reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

słonko ja Cie podziwiam za ta wizyte na tej wystawie. ja sie bym nie odwazyla. widzialam swoja madzie jak miala 26 tyg i mimo ze to byla moja kruszynka nie byl to zbyt przyjemny widok. kilogram rozciagniety na kozki raczki glowke i brzuszek. czyli skora i kosci.
 
reklama
akunia w takim wypadku napewno bym nie poszla. Ja rozumiem wlasnie ten bol. Moj kolega mnie wlasnie uprzedzil, ze jest tam taka wystawa i ze trzeba sie zastanowic, czy napewno tam sie chce wejsc. Ja nie bylam w takiej sytuacji i bardzo sie balam, a kobiety po takich przejsciach jak Ty, juz sobie wyobrazam. Organizator zrobil to tak, ze mozna isc jedna droga przez wlasnie wystawe z plodami, albo ominac ja i ogladac reszte o czlowieku doroslym. Mysle, ze dobry pomysl.

A co do pieniedzy, to jakis przeklety element naszego ludzkiego zycia. Ma wplyw na tyle elementow, ze nawet kobiecie w ciazy potrfai radosc odebrac... Nwet na moment, ale potrafi. Szkoda, ze je kiedys wymyslili!
 
Ostatnia edycja:
Oj dziewczyny widzę że ,,dołki" finansowe każdego prędzej czy później dotykają....mamy ciężki okres ale myślę że każda z nas da radę i nie ma co się przejmować...ja to dopiero mam fajnie bo do ostatniego każdego miesiąca mam mieć wypłatę a tu ani widu ani słychu:angry: nie wiem być może zapomnieli o mnie (od początku lutego jestem na L4):baffled: w tym miesiącu czeka mnie zakup wózka (ten jeden z większych wydatków) co prawda rodzice troszkę pieniążków dali ale muszę jeszcze dołożyć...
Wracając do tematu depilacji to ja już jestem po i nawet jakiejś strasznej krzywdy to sobie nie zrobiłam...lekkie zacięcie...myślę że gin zrozumie:-) to był pierwszy raz z lusterkiem i nawet nie było tak tragicznie:sorry2:
 
akunia nie przejmuj się tymi snami..może faktycznie Ci się parę razy sprawdziło..ale według mnie to był czysty zbieg okoliczności....nie możesz się stresować bo wtedy sobie i maleństwu to na pewno krzywdę wyrządzisz....wszystko będzie dobrze!!:-)
 
Confi widzę że przyjaciółkę masz taką genialną jak ja .... Ja jeżdze z nią do szkoły moim autem i jak mówie że ma dojechać do mojej miejscowości to mi pisze że nie będzie wstawaćo 4 rano a ja w ciąży moge wstać żeby po nią zajechać echh ludzie są czasami beszczelnie wygodni
 
barmanka79 wiesz .ze to dobry pomysł :) chyba też tak zrobię i odetnę się dziś od wszystkiego...pooglądam jakieś bzdurne programy w TV i postaram się o niczym nie myśleć

dziękuję Wam kochane brzuchatki, wiedziałam ,że mogę na Was liczyć ... lepiej mi trochę jak mogłam się Wam wygadać choć na piśmie. Mam nadzieję ,że wszystko się jakoś wyklaruje i jutrzejszy dzień zacznie się troszkę lepiej . Idę się troszkę położyć i potem do Was zajrzę . Całuski :***
 
Wlasnie policzylam sobie, ze jesli od tej wyplaty mam odkladac na szkole to musze co miesiac odkladac po 350zl. Oczywiscie musze jeszcze kupic cos dla Julki (bo nie zcierpie, ze nic nie kupilam dla wlasnego dziecka). Na zycie codzienne jakies "drobne". No i jakies tam rachunki. Nie wiem poprostu jak to ma byc. Chcialam tez jeszcze cos zaoszczedzic na chociaz poczatek wychowawczego, bo nie beda nam sie nalezaly zadne dodatki.
Kurde... Zdolowalam sie lekko. A taki dobry dzien mialam... Chyba okna z nerwow pomyje, bo juz tyle czasu sie o to prosza....
 
ja za za te wielorazowe pieluszki też podziękuję :tak: ;-)
za bardzo wygodna jestem by myśleć jeszcze o robieniu prania pieluch... uważam że przy dziecku jest masa rzeczy do zrobienia. tym bardziej że ja tutaj sama z mężem, więc nie chce sama sobie życia utrudniać ;-)

ktoś może powiedzieć, że nasze mamy wychowały nas w pieluchach tetrowych i jakoś dawały radę.. ale również można powiedzieć że nasze babcie nie miały pralek i prały w rękach.. tylko ja na to odpowiem - to było ładne pare lat temu, a świat poszedł do przodu, mamy wiele ułatwień z których grzechem byłoby nie skorzystać..
 
barmanka79 wiesz .ze to dobry pomysł :) chyba też tak zrobię i odetnę się dziś od wszystkiego...pooglądam jakieś bzdurne programy w TV i postaram się o niczym nie myśleć

cieszę się że pomogłam, choć to tylko wirtualnie ;-):-)
odpoczywaj sobie moja droga, zasługujesz po takich nerwach ...
 
reklama
witam w słoneczny poniedziałek...

co do pieluszek to ja raczej jestem zdecydowana na jednorazówki... choć wiadomo lepsze napewno są tetrowe ...dla skórki naszych brzdąców i dla środowiska... ale jakoś siebie nie widzę w tym caaaaaałym praniu:baffled:
już teraz przy 2 os. nie wyrabiam sięz praniem a co dopiero z odzielnym praniem pieluch...i ubranek dzidzi... tym bardziej, że takie pieluchy trzeba odrazu prać lub gdzieś składować szczelnie zamknięte :sorry2: ...

confi- ja też mam czasem gorszy dzień :tak: a teraz jak siedzę w domu przykuta do łóżka to już wogóle:sorry2:
pocztą się nie przejmuj niestety to norma jak coś ginie ...jak zamówiłam na allegro prezent dla brata pod choinkę 2007 to niestety dopiero w 2008 r mu go wręczyłam...:no:

a finanse...ech... wiele osób pociesza mnie, że w praktyce jest lepiej niż sobie wyobrażamy... ja też jestem przerażona i ciągle się zastanawiam jak to będzie :confused:
Myślałam jeszcze, że uda mi się odłożyć co nie co do maja ale nasz poczciwy zus niestety nie wypłaca mi tyle ile przewidywałam i o odłożeniu pieniążków musiałam zapomnieć :crazy:
za to mój m. tyra za dwóch ... i z tego powodu mam wyrzuty sumienia... po pracy ...w domu dalej pracuje ... i tak mi go szkoda:sorry2:, że ja leżę i leżę i nawet odkurzyć czy zakupów zrobić nie mogę :wściekła/y:

słonkoonline- ja też chętnie poszłabym na tą wystawę ale zdrówko mi nie pozwala... mój m. był i wrócił zadowolony...choć mówi , że wystawa była okrojona. Podobno na stronie wystawy jest dużo więcej eksponatów.

Rozumiem też, że dla niektórych może to być za mocne doznanie i w takich wypadkach nie polecam...
 
Do góry