reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Maj 2012

Mysiochomis to kciuki za mame zeby jak najszybciej doszła do siebie &&& bedzie dobrze !

dusia
mam nadz ze jakos rozwiaza sie problemy z twoim mezem , przykro mi ze macie teraz ciezszy okres .oby wszystko wrocilo na dobre tory :tak:
 
reklama
w I i II trymestrze wolno ale tylko z przepisu lekarza tzn niby zawsze z przepisu lekrza no ale w cizy to juz w szczegolnosci. Ja bralam, mialam przepisane przez lekarza na silne migreny. A co do pogotowi wiesz, z e nie przyjedzie czy podejrzewasz? u nas przyjezdzaja do wszystkiego. Ja mam te migreny no i niby nic takiego ale jak zaczynam wyc i gryxc poduszki to maz dawoni, mowi, ze mnie glowa boli i przyjezdzaja, daja podwojny ketonal w dupke i sobie jada. W koncu za to kase biora. Ale fakt, ze w ciazy do mnie nie przyjezdzali, wiec nie wiem czy cos mogliby dac.

Wiem, że nie przyjeżdżają, bo... w lipcu moją mamę złapała kolka ale tak silna, że aż siniała - zapomnij, tata musiał sam zawieźć ją do szpitala:baffled: Później rozmawiałam o tym ze znajomym lekarzem z pogotowia i on potwierdził - do kolki karetki nie przyślą... chyba, że trafi się na dyspozytora w miarę empatycznego (czyli takiego najlepiej, który sam to kiedyś przechodził, wie jak boli i się zlituje:eek::baffled:)

Mysiochomis - mam nadzieję, że mamie się polepszy, trzymam mocno &&&&&&

Dusia - głowa do góry, może to tylko przejściowy niewielki kryzys :tak: nie martw się, będzie ok, zobaczysz :tak:
 
temat przedni..
kiedy zaszłam w ciążę mając 19lat w ogóle się bałam, o nic nie martwiłam, ale teraz?
mam 23 lata, jestem bez pracy, z dwoma wyrokami komorniczymi i trzecim w niedalekiej przyszłości.
dziecka nie chciałam i nadal nie chcę - owszem, kocham je, ale miłością.. nie namiętną, nie gorącą, nie taką jak Bartka.
martwię się o kredyt na dom, o budowę, o dom dziadków, który ma być mój. co ja mogę dać mojemu mężowi? wziął sobie biedaka z rozbitej rodziny i jak się okazuje z długami..
humor to ja mam podły, więc dam sobie spokój. co do Hanki - mam nadzieję, że po porodzie wszystko się zmieni, może kiedy teraz, po wypłacie zaczniemy kupować wszystko i mąż wykaże jakieś zainteresowanie przygotowaniami zrobi mi się milej, jakoś uwierzę w to, że za 7tyg będę miała córkę..

Katasza - zobaczysz jak będzie Cię cieszyło umycie własnego dziecka:) jak zabrudzony kupą pokój, siebie i dziecko będziesz opowiadać jako śmieszną anegdotkę;)

Little_nina - dasz radę! ja też nie chodziłam do SzR, ale po miesiącu ze swoim synem mogłabym ją prowadzić;)

Dusia - kiedy ja kłócę się z mężem (w tej ciąży), to wszytko wydaje mi się końcem świata, myślę o rozstaniu, bo przecież nie możemy się dogadać, bo nie mam siły się z nim kłócić, ranią mnie jego słowa, beczę pół dnia, ale kiedy już wyschną łzy i troszkę ochłonę widzę, że zachowywałam się jak histeryczka.. owszem - mąż przesadza, nie ułatwia mi życia, ale nie mogłabym żyć bez tej cholery! mam nadzieję, że masz tą sąmą "bakterię", co ja;) życzę siły !!
 
Kochane!
Okazjonalnie pojawiam sie po "wielkim stresie",bo...musze Wam podziekowac!
She,Wiki dziekuje serdecznie za informowanie Majoweczek,a Wam SLODKIE KOBIETKI za wszystkie modlitwy.
Jestem emocjonalnie roztrzepana,potrzebuje troche czasu dla mnie samej oraz mezulka i Vanessy,zajrze do Was jak tylko chwile "odetchne" i zbiore mysli.
I nawet jezeli bylam "daleko stad",to codziennie o Was myslalam i to mnie troche odciagalo ode mnie samej i tego co sie dzialo.
Stesknilam sie za Wami,obiecuje ze niebawem wroce na dluzej.
Z wdziecznoscia,sciskam Was wszystkie serdecznie i mocno caluje po buziaczkach,a brzuszki glaszcze :*
 
Ostatnia edycja:
Fiore, dobrze że jesteś już w domku.

Dziewczyny jesteście Kochane, dzięki za dobre słowo.

Żanetko już kiedyś jak czytałam wypowiedzi Twoje o mężu to sobie pomyślałam, że oni są bardzo podobni z moim W. Masz rację, mam tą samą "bakterię".

Dobrych snów Majówki...
 
Witajcie wieczorkowo, dzisiaj was tylko podczytywałam bo sie kiepsko czuje jakies przeziebienie lub poczatek grypy mnie chwyta. Kaszel mam okropny i nie wiem co moge zazyc na niego oprocz domowych sposobow typu mleko z czosnkiem i miodem. Boje sie o dzidzie bo jak kaszle mam wrazenie ze mi brzuch urwie.
Fiore ​ciesze sie ze wrociłas do domku...oszczedzaj sie trzymam &&&&
 
Dusia - jest jeszcze inna możliwość. zazwyczaj to kobieta w ciąży jest drażliwa, nerwowa i ma humorki, ale jak patrzę na Miśka, to bardziej przypomina ciężarną niż ja - nawet mu brzuch urósł:p potrafi się cholera jedna obrazić jak baba w ciąży;p
 
reklama
Wiem, że nie przyjeżdżają, bo... w lipcu moją mamę złapała kolka ale tak silna, że aż siniała - zapomnij, tata musiał sam zawieźć ją do szpitala:baffled: Później rozmawiałam o tym ze znajomym lekarzem z pogotowia i on potwierdził - do kolki karetki nie przyślą... chyba, że trafi się na dyspozytora w miarę empatycznego (czyli takiego najlepiej, który sam to kiedyś przechodził, wie jak boli i się zlituje:eek::baffled:)

Mysiochomis - mam nadzieję, że mamie się polepszy, trzymam mocno &&&&&&

Dusia - głowa do góry, może to tylko przejściowy niewielki kryzys :tak: nie martw się, będzie ok, zobaczysz :tak:
:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: no co za ludzie. To my mamy szczescie w takim razie, bo nie marudza tylko jada do wszystkiego.


zaneta, dusia co zrobic, to tylko faceci

mysiiochomis zdrowka dla mamy
 
Do góry