lolitka200
Wiem tyle,ze nic nie wiem
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2008
- Postów
- 5 510
Mysle ze wkraczamy tutaj takze w sfere geograficzna... czyli gdzie mieszkamy. Ja mieszkam w kraju skandynawskim i tutaj -nie potrzeba bycie mezem czy zona' aby sie domagac isc do szpitala, powierzyc tajemnice lekarska, domagac sie widzenia. Partner z konkubinatu jest traktowany na rowno z mezem i nikogo nie dziwi, ze ludzie bez slubu - bo wiecej bez slubu niz ze slubem. I chyba to tez trzeba wziasc pod uwage. Nasze rozwiazania prawne itd sa nadal daleko z murzynami i nie sprzyjaja wolnym zwiazkom traktujac je nierowno. Bo zadna partia przeciez nie wysunie propozycji zmian w ustawodawstwie ktore by pomogly tysiacom par, ale przeciez sa wymierzone w kosciol a tego bron Boze kazdy polityk sie boi - bo ksiadz ma wladze u nas.... ot i tyle
,jak dwoje ludzi jest ze soba i maja dzieci,to czy po slubie czy na kocia lape,tworza rodzine
..a dorosli ludzie nie zatrzaskuja za soba drzwi,tylko rozmawiaja i staraja sie problemy rozwiazac i tutaj nie ma znaczenia..czy sa malzenstwem czy nie..,rozwod tez latwo wziac..,jaki to problem,jezeli dwoje ludzi juz sie nie kocha i oboje chca zakonczyc to malzenswto ??