reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majóweczki 2008

reklama
od rana boli mnie brzuch jak na @, ale tak trochę inaczej... jakby piekąco :baffled:, po prostu dziwnie i mocno, aż ciężko mi się chodzi
:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
ale i tak najbardziej wkurzające jest to, że pewnie mi przejdzie i znów nic z tego nie będzie :-(
 
Wigma acha juz rozumiem

Dotkass to zakladaj na lozeczko i wklejaj fotunie

pola no tez tak mam boli zlapie ..... i przechodzi :tak:
 
A ja właśnie wróciłam z poczty. Mam już koszulę do porodu:-)
Co prawda mam zakaz porodu przez najbliższy tydzień, ale w nocy myślałam że urodzę.
Wszystko przez sąsiada, który urządził małą imprezkę i o 1 w nocy ryknęła u nego muzyka, tak że się zerwałam ze snu i dostałam silnych skurczy:szok::wściekła/y:. Po chwili były strzały (korki od szampana). Wyszłam na balkon, akurat sąsiad tańczył i mówię do niego żeby ściszył muzykę. A on że mu się syn dzisiaj urodził. No to mówię super, ale ja nie chcę dzisiaj urodzić- popatrzył na mój brzuch i ściszył muzykę :-p.
Jak wróciłam do łóżka, to powiedziałam M że jak będzie oblewać narodziny córy, to tylko w jakimś lokalu :tak::tak::tak:
 
Dotkass to zakladaj na lozeczko i wklejaj fotunie

Jeszcze nie mogę, bo muszę zostawić tą przyjemność dla R, on też w końcu musi mieć jakis udział w dekorowaniu łóżeczka Niuni, zresztą nie wiem czy zakładać ją już teraz, bo na przeciwko mamy budowę, i troche się kurzy, albo ja jestem przewrażliwona i jak narazie nie ma nawet pościeli w łóżeczku...tymbardziej, że jakby była pościel do nasz kociak napewno by się tam ułożył...a co do moskitiery, no nie wiem może dziś założymy :tak::-), hmmm...kobieta zmienną jest, a ciężarna w szczególności :-D:-D:-D
 
Dotkass propo kotów właśnie. Będziecie pozwalać waszemu na leżenie w łóżeczku z dzieckiem? Bo ja boję się tylko o to, że Monki jest bardzo "uczuciowym" kotem i lubi spać przy kimś (ja) lub na kimś (też ja):baffled::sorry2: Laska też śpi ze mną, ale byle ruch i juz jej nie ma. A Monki od małego śpi przy mojej głowie, lub wręcz na niej. Znowu nie będę mogła go tak radykalnie odstrawić, bo jest też bardzo zaborczy i pamiętliwy. Moja wina, bo rozpieściłam go:confused2::rolleyes2:
 
Olu - trzymamm mocno kciuki żebyś nie musiała leżeć na patologii. Niech ci się ciśnienie uspokoi.


:-D:-D:-D ale się uśmiałam...przepraszam, ale wyobraziłam sobie tą sytuację i mało co się nie posikałam :-D:-D:-D

Ja jak się obudziłam to też się śmiałam. Zobaczymy jak go będę próbowała dorwać w sobotę jak wróci czy też takie oczy zrobi:-) Będę musiała drzwi zamknąć na klucz żeby nie uciekł:-D

Witajcie dziewczyny
Jestem juz z malutką w domu i czuję sie coraz lepiej.
Niestety musialam miec cesarke bo Alicja nie mogla przejsc przez kanal rodny. Wazyla 3190 i ma 55cm. Teraz wiem jak wygląda poród naturalny i cesarka. Jak tylko bede miala czas bede zaglądac

Pisz do nas bo my jesteśmy ciekawe jak tam porody Wszystkim mamuśkom minęły.

A ja wróciłam właśnie z miasta. Byłam u fryzjerki, kosmetyczki na regulacji brwi.Zmieniłam w końcu swoje dane w banku i w prawo jazdy:-) No a jak wracałam do domu po 4 godzinach załatwiania wyrżnęłam orła na ulicy:szok: a to wszystko przez remont ulicy. Naskrobali takich rowów na niej i są 5 cm dołki:wściekła/y: no i noga mi się chytnęła i poleciałam do przodu. Dobrze że na ręce upadłam. Mam zdarte kolano i boli mnie noga w kostce. Nic mi nie będzie ale jestem wściekła.

Idę uprać sobie spodnie bo na kolanach się wypaskudziły.
 
Keyko, właśnie i tu jest problem z kotem, bo podejrzewam, że będzie chciał wchodzic do łóżeczka, co prawda nie wychodzi na dwór, chyba, że na smyczy, ale bardziej boję się tego, że jego waga może nie być bezpieczną- Duke waży 7 kg i napewno jest większy niż Niunia będzie, gdy ją przyniesiemy...na początku napewno będę go goniła z łóżeczka i trzeba będzie czuwać, chociaż mój R twierdzi, że on będzie się tylko przyglądał z ciekawości, bo ciekawski to on jest :tak:, ale będzie się bał wejść...no nic zobaczymy jak to będzie, mam nadzieję, że krzywdy nie zrobi, bo nasz też rozpieszczony jest, traktujemy go jak dziecko ;-)

Dziubek bidulko, uważaj na siebie, bo krzywdę sobie zrobisz, połóż się teraz i odpoczywaj po dzisiejszych przezyciach :tak:
 
czesc wszystkim,

olu - życzę szybkiego porodu

dziubek - to dobrze, ze nic Ci się nie stalo. moja znajoma w 40 tyg. wyszla na spacer z psem, który zauwazyl innego psa i tak ja pociagnal, ze upadla. na szczescie wszystko bylo ok, tez zdarte kolana miala i lekarz sie na nia patrzyl jak poszla do niego z tymi poobdzieranymi kolanskami.

no kamilka to pewnie juz rozpakowana.

ja sie wczoraj czulam fatalnie, zmeczona, bole kregoslupa, boze nie mialam sily zadzwonic do brata, ktoremu obiecalam tel. zasnelam i tak spalam do 24.00 dzis juz lepiej.

a dziewczyny co do opalania to mozna czy nie???????????????????? mi mama mowi, ze nie mam sie opalac, bo mi plamy powychodzą, ze niby hormony itd. a u nas tak pieknie, chcialabym zlapać trochę kolorku.
 
reklama
U nas też cieplutko byłam z oliwcią 3 godziny na spacerze, wyszalała się i śpi, a ja dzisiaj taka nabuzowana chodzę, wszystko mnie wku..... dosłownie, masakra, chyba to czekanie tak działa na człowieka dokupiłam ostatnie rzeczy do torby dzisiaj dopakuję i mogę rodzić .Kamilka już pewnie po, ciekawe jak było:-)

Jade - z tym opalaniem jest różnie, mojej koleżance właśnie wychodzą plamy mimo że używa faktoru 50 vichy i nie pomaga jej, ja dostałam piegów na nosie czego nigdy w życiu nie miałam, więc może nie ryzykuj, albo posmaruj się filtrem jakimś porządnym

Madzia - ja też nie lubię jak ktoś mi się na ręce w kuchni patrzy

Pola - a może Ci się ruszy właśnie nigdy nic nie wiadomo

Olu - trzymam kciukasy aby ciśnienie się uspokoiło, żebyś nie musiała na patologii kwitnąć, doskonale Cię rozumiem, bo ja też nie wyobrażam sobie dłuższego czasu bez Oliwci.

Magali - OCP to oddział ciąży patologicznej, generalnie nie ma miejsc w madurowiczu tylko na porodówce, jak przychodzisz z marszu albo jak masz swojego lekarza który jakimś cudem Ci coś znajdzie, no meksyk.
 
Do góry