reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

Cześć,

Ewo, rzeczywiście przykra sprawa, kilku facetów i do tego chamskich robi wrażenie :wściekła/y::no::angry:,

Agutku, przykro nam z powodu gorączki, że tez ona nie chce sie odczepić:no:, ale może jak Tolcia wychoruje sie w niemowlęctwie, to potem będzie zdrowa jak rybka:-D, zycze wam tego,

Rybka zapraszam do rozmowy:-),

miłego dnia mamuśki:tak:
 
reklama
Oj macie dziewczyny rację. Ogólnie to szkoda nerwów na takie sytuacje i takich ludzi. Tylko czasami trudno się opanować.. Przynajmniej ja tak mam :-:)baffled:
 
Ewa, jak widzisz, nie ma sensu się zadręczać, my wszystkie życzymy ci jak najlepiej, pobaw sie z maluchem w jakąś fajną zabawe, może sie odstresujesz, jak zobaczysz jak sie uśmiecha
 
Ewo, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Stało się i już. Za to następnym razem będziesz już wiedziała co zrobić i taka jest z tego zajścia korzyść :tak:. Wcale się nie dziwię, że tak się zachowałaś - zdarzyło Ci się coś takiego pierwszy raz i nie byłaś na to przygotowana. A teraz już jesteś :-).
 
Ewo nie ma się co denerwować:tak: ja miałam wypadek 14.10 ze swojej winy, dwóch facetów wyskoczyło z samochodu i zaczęło na mnie krzyżeć i mi ubliżać.ja tylko prosiłam ich aby wezwali karetkę bo sama nie miałam siły. Oczywiście powiedzieli że nigdzie nie zadzwonią bo ja w tym czasie im odjadę<ciekawe czym jak samochód jest skasowany> i najpierw dzwonili na policję, dopiero jakiś starszy mężczyzna-około 70-letni pomógł mi otworzyć drzwi bo były zmiażdżone,i jakoś wydostałam się na zewnątrz. Dopiero jak usiadłam na krawężniku zdołałam ledwo wezwać pogotowie, a mężczyźni uspokoili się dopiero wtedy jak przyjechała karetka i o mało co lekarz ich nie pobił bo tak się rzucali. Więc nie ma czym się denerwować, i przywyknąć do tego że idioci jeżdżą po drogach ;-)pozdrawiam trzymaj się cieplutko
 
Mąż z córką był u lekarza, oprócz zaczerwienionego gardła nic nie widział. Kazał tylko podawać nurofen na zbicie temperatury, a jak do jutra nie spadnie to wtedy podać jakis antybiotyk - ponoć bardzo słaby, ale już mam dość tych antybiotyków :eek:

ewo współczuję stłuczki :-(
 
reklama
:szok:

Dzięki dziewczyny za pocieszenie. Tego mi było trzeba. Ja już nawet nie chcę o tym mysleć, teraz jestem na 100% pewna, że wyłudzili ode mnie kasę.

Agutek życzymy zdrowia dla córci, nie chorujcie juz więcej ;-)

Dziś w nocy się obudzilam, macam łóżko i :szok: nie ma Wiktorii. Przyglądam się, a ona sobie siedzi na łóżku (śpimy razem). Nie wiem, ktora była godzina, ale napewno po północy. Córcia była strasznie zmarznięta i spała na siedziąco :szok: Położyłam ją, nawet się nie obudziła. Ostatnio jak kładę ją spać to często przekręca się na brzuch i tak śpi, ale żeby do spania siadać?
 
Do góry