Witam Szanowne Koleżanki 
Analiza Julcinego moczu w ostatnich dniach jest prawidłowa - zobaczymy co powie nefrolog (jutro mamy wizytę w CZMP).
Ponad to byłam z Juleczką u ginekologa dziecięcego i robiłysmy wymaz z pochwy i sromu aby sprawdzić czy tutaj nie tkwi przyczyna nadkażania bakteriami układu moczowego.. dzisiaj mam wstępnie zadzwonić do laboratorium i zapytać czy są już wyniki..
Poza tym Julka ma katar i stan podgorączkowy.. kiblujemy więc w domu
Witam serdecznie nowe Współforumowiczki :-):-):-)
***********************************
W zeszłym tygodniu byłam w delegacji w Manchester'ze i wróciłam strasznie zmęczona sobotniej nocy (do przejechania ponad 1300 km + 10 godzin promem).. ja już jestem chyba za stara na włóczęgi po Europie
Co ze spotkaniem? Kiedy się obaczym bez maluchów?
Małe pytanie:
Coś mi się zrobiło na języku.. taka plamka wielkości złotówki w kolorze bladoróżowym i jakby się trochę świeciła
na obwodzie tej plamki mam białawy osad
.. co to może być i czy będę żyć?
PS"Agusia - dzięki za ostrzeżenie.. znam sprawę:-)"

Analiza Julcinego moczu w ostatnich dniach jest prawidłowa - zobaczymy co powie nefrolog (jutro mamy wizytę w CZMP).
Ponad to byłam z Juleczką u ginekologa dziecięcego i robiłysmy wymaz z pochwy i sromu aby sprawdzić czy tutaj nie tkwi przyczyna nadkażania bakteriami układu moczowego.. dzisiaj mam wstępnie zadzwonić do laboratorium i zapytać czy są już wyniki..
Poza tym Julka ma katar i stan podgorączkowy.. kiblujemy więc w domu

Witam serdecznie nowe Współforumowiczki :-):-):-)
***********************************
W zeszłym tygodniu byłam w delegacji w Manchester'ze i wróciłam strasznie zmęczona sobotniej nocy (do przejechania ponad 1300 km + 10 godzin promem).. ja już jestem chyba za stara na włóczęgi po Europie

Co ze spotkaniem? Kiedy się obaczym bez maluchów?
Małe pytanie:
Coś mi się zrobiło na języku.. taka plamka wielkości złotówki w kolorze bladoróżowym i jakby się trochę świeciła
na obwodzie tej plamki mam białawy osad
.. co to może być i czy będę żyć?
PS"Agusia - dzięki za ostrzeżenie.. znam sprawę:-)"



napoczatku był zgrzyt bo wojtek nie chciał iśc spac
małż siedział z nim prawie 3h w domu i usypiał. on był wściekły, ja smutna bo mi było go żal. poza tym częśc gości już szalała na parkiecie, a ja siedziałam twardo przy stole i czekałam z piciem i tańcami na m. no ale jak już dotarł przed 22.00 to było świetnie :-) bawiliśmy się do 4.30 i wróciliśmy półprzytomni