reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy listopad 2013

lefkowa trzymam kciukasy z młodym:)

aaga synek włączył mi instynkt macierzyński i już sama z siebie wiem co i jak trzeba robić... jako że jest wcześniakiem muszę go bardzooo dużoooooo przytulać- tak powiedziała położna która już nas w domku odwiedziła..........

w szpitalu nie miałam pokarmu od początku i normalnie miałam chwile załamania. z jednej strony musiał mały dużo jeść a u mnie nic nie było a niektóre pielegniarki na zmianie nie wierzyły mi ze nie mial pokarmu i musialam doslownie walczyć o mleko dla niego. pare razy ryczalam z tego powodu.byly takie malpy ze mi cisnely cycki na wszystkie strony bo myslaly ze to moje urojenie i ze nie chce mi sie karmic. zalezy jaka zmiana sie trafila. postanowilam ze musze skupic sie na tym zeby maly przyvral na wadze i jak najszybciej wyjsc do domu. od jednej poloznej dostalam butelke zeby mama mi taki pokarm dokuplla. i przemycila mi. maly byl juz tak glodny wtedy ze cala 100 ml na raz zjadl.............
a ja walczylam............pilam herbatki na l;aktacje i maltretowalam cyce laktatorem............
nie bylo latwo..............ale udalo sie ............osiagnelismy 2500 g u malego i wyszlismy do domu.............a ja mam pokarm.............
sciagam w ciagu dnia laktatorem to, czego maly nie zje i mam na noc bo wtedy lapie go głodomoorra........ je z cyca i butelki tommee tippee closer to nature...............

dziewczyny walczcie o pokaRm i nie poddawajcie sie.............na moim przykladzie widac ze warto........... wygralam...........czas pokaze co bedzie dalej............. mam nadzieje ze laktator roZbuja na dobre moje cyce................
jezeli sie nie uda to i tak sie ciesze ze chociaz tyle dalam dobrego z siebie dla mojego syna w pierwszych jego dniach zycia..............
CAM00182.jpg
 

Załączniki

  • CAM00182.jpg
    CAM00182.jpg
    16,4 KB · Wyświetleń: 70
Ostatnia edycja:
reklama
kaskaleczna jesteś dzielna, walka o pokarm się opłaciła :) Cieszę się, że finał pozytywny! Synka masz ślicznego, słodki, zgrabna buźka, wszystko na swoim miejscu. Po prostu cudo :) To przytulaj Go dużo. A i fajnie, że wszystko szybko "załapałaś" co i jak się robi :) pocieszenie dla mnie zielonej i martwiącej się czy podołam. Powodzenia.
lefkowa trzymam kciuki
 
lefkowa, pewnie już z dzidzią w ramionach... Daj znać Kochana, jak się czujecie. Powodzenia.
kaskaleczna - za słowa otuchy dziękują zielone :)

ja dziś spać od 3 nie mogę - synuś znęca się nad mamusią :)
czeka mnie dzień jak co dzień, M w pracy. Może rodzice wpadną posiedzieć ze mną - planuję coś ugotować, rozmroziłam żeberka, może je uduszę. I będę przepakowywać torbę do szpitala. Muszę poukładać inaczej niż mam.
Miłej niedzieli.
 
niestety nie ma jeszcze dzidzi :( wody juz nie leca... taki jednorazowy przypadek polecialy razem z tym czopem i koniec. skurcze nabraly na sile, ale jest ich mniej. chyba jestem jakimś szczególnym przypadkiem
 
lefkowa trzymaj się kochana:)

aaga ja też torbę dzień przed porodem reorganizowałam-tzn wyjęłam reczniki i koszule żeby powietrza złapały.......:-)

Pamiętacie jak mówiłam o moich obawach czy mąż podoła wyzwania bycia tatusiem............. jest rewelacyjny............
To Łukasz pierwszą pieluchę zmienił małemu w domu..........
podczas kąpania zaczął mnie szew boleć wewnętrzny i to mój mąż wykąpał synka..........
wstaje do niego w nocy.........
Mam dwa skarby.............synka i męża...............nawet go karmi, ale tylko dlatego że ja ściągam mleko z cyca:)

wniosek jeden: Jak chłop chce to potrafi;)

po cesarce w domu bardzo szybko doszłam do siebie, ale trzeba uważać............mnie po praej stronie czasami ból łapie........rana po szwach się goi..........
problemowe troszkę jest kąpanie małego bo wanne stawiam na stoliku i jestem troszkę nachylona-ale mąż przy mnie czuwa;)
wchodzenie do wanny pod prysznic też jakoś idzie............. o leżakowaniu w wannie mogę zapomnieć na pół roku narazie-tak mówiła położna- ale za to jak będzie wtedy ta kąpiel smakowała..........

balam sie też jak pies zareaguje..........
otoz pilnuje małego..........leży przy jego łożeczku i jak ktoś inny podchodzi do synka niż ja i mąż to obserwuje........czy czasem mały nie jest zagrożony...........liże mu stopy jak wietrzymy tyłeczek i pępek małego..........
a zrobiliśmy tak jak wracałam ze szpitala.......... mąż z nosidełkiem wszedł do domu,ja na dworze z psami sie przywitałam...........potem poszłam do domu........ za jakiś czas wpuściłam huskyego do domu...powachał mnie i synka i zajarzył o co chodzi........mówię mu że to Kuba.......... on wie o co chodzi bo go wczęsniej uczyłam która to jego zabawka, którą może sie bawić a którą nie..........
tak wiec zwierzeta są mądre............ tylko owczarkowi nie pokazałam małego.........ale to jest pies strużujący i ma kojec jakby co:)

teraz leżymy na łóżku we czworo: mąż, ja, syn i pies w nogach............rodzinka w komplecie:)

i pomyśleć że Jakub miał dopiero 23.11 być z Nami..........

udanej niedzieli dziewczyny.........
mamusie czekające na rozpakowanie jesteśmy z Wami.........


a i cos z innej beczki
jestem na świeżo więc napiszę wam o jedym paradoksie............
jest 7 dni na zgłoszenie dziecka do ubezpieczenia zdrowotnego.........kadrowa poinformowała mnie że musi być do tego pesel>>>>>>>>>>>>>a na pesel czeka się od 2 do4 TYGODNI po zgłoszeniu imion dziecka i odebraniu aktu urodzenia...........paranoja:)

dziecko z automatu jest meldowane przy matce:)
jak macie jakies pytania piszcie smialo poki na biezaco jestem............jak mi sie cos jeszcze przypomni ciekawego to napisze sama:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lefkowa, nie martw się, lada moment urodzisz, już jesteś tak bliziutko, dasz radę. Trzymaj się


kaskaleczna to super, że mąż stanął na wysokości zadania! I piesek też się spisał. Więc pozostaje CI tylko cieszyć się nową większą rodzinką :)
a te sprawy urzędowe to paranoja :)


kika żeberka rządzą :) właśnie je duszę. I do tego zupa ogórkowa, coś mnie wena na gotowanie wzięła.
 
Do góry