Serdecznie gratulujemy Wiktorkowi i Maksiowi przełomowych postępów:-):-):-)
Na temat podawania raczki, Eryk wita sie bardzo ładnie, bez zadnych ale, no chya że jest po prostu zbyt zajęty, a jak jest brudny to otrzpie najpierw raczki a dopiero potem da cześc, ponadto przybija tez piatkę P
Co do jego bezpośredniości to mm jednak zastrzeżenia, wczoraj bylismy w puszczy, w kawiarni, i mielismy z kawka wyjsc sobie na zewnatrz ale trz było poczekac az zaparzą

a Eryk tylko "dadadadada" no to sie z nim kreciłam koło wyjscia, a wtedy pani jakas chciała wyjsć i mówi "daj rączke pójdziemy dada", a ten dał i wyszedł
O to przypadek który mnie na prawde zaskoczył:
byłam już drugi dzień w szpitalu, kot z małym przyszki, pogoda piękna, a szpital położony jest na terenie bardzo zielonym i zadzrewionym, wiec mały się nalatał przez 3 godziny że hoho. W koncu juz nam było za goraco i zeszliśmy sobie na parking, gdzie najmniejszy gorąc, bo w takiej dolince.
Eryk podbiegł do NASZEGO auta, powiedział "mama " zrobił papa jednocześnie, po czym odwrócił sie i złapał za klamkę mówiąc brrrum brrruumm.
my z Kotem na siebiee z niedowierzaniem- jak znalazł nasze auto, skad wiedział ze mama zostaje, i jak sprytnie nam przekazał ze on juz chce do domu bo sie zmeczył. Na spacerze tez tak robi, lata lata aż jak się zmeczy wspina sie do wózka i mówi brrrum brruummm,, dotarłszy do domu bez słowa protestu przytula misia i idzie spać

Taki z niego spryciarz
