reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe Mamy 2016

Chyba i ja musze zacząć zwracać uwagę na to co jem, bo coraz więcej zaczynaja mi dokuczać wzdecia i nieraz zgaga, także piszcie, piszcie co jadacie - skorzystam ;)
Mam takie pytanie do Was. Czy któraś korzysta z pasa ciazowego i co o tym myślicie?
 
reklama
No tak niby dużo rąk do pomocy, ale jak to wyjdzie w praniu.. czy to będzie wsparcie czy tylko niepotrzebne zamieszanie..?
Ja tam zminimalizuje odwiedziny do miniumum, chyba, że bedzie potrzeba to wtedy poproszę o pomoc, lecz pierwsze dni chciałabym sama poznawać swoją córeczkę.
U Ciebie Wiola jest inna sytuacja, bo mieszkasz daleko od bliskch
 
No tak niby dużo rąk do pomocy, ale jak to wyjdzie w praniu.. czy to będzie wsparcie czy tylko niepotrzebne zamieszanie..?
Ja tam zminimalizuje odwiedziny do miniumum, chyba, że bedzie potrzeba to wtedy poproszę o pomoc, lecz pierwsze dni chciałabym sama poznawać swoją córeczkę.
U Ciebie Wiola jest inna sytuacja, bo mieszkasz daleko od bliskch
Ale ja też broń Boże się nie zgodzę na tyle osób. Przy małym dziecku tyle osób to tylko nie potrzebne zamieszanie i zarazki, ale cieszę się że ciocia przyjedzie bo jest pielegniarką więc jej pomoc się przyda. A reszta niech przyleci później, stopniowo ;-)
 
*Syla* no z tymi słodyczami to ciężko, ale już organizm się przyzwyczaja do diety i nie ma aż takiej chccicy. Mozna pozwolić sobie od czasu do czasu na czekoladę gorzką 70 % tak jeden pasek gdzie pomiędzy posiłkami, wiadomo najlepiej po obiedzie jak cukry są niższe. No i od czasu do czasu grzeszek typu kawałeczek sernika w Wielkanoc to też nie zaszkodzi, byle z umiarem. Jogurty jem tylko naturalne i sobie dodaję różne rzeczy jak owoce: maliny mrożone, jabłko, kiwi, mango - tylko nie całe ale tak garstka owoców i do tego z 3 łyżeczki otrębów lub owsianki namoczonej wcześniej w wodzie, żeby to miało jakoś większą wartość odżywczą. Na początku troszke słodziłam, bo nie mogłam się przyzwyczaić i wtedy niestety zjadałam mniej, ale teraz już bez cukru jadę. Czasem wrzucę z kilka rodzynek. Cukry po tym mam w normie często poniżej 100. Wcześniej jadłam sobie owsiankę na mleku, ale po mleku jest za duzy cukier. Rano jem 1 kromkę chleba najczęściej z wędliną albo twarożkiem, do tego z 2 pomidorki koktajlowe, czasem sobie pół jabłka albo 1/4 zjem i wtedy 2 śniadanie jem po 1,5 godzinie i mogę już zjeść nawet z 2 kromki chleba. I podwieczorek zamieniam z obiadem porami, bo lubię jeśc z mężem i synem. No chyba, że muszę wyjść to jem wcześniej. I obowiązkowo dwie kolacje. Wtedy jakoś cukry trzymam w normie z małymi przekroczeniami, czasem, co nie zawsze jest zależne od tego co zjemy.
Syna jak urodziłam to ważył 3 kg. U mnie waga teraz trochę spada. A pewnie jakbym nie miała diety to bym sporo przytyła, bo nie potrafiłam sobie odmówić słodyczy a tak to przynajmniej wiem, że nie mogę, bo przede wszystkim robię to dla dziecka.
A i jeszcze przed porodem cukry zzwyczaj się normują i mozna wiecej jeść. Ja tak poprzednio na 3 dni przed porodem (chociaż nie wiedziałam akurat, że urodzę) poszłam do kfc na kurczaki, bo po porodzie to też raczej niewskazane :)

Ewelina89 a to często masz wizyty. Mi teraz też brzuch często się stawia, szczególnie jak wchodzę po schodach.

Edziorka ja nie używam pasów ciążowych i jakoś nie czuję potrzeby.

Wioleta no za dużo osób to też źle, potrzebujecie też spokoju i właśnie te zarazki na początku. Wszystko stopniowo.
 
Wioleta93
:o wow, nigdy bym się nie zgodziła na tyle osób. Mąż i mama zdecydowanie wystarczą :) ewentualnie tak jak piszesz, że ciocia pielęgniarka to inna bajka ;)
 
ja tak napisałam troszkę na pocieszenie z tymi gośćmi.

Nie zapomnę jak przy pierwszym dziecku mama mi powiedziałą: Sylwia, nie będę przyjeżdżała zaraz po porodzie, żeby siedzieć Wam na głowie. Młodzi rodzice muszą mieć spokój i czas dla siebie i dziecka a nie aby ktoś się jeszcze kręcił po domu i prawił swoje mądrości. Dlatego chciałabym abyś wiedziała, że jestem pod telefonem i zawsze możesz po mnie zadzwonić.
Muszę powiedzieć, że to było cudowne z Jej strony. Te hormony, ta cała otoczka przy pierwszym dziecku... Nie mogła moja mama postąpić lepiej.
 
GosiaLew, muszę z tymi jogurtami podziałać. Dziękuję za info.

Moje dzieci miały po 4kg bez cukrzycy więc jak się nie przypilnuję to...nie chcę nawet myśleć. Zresztą robimy to dla dzidzi w końcu. I to jest najważniejsze!
 
Ja już po dzisiejszej wizycie u lekarza. Tym razem było ekspresowo, bo w sumie od ostatniej wizyty minął tylko tydzień i dwa dni (wizyta teraz była głównie z uwagi na kończące się L4). Szybkie badanie ginekologiczne i stwierdzenie, że szyjka jest perfekcyjna (ale dokładnego pomiaru przez USG dopochwowo nie było). Potem szybkie USG, właściwie tylko sprawdzenie czy serduszko bije, i jak mała leży, bez żadnych pomiarów. Dalej leży głową w dół. Dodatkowo mała chwilowo przynajmniej postanowiła przestać stresować mamę, bo odwinęła się z pępowiny.
Leki dalej mam brać, tak jak biorę, i za dwa tygodnie kolejna wizyta przed którą również mam zrobić badania.
 
Ja to mam nadzieję, że od razu mi się goście nie zwalą na głowę bo wczoraj szwagierka zabiła mnie stwierdzeniem, że po co tyle kupuje zaproszę sobie ludzi na odwiedziny to mi skompletują wyprawkę :szok: na co ja, że wolałabym odpocząć po porodzie a nie mieć pielgrzymki. Teściowa dodała, że tego nie powstrzymam. No mnie się wydawało, że ludzie mają trochę taktu i potrafią odczekać chociaż 2 tyg. Nie wyobrażam sobie wykończona i zestresowana chodzić koło gości. To moje pierwsze dziecko jeszcze nie wiem jak sobie będę radzić, a nie lubię, żeby ktoś oglądał mój bałagan i jeszcze oczekiwał, że go ledwo żywa będę zabawiać..
 
reklama
Wioletta ja trochę nie rozumiem takich sytuacji, że ktoś dzwoni i oznajmia, że przyjedzie z tym i z tym i jeszcze z tamtym, dlatego wspieram Cię mocno i trzymam kciuki, by wyszło na Twoim.

My, choć mieszkamy w Polsce, to też daleko od naszych rodzin. Gdyby chcieli przyjechać odwiedzić i zobaczyć dziecko, trzeba by liczyć się z tym, że to nocleg kilkudniowy. Oł, noł - noł łej! Na pewno nie w pierwszych tygodniach po narodzinach. Nie zamierzam w tym całym moim barłogu połogowym wpuszczać ludzi wizytujących, oglądających. Nie wiem, jak się będę czuła. A może będę miała baby bluesa?! Czas po porodzie jest czasem dla naszej rodziny. Mąż zostanie w domu, będziemy wszyscy razem uczyć się nowej sytuacji. Dla mnie to są intymne chwile, bliskie, których nie chcę dzielić z wujkami, ciotkami, czy nawet naszymi mamami.

Na dwie godzinki 2-3 proszę bardzo. Nie obchodzi mnie jak to zorganizują, u nas noclegu w tym czasie nie będzie.

Ja muszę się z dzieckiem oswoić, poznać jego potrzeby, zrozumieć je i dopiero potem pokazywać je światu, które aż kipiało będzie od dawania złotych rad i pouczania.
 
Do góry