reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2021

Niestety ale tak. Problemy z sercem dziecka są najczęściej. Ale ja i Palsley mamy IO więc jesteśmy narażone na dzień dobry.
To trochę inna sytuacja niż mają inne dziewczyny
O masakra jestem przerażona... A to może zaszkodzić bubu? w środę mam wizytę u gina i z nerwowo chyba nie wytrzymam. W pierwszej ciąży nic takiego mi nie wyszło, teraz się martwię na maksa.
 
reklama
Też nie uważam tego za cwaniactwo. A znając mojego gina to szybko mi da. I pewnie nie tylko moj
Wiecie co dziewczyny taka mysl mnie dzis naszla, ze w tej calej pandemii to kobiety w ciazy powinny jednak szybko ograniczyc kontakt z innymi ludzmi. Jesli ktos ma mozliwosc pracy zdalnej to super, ale jesli nie ma takiej mozliwosci to L4 na bardzo wczesnym etapie ciazy chyba nie jest cwaniactwem...co myslicie? Mam taką mega zagwózdke w zwiazku z moja praca, dodatkowo dzis dostalismy maila z przedszkola corki, ze tam rowniez kilkoro dzieciaczkow ma koronawirusa [emoji17] nie wiem co robic, w pracy nawet jeszcze nic nie powiedzialam.
 
Niestety ale tak. Problemy z sercem dziecka są najczęściej. Ale ja i Palsley mamy IO więc jesteśmy narażone na dzień dobry.
To trochę inna sytuacja niż mają inne dziewczyny
Powiem Ci ze jestem tak zerstresowana i w szoku, bo jestem osobą szczupła ważę 54kg przy wzroście 170,, codziennie spędzam czas aktywnie na spacerach i opiece orzy małej, nikt w rodzinie nie chorował na cukrzycę a tu takie wieści.... Jestem załamana i nie wiem co robić, czy jak poczekam do środy do wizyty u ginekologa to będzie dobrze czy zacząć już działać teraz? Albo czy jest sens powtórnego zrobienia badania? Jak myślisz?
 
Na razie wrzuć na luz. Twój wynik nie jest tragiczny. Na spokojnie poczekaj do wizyty. Co innego jak się ma historię z cukrem A co innego jak się jej nie ma :) nie martw się
Powiem Ci ze jestem tak zerstresowana i w szoku, bo jestem osobą szczupła ważę 54kg przy wzroście 170,, codziennie spędzam czas aktywnie na spacerach i opiece orzy małej, nikt w rodzinie nie chorował na cukrzycę a tu takie wieści.... Jestem załamana i nie wiem co robić, czy jak poczekam do środy do wizyty u ginekologa to będzie dobrze czy zacząć już działać teraz? Albo czy jest sens powtórnego zrobienia badania? Jak myślisz?
 
Moj lekarz jest specjalista od leczenia niepłodności a ta ciąża była po in vitro i dodatkowo obstawiona innymi lekami więc wierzyłam mu na słowo kiedy powiedział żebym brała heviran.
Czemu piszesz "była" obstawiona lekami? Wszystko ok?
Lekarz kieruje się swoją najlepszą wiedzą. Widocznie u Ciebie były wskazania do mocniejszego leku 🤗
Dziewczyny, jeśli mogę coś powiedzieć z perspektywy psycholożki, to tzw. pozytywne myślenie typu "wszytsko będzie dobrze" niekoniecznie pomoże ustabilizować lęk. Szczególnie, jeśli odczuwacie ciągłe napięcie, powracające myśli o tym, że ta ciąża nie skończy się dobrze. Właściwie są to uzasadnione obawy, bo na tym etapie dużo ciąż kończy się utratą, niektóre z nas mają już to doswiadczenie za sobą. Jest to sytuacja, nad którą nie mamy zbyt dużej kontroli (oprócz dbania o siebie i stosowania się do zaleceń lekarza oczywiście). Niekonstruktywne, niezakotwiczone w rzeczywistości myśli (np. "to pewnie puste jajo") można zastąpić przez realistyczne myśli np.
Robię wszytsko co mogę, aby stworzyć sprzyjające warunki dla rozwijającej się ciąży.
Nie mam wystarczających dowodów na to, aby stwierdzić że coś jest nie tak z moją ciążą. W związku z tym rozsądnym jest założyć, że wszystko zgodnie z planem.
Będę dbała o siebie najlepiej jak mogę, a kolejna wizyta usg rozwieje moje wątpliwości.
Nawet jeśli pojawią się komplikacje, jestem pod opieką lekarza który pomoże mi jeśli będzie to możliwe.
Nawet jeśli ta ciąża przestanie się rozwijać, wciąż mam szansę spróbować ponownie i urodzić zdrowe dziecko.


Sama pracuję tak ze swoimi myślami. Mam za sobą dwa poronienia, to moja trzecia próba. Te myśli trzymają mnie w ryzach i pozwalają normalnie funcjonować.
Dziękuję Ci za te słowa 💓 ja wiem, że każdy się stara pocieszyć. Ale słowa NA PEWNO będzie dobrze mnie tylko denerwują :( no bo skąd ktoś wie, że na pewno będzie dobrze. Skoro ostatnio też to słyszałam, a jednak dobrze nie było 😕🙄
A jakieś rady dla trudniejszych przypadków gdy nawet lekarze dają do zrozumienia, że łatwo nie będzie? 🙏🙏🙏😏
Byłam w terapii 2lata może czas najwyższy wrócić;)
A powiedz mi tak z ciekawości : jak wygląda taki powrót na terapię. Chodzi mi o to czy poprzednio przerwałaś i nieskończyłaś terapii? Czy np ktoś kończy, finito i jeśli wraca na terapię to zaczyna omawiać te swoje rozterki od 0? Czyli jakby cofacie się tylko do tego okresu, który był po zakończeniu terapii? ☺️
Ja mam wrażenie ze nam wszystkim wychodzi chłopiec, może dlatego ze podobne terminy porodu🤷‍♀️
Mi wychodzi dziewczynka z chińskiego kalendarza 😁
 
Sprawdziłam w koncu ten chiński kalendarz i dziewczynka, ja też w sumie czuję że to dziewczynka, nie potrafię tego wytłumaczyć, ale takie mam przeczucie, mogę się mylić, wszystko się okaże ☺️☺️
 
Ja biorę bo jest polecana :) ginekolog mówiła, że jest ok

Milena :)

Uważajcie na nicki bo można się pomylić :D
Mila90
Mila09
Dwie Mileny zaciążone w podobnym czasie, ok 1-2tyg różnicy [emoji16] co za zbieg okoliczności, co nie? [emoji6]
Też jestem Milena [emoji2772][emoji16] stąd mój nick Lena [emoji6] fajnie poznać swoje imienniczki:)
Dziewczyny, jeśli mogę coś powiedzieć z perspektywy psycholożki, to tzw. pozytywne myślenie typu "wszytsko będzie dobrze" niekoniecznie pomoże ustabilizować lęk. Szczególnie, jeśli odczuwacie ciągłe napięcie, powracające myśli o tym, że ta ciąża nie skończy się dobrze. Właściwie są to uzasadnione obawy, bo na tym etapie dużo ciąż kończy się utratą, niektóre z nas mają już to doswiadczenie za sobą. Jest to sytuacja, nad którą nie mamy zbyt dużej kontroli (oprócz dbania o siebie i stosowania się do zaleceń lekarza oczywiście). Niekonstruktywne, niezakotwiczone w rzeczywistości myśli (np. "to pewnie puste jajo") można zastąpić przez realistyczne myśli np.
Robię wszytsko co mogę, aby stworzyć sprzyjające warunki dla rozwijającej się ciąży.
Nie mam wystarczających dowodów na to, aby stwierdzić że coś jest nie tak z moją ciążą. W związku z tym rozsądnym jest założyć, że wszystko zgodnie z planem.
Będę dbała o siebie najlepiej jak mogę, a kolejna wizyta usg rozwieje moje wątpliwości.
Nawet jeśli pojawią się komplikacje, jestem pod opieką lekarza który pomoże mi jeśli będzie to możliwe.
Nawet jeśli ta ciąża przestanie się rozwijać, wciąż mam szansę spróbować ponownie i urodzić zdrowe dziecko.


Sama pracuję tak ze swoimi myślami. Mam za sobą dwa poronienia, to moja trzecia próba. Te myśli trzymają mnie w ryzach i pozwalają normalnie funcjonować.
Dziękuję że to napisałaś! Po pierwszym poronieniu nie umiałam sobie poradzić, nie skorzystałam z pomocy psychologa i te porady że wszystko się ułoży ze będzie dobrze itd. nie byly wcale wspierające. Potrzebowałam realnego podejścia do sprawy, a widzę to dopiero kiedy po 3 próbie urodziłam zdrowego synka. Jak to dobrze ze jesteś tu z nami [emoji18] trzymam kciuki za powodzenie w Twojej wyczekanej ciąży! :)
 
reklama
Co myślicie, sugerować się bardziej dniem ostatniej miesiączki?

Pytam, bo poprzednie ciąże zakończyły się poronieniem w 5+4 i 5+1, dlatego tak kalkuluję i zastanawiam się, kiedy minie ten "okres krytyczny".
To ja bym liczyła tak jak czujesz według owulacji. Okres to tam najmniej ważny 😅
A w poprzednich ciążach udało Ci się zobaczyć zarodki albo ciałka żółte? Czy nie zdążyłaś ani razu? :(
Ja na osiedlu awaryjnym, może kojarzysz, zaraz obok Stroszka 🤣 twoja pani doktor jest prywatnie czy na NFZ ?
Oj nie kojarzę. Gdzie to dokładnie? ☺️
Niestety tylko prywatnie przyjmuje.

Kurcze no właśnie co wtedy 🤔 ewentualnie wziąć zwolnienie u tego na nfz i mu się nie przyznawać. Myślę że lekarz prywatny się nie obrazi za to że bierze się skierowania od drugiego 🤔
To wtedy trzeba spytać tego prywatnie czy mu to nie przeszkadza. Wszyscy tak robią. Więc ponoć nie przeszkadza 🤷‍♀️
Dziewczyny byłam u gina, Dołożył Luteiny plus cyclonamine dał czego się boje brać trochę , pecherzyk jest i urósł i albo rośnie obok drugi albo jest to krwiak, raczej na 90% krwiak niż drugi pęcherzyk. Z tego krwiaka mogło być to krwawienie ale nie musialo. Mam dbać o siebie i leżeć , we wtorek sie zapisac na usg i do wtorku mam l4. Dał skierowanie na betę, wieczorem wynik. Wg OM 5+2, wydaję mi sie że wg owu 5+4, pecherzyk ma 8.3mm (2 dni temu mial 6.5mm) martwię się trochę że zarodek sie nie pojawi :(
Też biorę cyclonamine 3 razy 1. Już drugi tydzień.
Czemu się boisz? ☺️
Ja mam medicovera, firma sponsoruje, pakiet bardzo fajny także korzystam
Pamiętam, że Ty jesteś "trudnym przypadkiem" hlip. Lekarz się podjął prowadzenia ciąży w medicoverze?
Pytam z ciekawości bo porównuję z ciekawości Luxmed do Medicovera 🤣
Ej a co to za teoria o piersiach???? Ze co z nimi???
Że niby jak urosly to na dziewczynkę. A jak coś tam innego to na chłopca 😃
 
Do góry