Dobra w sumie mozesz sie licytowac kto bardziej bohatersko pokonuje przeciwnosci w pojsciu na spacer, tylko po co? Ja nie robie rzeczy ktore nie maja sensu, a spacery z tak malym dzieckiem go nie mają, chodzi tylko o zimne powietrze w jamie nosowogardlowej, to samo ma pod domem, bo jesli chodzi o swieze powietrze to mam rekuperator ze skrzynka antysmogowa wiec mam tlenu pod dostatkiem, oczyszczacze sie nie sprawdzaja , miela tylko to samo powietrze I zwieksza sie koncentracja co2.
Nie wiem gdzie mieszkasz, na polnocy jest lepiej , ja w miescie z kopalnia I od poludnia jest dramat, prawie wszyscy wegiel wala, gorniczki maja deputaty.
Ojoj widzę, że coś Cię zabolało w mojej wypowiedzi i jej nie zrozumiałaś


.
Ja się z Tobą nie licytuje - napisałam o sobie, gdyż też jestem po cc i też muszę się mierzyć z przeciwnościami jeśli chodzi o dźwiganie itp. i oczywiście jest to indywidualna sprawa bo każdy z Nas ma inny próg bólu i inne możliwości fizyczne stąd wyraźnie napisałam ZE Rozumiem.
Ale
jeśli chodzi o smog to współczuję Ci bardzo miejsca zamieszkania, tylko w takim razie slazaczki rozumiem, że ma spacery wogole z dziećmi nie wychodzą tylko wietrzą na tarasach lub balkonach?

Jeśli chodzi o piękne nazewnictwo dostępu świeżego powietrza do jamy nosogardłowej

to tu się z tobą też nie zgodzę bo nie jest to TYLKO spacer, który twoim zdaniem niema sensu jest to przede wszystkim w wielu przypadkach zadbanie o komfort psychiczny kobiet, które często dopada w domu chociażby baby blues, stąd wyjścia nawet z dzieckiem na spacer są zalecane przez wielu specjalistów z dziedziny psychologii i psychiatrii
"Udowodniono, że włączenie codziennych spacerów ma zbawienny wpływ na zdrowie psychiczne. Obniża poziom lęku i stresu, a także jest pomocne w leczeniu depresji"
Są też zbawienne dla dziecka "Świeże, chłodne powietrze hartuje i pomaga budować odporność dziecka. Stałe pory spacerów pozwalają wyrabiać powtarzalny rytm dnia, porządkując go. Promienie UV, które skóra wychwytuje na dworze, pobudzają produkcję witaminy D. Spacery to dla malucha naprawdę solidna dawka zdrowia."
Poza tym jest to także nie tylko możliwość utrzymania równowagi psychicznej ale i fizycznej gdyż" Wpływ spaceru na zdrowie bardzo często jest niedoceniony, a według ekspertów zaledwie
30 minut spaceru dziennie poprawia działanie układu krążenia, wzmacnia kości, pomaga w redukcji tkanki tłuszczowej, a także zwiększa siłę i wytrzymałość mięśni. To oczywiście nieliczne z zalet, które wynikają z regularnych spacerów. Zmniejszają one również ryzyko rozwoju m.in. cukrzycy typu 2, chorób serca czy osteoporozy".
Więc tak. Mam nadzieję, że zrozumiesz przekaz.
Grupa jest publiczna i tj napisałam oczywiście rozumiem, że po cc może być ciężko wybrać się na taki spacer gdyż dla cesarskich mamuś jest to duże przedsięwzięcie - choć nie dla każdych - to uważam, że nie powinno się demonizować spacerów pod względem braku ich sensu - bo jak napisałam wcześniej poparte naukowo to jest, iż sens spacerów jest ogromny i nie oceniony - czy smogu, bo jesteśmy też w stanie się dowiedzieć o jakości powietrza zanim zdecydujemy się wyjść i niewiem czy naprawdę Ślązaczki ze względu na miejsce zamieszkania zamykają dzieci na własnym podwórku.
Na grupę publiczna nawet i za 5 lat może ktoś wejść i przeczytać nasze wypowiedzi więc mam nadzieję, że po twojej trafi też na moją i nie zniechęci się do spacerów co może mieć różne skutki bo jak wiadomo w depresji poporodowej, która charakteryzuje się "umiarkowanie obniżonym nastrojem, drażliwością, płaczliwością, lękiem, poczuciem wyczerpania nowymi obowiązkami, nadwrażliwością na bodźce, brakiem chęci do wykonywania podstawowych czynności i wyrzutami sumienia" i występuje po porodzie u prawie 80% kobiet, może to tylko doprowadzić do pogorszenia zdrowia psychicznego.
Tak więc. Szanuje twoja wypowiedź. W swoim życiu podejmuj własne decyzję j owszem, ale uważam, że spacer z dzieckiem zawsze ma sens dla jednej i drugiej strony u nie powinno się go demonizować i mu umniejszać

Dzieki za dyskusje, myślę, że temat jest zamknięty i niema poco go ciągnąć.