Ja się tylko martwię,żeby nie znaleźli jakiejś poważnej infekcji. Mam nadzieję,że ten puls to nic wielkiego. Z drugiej strony lepiej niech przebadają mnie przed tym cc :-)
Mi.się.do.porodu od początku nie spieszyło :-) Każde z dzieci rodziłam dość późno i nigdy nie liczyłam na nic pomimo przymusowych cc. W tej ciąży wiedziałam,że będziemy walczyć na końcówce o.każdy tydzień. Jestem szczęśliwa,że dotrwalismy do bezpiecznego momentu,bo różnie mnie lekarze straszyli. Dla nas ten skończony 37tc to będę sukces,ale zgodzę się z Magdalena....każdy tydzień w brzuszku jest dla naszych dzieci bardzo ważny. Obyscie dziewczyny doczekały do końca. :-)
Lilith bagażu masz jak na wczasy.

Ja skromnie. Jedna torba malutka i mam w niej nawet 2 ubranka dla Theo. Mąż dowiezie kilka rzeczy,ale nie dorownam Ci za nic w świecie :-)
Anit korzystaj zatem z czasu w domku. Ja poleglam na końcówce i juz nie wiele mogłam w domu robić,a szkoda...mam wrażenie,że jestem kompletnie nie przygotowana na ten poród :-)
Ola ja w pierwszej ciąży tez tak się nie mogłam doczekać mojej córci. Zwłaszcza,że na końcówce nic kompletnie nie miałam już do.roboty i czas stał w miejscu. Rozumiem Cię zatem doskonale. To czekanie jest okropne,ale za.to jaka radość będzie. Pamiętam do dziś jak leżała juz Nelky obok mnie,a ja nie mogłam uwierzyć,że chwile wcześniej była w moim brzuszku. Do końca życia zapamiętam co wtedy czułam :-) Pierwsza ciąża jest wyjątkowa.
Bettina mój mąż znacznie ograniczył czas spędzony w firmie,więc praktycznie cały czas jest w domu. Rano tylko musi jechać,ale wtedy moja ukochana przyjaciółka zawozi dziewczyny do szkoły i siedzi z Marcelem. Potem mąż juz wraca od 13. Jest na prawdę zaradny,więc nie muszę mu tłumaczyć co trzeba robić w domu. Pamięta o wszystkim. Moja starsza córcia ma 7 lat i okazuje się,że jest bardziej dorosła niż sadzilismy. Wstaje rano,szykuje mundurki do szkoły. Budzi młodsza siostrę. Pomaga jej. Szykuje śniadanie. Jak Marcel wstanie to i nim się zajmie. Jak coś się dzieje,to pomaga. Sprząta z tata,robi z nim zakupy. Wie co mama używa,co zawsze wybieram w sklepie. Pilnuje wieczorem by młodsza szła spać szybko. Na prawdę jestem z niej cholernie dumna. Męża mi szkoda,bo biedny sam ze wszystkim,ale mamy przyjaciół,którzy są zawsze obok. Pomagają mu ile mogą,bo jednak w firmie musi też posiedzieć trochę. Wiem,że sobie radzą. Tęsknię strasznie,ale jednocześnie z dumą obserwuje :-) Co.do.wagi Twojej córci. Być może jest faktycznie taka duża,ale uwierz....nie zawsze poród takiego dużego dziecka jest trudny. Moja przyjaciółka urodziła 4600g. Nic nie pękła. Nie nacieli jej, a ma może 150cm i 40kg wagi. Będzie dobrze :-)
Mkvet ja znowu czekam z fryzejrem do czasu po połogu,bo moje włosy po.ciąży się bardzo.zmieniają.
Kati widziałam fotki Twoje na wątku brzuszkowym. Jeju,ale jesteś zgrabniutka! Nawet z brzuszkiem. Zazdroszczę bardzo
Musze przerwać pisanie,bo co godzinę mierzymy cukier...wrrrr....