folia spozywcza, i wlac z powrotem).

w ogole mala mi co chwile wstawala, w koncu wsciekla poszlam spac po polnocy, tort nie skonczony,a ta mala malpka o 3 postanowila,ze koniec spania i mnie albo walila po glowie,drapala,kopala, wiercila sie, skaranie boskie, taka bylam spiaca i zmeczona, i tak az do 6 rano,a o 6.30 sms od kolezanki,czy idziemy na grzyby!!!!! myslalam,ze w rodzinie cos sie stalo,kto o tej godzinie pisze smsy. nie odpisalam,a tu za godz domowy mi dzwoni!!! wiedzialam,ze to ona, nawet nie wstawalam i tylko patrzylam,czy amelke zbudzi. za chwile napisala,czy sie obrazilam, bo nie odpisuje i nie odbieram :/
rano moj wszedl i zobaczyl moja mine. tylko zapytal co sie stalo, powiedzialam,ze amelka znowu w nocy nie spala to od razu ja ubral, flaszka mleka w trobe, rowerek i na spacer na 1,5h,zeby mogla sie pozbierac i tort dokonczyc. w takich momentach kocham go nad zycie :))))

a tort wyszedl taki prosty, bo juz nie mialam do niego sily

zaraz ide nastepny robic, dla drugiej przyjaciolki


kilolek, ty to masz zycie :(
 

Załączniki

  • 100_2106.jpg
    100_2106.jpg
    20,9 KB · Wyświetleń: 44
Banana śliczny i napewno pyszny a na górze ta masa co dalas na smakach czekoladaowa ??? a co do galaretki to powiem ci ze jak robie sernik na zimno to tez wylewam galaretke na dol i smaruje lekko masłem łaczenia na dole :) i nie przecieka wtedy :)
 
aga, zastanawiam sie nad tym :) dzieki za mile slowa


kasiula, tak, to ta masa. a jak ktos chce takie listki czekoladowe, to sa bajecznie proste. trzeba znalezc taki zywy lisc, jaki chcesz ksztalt (ja mam od siostry z ogrodka), rozpuscic czekolade w mikrofali - ok. 30 sekund, az bedzie plynna,ale nie za rzadka, i posmarowac lisc od spodu. zostawic do zastygniecia w temperaturze pokojowej (jak dasz so lodowki to po wyjeciu pojawia sie kropelki wody i zacznie sie rozpuszczac). po ok godz delikatnie odkleic zywy listek. zamknac w plastikowym pudelku i tak mozna trzymac z tydzien, dwa, albo uzyc od razu.
 
BanAna ja jak robie galaretę na biszkopcie w tortownicy to czekam najpierw aż sie galaretka grudkowata - pół stężała zrobi a potem dopiero ja do tortownicy wkładam. Jesli to ma być wierzchnia warstwa to zostawiam odrobinę w temperaturze pokojowej i jak sie ta grudkowata stężeje cąlkiem to polewam po wierzchu płynną dla wyrównania
 
Hey dziewuszki! Coś ostatnio nie mam weny aby poudzielać się na forum ale codziennie Was czytuje :-) U nas wszystko ok. Od niedzieli jestem szczęśliwa bo nareszcie kupiliśmy krzesła do kuchni :) Kurcze, powiem Wam, że urządzamy się od 3 lat i łazienka z kibelkiem dalej nieskończone, ehhh... Dobrze, że salon z aneksem kuchennym zrobiony bo to w sumie największa kasa. No... prawie skończony, jeszcze półki w barku nie zrobione :)))) Ale cały czas do przodu... :)))
 
Aza ja prawie 4 lata mieszkam a nadal nie mama ani jednej szafy - wszystko w kartonach i wszędzie kable na kinkiety ze ścian sterczą
 
reklama
Aza ja prawie 4 lata mieszkam a nadal nie mama ani jednej szafy - wszystko w kartonach i wszędzie kable na kinkiety ze ścian sterczą

dziewczyny nie straszcie :-):-):-):-D
ja za niedlugo sie przeprowadzam i tez nie do konca wykonczone bedzie np nie bede miala stolu i krzeseł w kuchni ani kinkietów i zyrandoli oraz płytek w łazience, karnisza na przedpokoju i pare innych dooperelek. Mam nadzieje ze pojdzie mi troche szybciej :rofl2::rofl2: Chociaz zdaje sobie sprawe jakie sa dzisiejsze realia..... bo piętro robilismy 2 lata bo moj D sie boi kredytów jak ognia i wszystko po woli za odłozone. a tak apropo przywiezli mi dzisiaj meble do kuchni jupiii :happy2::happy2: stoi sobie w garazu i czeka na transport do nowego domku. musze ja jutro oblukac bo akurat jak wnosili to mały zasnoł mi na klacie :-D
 
Do góry