Dziewczyny na facetów nie ma rady... Mój jest starszy ode mnie 9!!! lat a czasami zachowuje się gorzej niż dziecko. Ostatnio otworzyły mi się oczy na facetów i - bez obrazy dla żadnego z nich - uważam że
wszyscy faceci są lekko lub bardziej niedorozwinięci ( :-) ). Wiem że to głupio brzmi ale zauważcie same - najpierw mamuśki skaczą koło nich, nie nauczą podstawowych obowiązków domowych (głupie powycieranie kurzów czy umycie podłóg to dla faceta problem), bo tylko dziewczynki muszą umieć zmywać i prać, nie nauczą podejścia do kobiet, szacunku a potem my jako żony przejmujemy takie "ofermy" i na początku tego nie zauważamy bo jesteśmy mocno zakochane, a jak już dostrzeżemy to jest za późno na zmiany (bo np.małe dziecko czy wspólny kredyt). A facetom jest wygodnie kiedy żona dopilnuje rachunków, zrobi pranie, ugotuje obiad, utrzyma dom w czystości i zajmie się jeszcze milionem innych spraw. A my dla świętego spokoju pozwalamy na to bo nie chcemy się kłócić (no bo w końcu się kochamy:-) ) i po raz tysięczny powtarzać że miejsce brudnych skarpetek jest w łazience w koszu na pranie a nie przy łóżku w sypialni.
Ciężki nasz żywot niestety...
Ale żebyśmy się źle nie zrozumiały - ja nikogo nie chcę urazić. To tylko takie moje obserwacje wśród znajomych rodzin - trochę u mnie, trochę u siostry, u mamy, sąsiadki, cioci, bratowej, szwagierki, koleżanki... Każda z nich (i pewnie i z Was również) może znaleźć w swoim facecie "ofermę" "maminsynka" czy "ciapę"

Jeśli w jednej sprawie można na nim polegać to zawali następne trzy ;-)
oj soryy mój wady oj ma ale do tej reguły się nie zalicza
i swoje bez wyjatku bedziemy uczyc zasad panujacych w domu..nie ma to robi dziewczyna a to chlopak....konie ci basta ..ja bylam pokrzywdzna pod tym wzgledem..mejomu bratu zarowno mama jak i babcia nie daly sie dotknac do NICZEGO..czy to obranie ziemniakow czy zmycie naczyc PARANOJA bo jak braciszek nabrudzil np.
po moim pozmywaniu wieczorem kiedy to mama przyjdzie z pracy aby bylo pozmywane to moja wina ze sa brudne garyy...


a teraz to taki len pod tym wzgledem wrr ta jego juz ma z nim spiecia o to, mieszkaja razem hehe
raz M obieral ziemniaki i przyszla babcia...normalnie mu obieraczke z rak wyrwala bo to dla niej wstyd aby chlop to robil HAHAHAHAHAHAH
M kocha swoja mamę bardzo jak i reszta jego braci ale jak trzeba to stoi za mną murem..kiedyś była tez taka sytuacja na poczatku naszego zwiazku..cos jego mama o mnie w zartach powiedziala a mi nie było do śmiechu i po prostu bez slowa wyszlam od nich z domu...sam uwazal jak to facet ze sie nic nie stalo bo ze to zart hmm hehe ale widząc ze się popłakałam powiedział mamie ze to było nie na miejscu co mnie podniosło na duchu bo jego mama mnie przeprosila...kocha ja ale nie pozwoli nikomu wtracac sie do Nas..sam uwaza ze jestesmy My i co miedzy nami to nasza sprawa..
co do zwierzania się mamie itp. to o nie nieee..on sie nikomu nie zwierza, nawet najlepszemu kumplowi...zreszta on nienawidzi jak sie gniewamy..mówię mu aby dal mi spokój bo nie chce z nim rozmawiać a on dalej przyłazi i gada i gada i gada z czym np. sie nie zgadzam a we mnie złość narastaa hehe ....np. chce wyjsc z domu to mi za cholere nie da...plakac tez potrafi kiedy ja sie upieram do upadlego

czym mnie zwala z nog..a potem mysle i PO CO TO wszystko...a moglam podejsc do tego mniej emocjonalnie...to jest wlasnie ten problem .... na koniec tylko zaluje swojego zachowania...i sama tez przepraszam;/
jest jeszcze taka sytuacja ze jak pojdzie do pracy jestesmy pogniewani to wydzwania bo przez to pracowac nie moze bo mysli ciagle...a ja mu tylko utrudniam taki podlec ze mnie czasem


zreszta takie my kobiety jestesmy..nam cos chlopy powiedza a my zaraz w RYK..znowoz jak my cos chlopinie to on sobie z tego az tak wielkiego problemu nie robi
..
Sawanna czy z tym czy z innym zawsze cos bedzie nie teges

trzebas sie tylko dogadac i tak jak Olena pisze emocje to zly doradca..przypomnij sobie co kochasz w swoim M bo widze ze tesciowa to najgorszy orzech najgorsza szpila w waszym zwiazku i od serca z nim porozmawiaj ..jesli znów zacznie sie jakas klotnia o *******e to skoncz temat...bo tak jest ze zaczelas temat o marysi a skończyłaś na jasiu co wcale nie rozwiazuje problemu a go poszerza hmm...przynajmniej nam sie tak zdarza...wiec wole w stosownym momencie skonczyc rozmowe..oczywiscie jak mi M da
Marcelina no ba...zakupy to co lubie Naj zaraz po 'motylkach' haha
szymonamela.blogasek.co.uk
bede starac sie prowadzic bloga aczkolwiek nie tak intensywnie jak do tej pory..
Szarlota to przykre ze mala sie tak meczy

oby szybciutko sie te wymioty skonczyly...
tyle pisalyscie ze juz nie pamietam kto co;/
mojej sie wyrzynają gorne jedynki...jedna juz na wierchu jest a drugiej zarys widac...
pisalam ze zdrowiusienka jest i co..od wczoraj ma stan podgoraczkowy ..zapewne przez te zebole..w nocy obudzila sie o 4 na papu badz picie bo goraczke miala iwec dalam jej lek przeciwgoraczkowy i zaraz po tym sama zasnela a myslalam ze sie zejdzie z jej uspieniem ufff...dzis tez temp. troszke podwyzszona ale radzimy sobie..
i cos na
Glebsza refleksjee..
[video=youtube;afT0mXJ49kg]http://www.youtube.com/watch?v=afT0mXJ49kg[/video]