reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

reklama
Cześć dziewczyny!Od dawna Was podczytuję,ale jakoś nie mogłam zdecydować się zarejestrować i napisać.Nie byłam pewna,czy uda mi się tu zaglądać zajmując się moim skarbem.Mam 3,5miesięczną córeczkę.Piszę też w związku z moim problemem.Może któraś z Was była w podobnej sytuacji.Moja księżniczka od jakichś 2 miesięcy nie zostanie z nikim sama dłużej niż 15 minut.Kiedy tylko zorientuje się,że mnie nie ma w pobliżu(w mieszkaniu)zaczyna się dzika awantura i taki ryk,że nikt i nic nie jest w stanie jej uspokoić.Wszelkie próby wyjścia z domu miały miejsce tylko i wyłącznie podczas jej snu.Jeżeli budziła się przed moim powrotem,jak wracałam była już zachrypnięta i spocona od płaczu (a te wyjścia nie trwały dłużej niż godzinę) i tylko mój głos i przytulanki ją uspokajały.Zaczynam sie poważnie martwić, bo za miesiąc kończy mi się macierzyński i tak samo ja jak i dziadkowie są przerażeni na myśl,że tak mają wyglądać moje wyjścia do pracy.Wiem,że każde dziecko przeżywa takie sytuacje ale nikt w rodzinie i wśród koleżanek nie spotkał sie z podobną sytuacją u tak małego dziecka.Ratujcie!
 
ninka witam :) jedyne co moge poradzic to wydaje mi sie ze takie uciekanie od dziecka, wychodzenie kiedy nie widzi to nie jest dobre.. :) staraj sie okazywac/dawac coreczce jak najwiecej bliskosci skoro tego potrzebuje :) i tak nie nauczy sie 'samodzielnosci' bo jest za mala.. skoro potrzebuje zebys przy niej byla to badz przy niej :) tylko nie mam pojecia co poradzic na to ze niedlugo wracasz do pracy :( i rzeczywiscie wczesnie Twoja corcai tak reaguje bo podobno tak moze sie dziac kolo 8 miesiaca!
u mnie jak Mala zostawie u dziatkow w sobote i w niedziele na caly dzien (robimy remont w nowym mieszkaniu) to w sobote ladnie sie bawi a w niedziele jest marudna i caly czas chce byc noszona i chce sie przytulac, moja mama mowi ze widac ze teskni. a w poniedzialek zlosci sie na mnie 'ze ja zostawilam' i caly dzien marudny, nie chce spac, chce byc na rekach itp ;)
 
agatakat też czytałam,że dopiero dzieci po 6 miesiącu zaczynają odczuwać lęk separacyjny więc w wypadku mojej córci to nie może być to.Daję jej tyle czułości ile tylko jestem w stanie ale zastanawiam się,czy, a jeżeli tak, to gdzie popełniłam błąd,że uzależniłam małą od siebie do tego stopnia.Twoja maleńka jest tydzień starsza od mojej,zostaje na cały dzień bez Ciebie,domyślam się,że nie karmisz piersią.Moja nie zna butelki.Może tu gdzieś jest problem.Prawdziwy mamincycuś.
 
ninka nie karmie piersia, karmilam przez 2 miesiace i powiem Ci ze przy odstawianiu byl placz jak ja bralam na rece, placz typu 'czemu mnie trzymasz a nie dajesz cycusia' ;) ale jesli Twoja corcie uspokaja Twoja obecnosc bez wyciagania cycusia to chyba jednak nie ma zwiazku ze sposobem karmienia :)
 
Jak już się tak uzależniła to ja bym starała się ją odzwyczaić :) Czyli siedziała z dziadkami i z nią w pokoju ale oni ją trzymają na rękach, bawią się, ja biorę do karmienia, i tak po trochę wychodziła, zaraz wracała, potem co kilka minut więcej, karmienie z butelki przez dziadków i tak małymi kroczkami... niestety jeżeli jest tak źle jak piszesz to będzie to długo trwało ale im szybciej się zacznie tym lepiej. Innego pomysłu nie mam :)
 
Dzięki dziewczyny, właśnie odniosłam mały sukcesik i może to mały kroczek do odzwyczajania małej.Przy wieczornym karmieniu podałam jej na koniec(tak na pół śpiąco)butelkę z odciągniętym pokarmem i załapała.Nie było tego wiele ale zassała!Od jutra wdrażam metodę rtyśki razem z karmieniem butlą przez dziadków.Nie wiem, jak to będzie wyglądało w dzień w pełnej świadomości, ale tak, jak piszecie innej metody nie ma.
Tylko tak jakoś dziwnie mi się zrobiło,kiedy jej tę butlę podsunęłam zamiast cysia...
 
oooo tak wiem co czujesz :) ja byłam nawet rozczarowana że mój tak szybko się pogodził z butlą. Dalej karmię piersią, butelką teraz picie ew. kaszkę ale pierwsze karmienie butelką było takie jakby.. przykre..??
Wierzę że dasz sobie radę :)
 
Walczę z butlą od kilku dni.Niedawno byłam z małą w szpitalu i po powrocie zrobiła się strasznie płaczliwa.Bałam się,że tracę pokarm przez stres związany z jej choroba i szpitalem.Kiedy tak wrzeszczała poleciałam odmrażać pokarm zgromadzony na czarną godzinę.Próbowałam jej go dać ale nie było mowy o zassaniu smoka z butli.Na szczęście okazało się,że mleczko dalej mam tylko jej apetyt się zwiększył po lekach,które dostawała a płacz był związany prawdopodobnie ze stresem.Już dochodzi do siebie.Karmienie piersią to dla mnie taka magia.Pewnie,kiedy przyjdzie czas na osunięcie od cycusia będę to przeżywać dużo bardziej niż córcia.
rtyska a od kiedy podajesz swojemu dodatkowe picie i kaszki?
 
reklama
A u mnie to picie- woda była w pierwszym miesiącu bo miał żółtaczkę a woda wypłukuje bilirubinę, po 1 miesiącu dawałam herbatkę Hippa. Jak mu bilirubina zaczęła spadać to gdzieś w ok 2 mc nie dawałam już nic, tylko pierś, a od wtorku daję kaszkę ryżową z jabłkiem z wodą rozrabianą i myślałam że będzie tym pluł a jemu posmakowało. Pluł jak dostał łyżeczką a z butelki ciągnie i mu smakuje, robię taką rzadszą.
 
Do góry