Witajcie,
noc średnia. Mój Marud zasnął dopiero o 2... jestem wykończona po prostu, rano nie umiałam go nakarmić, bo oczy same mi się zamykały... W tym momencie, wierzcie mi, błogosławiłam, że karmię butelką, bo dałam go M a sama padłam i nie wiem kiedy zasnęłam

mam nadzieję, że moje dziecię nie zafunduje mi więcej takich atrakcji

Pogoda u nas średnia, na 16 wybieramy się do kościoła, później zajrzymy do moich rodziców i do przyszłej chrzestnej Krzysia (powiadomić ją o tym fakcie;-)). Żeberka pieką sie same (nie jestem w stanie zrobić nic ponad cokolwiek, co robi się w piekarniku samo), zupa szpinakowa podgrzewa (mam nadzieje, że nie zapomnę, że zostawiłam ją na gazie

to w moim stylu dzisiaj jest

).
Buziolki, &&&&&&& za wszystkie w potrzebie.