reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe mamy 2017

Jaka tu cisza, chyba każda z nas korzysta z pięknej pogody. Mnie udało się umyć wszystkie okna i poprac firanki. Teraz odczuwam potrzebę zrobienia porządku w szafkach. Filip był bardzo zainteresowany matką skaczącą po oknach ;)

Noce powoli wracają na właściwe tory, czyli mamy 2 pobudki. W dzień najdłuższa drzemka przypada podczas spaceru więc sobie trochę spacerujemy i robimy kilometry. Tak się zastanawiam czy na dniach nie pojawi się ząbek bo dziąsła już są białe i widać co nieco. A poza tym kupki są 3 razy dziennie, gdzie wcześniej normą było raz na dwa dni. I coś czupryna Filipowi się robi :) powoli te włosy rosną ale widać różnice. To dobrze że chociaż Młodemu rosną włosy bo ja swoje gubię na potęgę 8-)
 
reklama
Kasia, też dziś myslalam zeby umyc okna bo taka ładna pogoda ale nie mały mi nie dał bo pochłaniał całą uwagę. Moze jutro sie uda. Od piątku podobno pogoda ma się zepsuć i to chyba ostatnie ładne dni w tym roku. Tez codziennie mam wielkie plany zrobienia 1000 rzeczy a rzeczywstosc okazuje sie byc brutalna bo z małym dzieckiem niewiele da sie zrobic poza ugotowaniem obiadu.
O drzemkach w dzien moge tylko pomarzyc, śpi 15 min i juz jest pełny energii i gotowy do zabawy.
 
Biedronka masz rację, zrobienie czegokolwiek w domu przy małym dziecku i w dodatku tak wymagającym jest bardzo trudne. I nie jest to kwestia organizacji, bo przy szkrabach nie da się zrealizować zamierzonego planu. U nas krzesełko robi furorę dlatego udało się pomyc okna, firanki wieszalam jak już mąż był w domu. Ale w szafkach nadal straszy:) Może na święta dzieci będą bardziej wyrozumiale i dadzą nam posprzątać, pogotować i popiec ciasta:)

Mam nadzieję że to nie koniec takiej pogody, bo jak sobie pomyślę że trzeba będzie znowu Filipa ubierać na cebulkę przy wyjściu na spacer to odechciewa mi się wszystkiego, Młodemu zresztą chyba tez8-)
 
Hej :) dzisiaj znów śliczna pogoda,super :D Dziewczyny mam pytanie dajecie maluchom jakieś herbatki jak tak to jakie?
Super,że Filip dał ci ogarnąć okna,Aleks ostatnio mamusiowy jest wszędzie ze mną nawet spać w dzień w łóżeczku nie chce tylko u mnie w nosidełku ewentualnie w wózku na spacerze.
 
My już po spacerku,dzisiaj wybraliśmy się do miasta nawet nie mamy daleko.Teraz kończymy robić obiad,mąż za chwilę przyjedzie z pracy.Miałam opisać jak minęła podróż,ogólnie Aleks był bardzo grzeczny prawie przez całą podróż,bawił się,jadł itp.Pod koniec podróży zaczął się płacz nie miałam gdzie zjechać przez 20km :( wjechałam w jakąś polną drogę(tylko dla pojazdów rolnych :D )Mąż na mnie zaczął burczeć,że ciekawe jak stąd teraz wyjedziemy,że przyczepą trzeba wycofać a w miarę ruchliwa ulica była,stwierdziłam,że zawsze można pojechać tą polną drogą ale zaczął burczeć,że zawieszenie za niskie blabla..nakarmiłam Aleksa patrzę a z naprzeciwka jedzie jeep no i trzeba było przejechać jeszcze do przodu bo nie dał by rady przejechać :/ staneło na tym,że trzeba było tamtędy przejechać a mój M tylko gadał o tym,że zaraz gdzieś ugrzęźniemy..żeby tego było mało trzeba było zatankować auto a stacja była przy tej ulicy z której zboczyłam(nie wiedziałam o tym wcześniej)Wszystko skończyło się szczęśliwie,udało nam się wyjechać,znaleźć stacje i zatankować a Aleks był szczęśliwy.Później znów zaczęła się histeria i okazało się,że cisną go spodenki(nie lada wyzwaniem było je zdjąć przy zapiętych pasach no ale oczywiście dałam radę)spokojnie było chwilę bo dopadło go zmęczenie i potrzebował się przytulić no ale tego już nie dało się zrobić na szczęście to były już ostatnie km,jak tylko zajechaliśmy na miejsce i wzięłam go na ręce to zasnął :)
 
Kasia fajnie ze udalo Ci sie tyle zrobic[emoji18]. My czerpiemy ile sie da z tej pogody, jak sie zimno zrobi znowu bedzie problem z zakladaniem czapki (Milek strasznie nie lubi czapek).
Biedronka w pelni Cie rozmumiem, my tez mamy problem ze zrobieniem czegos wiecej niz obiad.
Madziolek usmialam sie z opisu waszej wyprawy[emoji16], nudna byscie mieli podroz jakby nic sie nie dzialo ciekawego po drodze[emoji5], cale szczescie dojechaliscie cali i zdrowi[emoji4]. Co do herbatek to przez te problemy z kupa czasem dajemy Miłkowi taka z hippa koperkowa w rosmanie mozna kupic.
Jahjahbob co u Was slychac jak noce? Bo my mamy ostatnio koszmarne noce i chodzimy jak zombie w ciagu dnia[emoji53].

Napisane na LG-K580 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Madziolek to faktycznie podróż pełna wrażeń. Mój mąż też zawsze coś w mojej jeździe wynajdzie żeby skrytykować. Ale jemu już nie można zwrócić uwagi. No cóż, faceci.

A jak Aleks zareagował na nowe otoczenie? Jak pierwsze wrażenia po kilku dniach? Poznałaś już okolice?

Co do herbatek to Filip nie chciał ani koperkowej ani rumiankowej. Teraz planuje mu jakieś wprowadzić, ale za chwilę kończy 6 miesięcy to i wybór jest dużo większy. Choć wydaje mi się że są herbatki owocowe od 4 lub 5 miesiąca i chyba hipp ma herbatki w buteleczkach (nie jestem pewna, muszę sprawdzić)

Mamamilka przykro mi z powodu Waszych nocy. Nasze powoli się normują, więc i u Was lada chwila nastąpi poprawa.

Faktycznie dużo udało mi się zrobić, za to dzisiaj drugi dzień walczę z szafką Filipa i nie ogarnęłam nawet połowy. A mąż mi jeszcze na jutro wymyślił łazanki. I łaskawca mówi żebym teraz sobie poszatkowała kapustę to jutro będę miała mniej roboty. Noż poszatkuje, poszatkuje ale jego...
 
@mamamiłka jak noc? mam nadzieję,że udało ci się odespać.
@kasia0121 Mój mąż też zawsze coś wymyśli,zazwyczaj twierdzi,że za wolno jadę, za blisko prawej krawędzi pomimo,że jadę środkiem ale z perspektywy pasażera wygląda to inaczej.Czasami się zastanawiam po co ja to prawo jazdy robiłam jak się tak czepia.Na trasie i autostradzie nic nie mówi :D.Wczoraj mnie zdenerwował pojechaliśmy do Niemiec pozałatwiać sprawy i w pewnym momencie chciał żebyśmy się zmienili,drogi nie znałam,nawigacje powyłączane a on siedzi z tyłu i jeszcze się wkurza,że nie tutaj..nosz....dostał OPR powiedziałam mu,że to nie Częstochowa i nie mam pojęcia gdzie mam jechać,a on zamiast powiedzieć to krzyczy..
Aleksowi w nowym domu bardzo się podoba,na spacerach też jest lepiej bo siedzi w wózku a wcześniej nie chciał.Okolicę poznaliśmy,mamy gdzie spacerować dookoła nas same domki jednorodzinne.Mamy tyle co zrobioną ulicę,więc przyjemnie się prowadzi wózek,niedaleko jest rzeka i dużo kaczek :) Przedwczoraj wracaliśmy z Aleksem ze sklepu z jajkami pod wózkiem,patrzę a gościu staje traktorem tak,że zablokował jeden pas,bierze jakąś grubą rurę i wrzuca do rzeki,zaszokowało mnie to i chyba tylko mnie,że tak w biały dzień w południe można wpuszczać ścieki do rzeki no kurdee jak to w ogóle może tak być :O Inni ludzie przechodzili i nawet nie zwrócili uwagi :O Mało tego rura była na tyle gruba,że musiałam podnieść przednie koła do góry żeby przejechać no i...bęc słyszę gościa z traktora "coś Pani upadło",patrzę i aż zaklęłam..moje jajka a gościu no to "będzie miała Pani jajecznicę".Nie dość,że gościu się do tego przyczynił to jeszcze sobie żarty robi,szczęście w nieszczęściu,że tylko 3 się potrzaskały bo robiłam ciasto na moje urodziny.
Haha Aleks przed chwilą stwierdził,że przemiesza mi moje płatki z mlekiem rączką :D (zimne już były)Dzisiaj wstał razem z nami po 4.
Co do szafek:Mąż otwiera wczoraj szafę i komentuje:"tutaj dopiero bajzel"oczywiście nie zauważył,że wszystkie ciuszki Aleksa są poukładane i podzielone na kupki.Nie moja wina,że jest tego dużo :D
Aleks poznał wczoraj 6-cio miesięczną Kornelię,pierwszą koleżankę :D o jaki był zadowolony,że w końcu może pogadać z kimś w swoim języku aż nagrałam jak rozmawiają :D A wasze maluchy poznały rówieśników,jaka reakcja?
 
reklama
Madziolek są ludzie i parapety. Niektórych nie jesteś w stanie niczego nauczyć, szkoda że ten chłop nie zdaje sobie sprawy że triche nie tylko obcych ale też siebie i swoją rodzinkę. Czort wie co tam wlewał.
Jazda do Niemiec i wszechwiedzący mąż? Nie zazdroszczę. Ja się boję w obcym mieście jeździć a co dopiero w obcym kraju i to bez nawigacji. Nie ma mowy, wołami by mnie nie zaciagneli. Także Madziolek po raz kolejny czapki z głów :)
Fajnie że macie koleżankę dla Aleksa. U nas w okolicy nie ma tak małych dzieci, tzn jest jedno bo sąsiadka urodziła 5 dni temu, a druga sąsiadka ma rodzić w listopadzie. Tam gdzie się będziemy przeprowadzać to nawet nie wiem czy są takie maluchy, nigdy nikogo z wózkiem nie widzieliśmy. Ale buduje się kilka domów przy naszej ulicy więc liczę że towarzystwo dla Filipa się znajdzie.
Na razie Filip ma kontakt z nieco starszymi dziećmi. Koleżanka ma synów w wieku 19 miesięcy i 4 lat, ale mieszka 30 km od nas więc widzimy się tylko raz w miesiącu. Za to kuzynka ma synka starszego od Filipa o 8 miesięcy i będziemy stawiać na tą znajomość, tym bardziej że po przeprowadzce będziemy mieszkać niedaleko siebie. Na razie furorę robią dzieci 4-5 letnie:-) :)

Najważniejsze zostawiłam na koniec: wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, samych słonecznych dni, dużo zdrowia i pociechy ze swoich mężczyzn :)

Ooo, widzę na suwaczku że Aleks kończy dzisiaj 5 miesięcy, to podwójne życzenia dla Was. Sto lat słodki chłopaku :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry