Onanana- kochana, każdej z nas trafiają sie takie dni ( tygodnie) kiedy cieżko sie z dziadem dogadać. Szczególnie teraz jak jest dziecko to widać. Im wie wydaje , ze niewiele sie zmieniło , ze jak wracają do domu to wszystko ma byc super, poprane, poprasowane ( sick!) , ugotowane , a bobik najlepiej by czysciutki , pachnacy leżał w łóżeczko i obdarzył tatusia cudnym uśmiechem. Nie ma spac (dlaczego on tyle śpi?) , broń Boże żeby płakał ( dlaczego on płacze? ), ma leżeć i ładnie wyglądać. I najlepiej tak całe popołudnie , żeby tatuś mógł odpocząć. My nie musimy odpoczywać bo przeciez siedzimy w domu, a dziecko jest rozkoszne i o co nam chodzi.?
Oni mówią ze rozumieją , ze nam cieżko ale tak naprawdę to nie interesuje ich co robilyśmy w czasie dnia( pytają bo wypada), jak zmienią raz pielucha to na cały dzien wystarczy (no przeciez zmieniłem)- ja to robię 7-8-9 razy dziennie.
Mnie wykanczają pytania- "gdzie jest...- body, krem, nowe pieluchy, skarpetki itd. Pomimo ze :
1) wszystko jest pod ręka i tylko mini sie rozejrzeć a wystarczy
2) wszystko planowaliśmy razem więc powinien wiedziec
3) pokazywalam, mówiłam 1000 razy i wciąż to robię.
Oni chyba po prostu tak maja i nie jest to zła wola. Dla nich życie juz wróciło w 100% do normy, do czasu przed porodem ( były akcje z brzuchem, potem z porodem, potem zamieszanie z noworodkiem, ale teraz prawie 3 miesiące po , wszystko juz jest jak dawniej)
A dla nas wszystko jest zupełnie inaczej i nigdy nie bedzie jak przedtem. I w tej kwesti sie nigdy nie zrozumiemy.
No i do tego dochodzi nasze mega zmęczenie i niezadowolenie ze swojego wyglądu. A nasi panowie są zmęczeni ta sama praca a i wygląd im sie nic nie zmienił. (Więc o co nam chodzi???)
Kochana- damy radę. Trzeba tłumaczyć im wszystko, wieczne odpuszczanie na nic sie nie zda. Ja oddaje małego Peterowi jak wraca z pracy. Przynajmniej na godzinę. Nie reaguje na płacz, nie przewijam, nie karmie, nie przebieram. Oli ma sie dobrze, tatuś zreszta tez.
Okropne co wam sie przytrafiło. Mam nadzieje , ze wyjdziecie z tego bez większych problemów. Tutaj musicie sie nawzajem wspierać. Nie ma wyjścia.
Dobranoc