Ogólnie beta na początku rośnie bardzo szybko tzn powinna. Jeżeli załóżmy do implantacji doszło o 1 w nocy to ta beta ma ten 1, o 6 rano już ma pewnie 6, a wieczorem już pewnie z 12.
W starych wątkach mamy dziewczyny, które potrafiły robić 3 testy dziennie i było to super widać jak ta beta rośnie z godziny na godzinę. Tylko, że te dziewczyny wiedziały co robią - nie piły, nie sikały.
A większość tak nie robi - pije dużo i dużo sika, więc beta w jej moczu będzie wieczorem wyższa, ale mocz będzie bardziej rozwodniony. Jak ktoś sika w nocy to test rano też może mieć słaby. Założenie sikania na test rano jest wyłącznie z powodu tego, że to najpewniejsza opcja, że ktoś nie będzie pił i sikał plus minus 8h.
Ja bym się nie skupiała tak na tych wszystkich apkach bo one są bardzo nieprawdziwe. Ja aktualnie ani nie robię testów owulacyjnych, ani nie mierzę temperatury. Karmię piersią mimo, że prawie 2 latka to jednak często kilkadziesiąt razy dziennie i w nocy. Więc wszystko może być zaburzone - ale do czego zmierzam. Mam apkę, której używam ojjj długo myślę, że z 15 lat minimum - mam też ustawioną fazę lutealną na 15 dni bo tego jestem pewna, choć pewnie kolejna ciąża mogła tu coś pozmieniać. Ale do puenty - ewidentnie od jakiegoś czasu myślę, że 4 lata mam owulację ok. 22dc, obecny okres też to potwierdza, a mimo to apka dalej wali mi owulację na 14 dzień cyklu
Nie pamiętam czy Ty oznaczyłaś te owulację no ale 6-12 dpo może dojść do implantacji.
Tzn. oczywiście pewnie może i 13 i 14dpo też ale wtedy raczej bym się nie cieszyła.
No i wspominałyśmy o badaniach, które pokazują że ciąża z implantacją od 10dpo słabiej rokuje