Flaurka
Fanka BB :)
Obawiam się, że jako fundacja, do tego fundacja o statusie instytucji użytku publicznego muszą się szczegółowo rozliczać w raportach corocznych. Więc jeżeli kogoś bardzo interseuje ile pochałania prowadzenie tej działalności to ma szansę to sprawdzić.
Mnie to guzik obchodzi. Dla mnie ważne jest to, że widac to co ta fundacja robi.
Na ulicach zatrzymują nas ludzie oferujący np. krzyżówki 'dla biednych dzieci". Faktycznie - te instytucje działaja tak, że np 1% swojego dochodu przekazują na cele charytatywne i już mogą dzięki temu się reklamować jako instytucja wspierająca dzieci. Sa pojemniki na odzież z logiem instytucji charytatywnych - sa one własnością firm prywatnych, które zebraną odzież sprzedają, jakąś częścią zysku dzielą się z instytucją, której logo mają za to prawo używać.
Nic nie działa tak, że ktoś za darmo, bez żadnych kosztów pomaga długofalowo oddając każdy zebrany grosz - bo tak się po prostu nie da - WOŚP działa 20 lat - działalność ta pochłania koszty - choćby koszty wynajmu, pomieszczeń, znaczki na poczcie i milion innych rzeczy - grunt, że zebrane pieniądze są jeszcze pomnażane dzięki operacjom bankowym, sponsorom itp i do potrzebujących trafia cała zebrana kwota, pomniejszona o najwyżej 10% kosztów wlasnych - tak działaja wszystkie fundacje - inaczej sie nie da po prostu.
Moja szwagierka pracowała w Stanach w fundacji dla biednych ludzi - tam państwowa opieka społeczna jest znikoma, wszystko opiera się głównie na prywatnych fundacjach i sponsorach. Jej fundacja płaciła jej pensję - czy ona ma mieć poczucie, że ograbiała tych biednych zarabiając na pomocy im?
Mnie to guzik obchodzi. Dla mnie ważne jest to, że widac to co ta fundacja robi.
Na ulicach zatrzymują nas ludzie oferujący np. krzyżówki 'dla biednych dzieci". Faktycznie - te instytucje działaja tak, że np 1% swojego dochodu przekazują na cele charytatywne i już mogą dzięki temu się reklamować jako instytucja wspierająca dzieci. Sa pojemniki na odzież z logiem instytucji charytatywnych - sa one własnością firm prywatnych, które zebraną odzież sprzedają, jakąś częścią zysku dzielą się z instytucją, której logo mają za to prawo używać.
Nic nie działa tak, że ktoś za darmo, bez żadnych kosztów pomaga długofalowo oddając każdy zebrany grosz - bo tak się po prostu nie da - WOŚP działa 20 lat - działalność ta pochłania koszty - choćby koszty wynajmu, pomieszczeń, znaczki na poczcie i milion innych rzeczy - grunt, że zebrane pieniądze są jeszcze pomnażane dzięki operacjom bankowym, sponsorom itp i do potrzebujących trafia cała zebrana kwota, pomniejszona o najwyżej 10% kosztów wlasnych - tak działaja wszystkie fundacje - inaczej sie nie da po prostu.
Moja szwagierka pracowała w Stanach w fundacji dla biednych ludzi - tam państwowa opieka społeczna jest znikoma, wszystko opiera się głównie na prywatnych fundacjach i sponsorach. Jej fundacja płaciła jej pensję - czy ona ma mieć poczucie, że ograbiała tych biednych zarabiając na pomocy im?