reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

reklama
mamy takie na twardej podeszwie:tak:

ale to juz takie pierwsze buciki do chodzenia? bo jeśli tak to raczej z miękką powinny być. Zosia też ma takie z twardą ale jeszcze w nich nie chodzi choc czasem faktyczni eją tak przeprowadzam, to u Ciebie pewnie na tej samej zasadzie;-)
 
Witam Was popołudniowo
Ja dzisiaj kompletnie niewyspana. Wiktoria obudziła się o 3 i 2 godziny musiałam sie z nia bawić bo nie chciała spać. Później zasnęła, to ja musiałam wstawać do pracy:baffled:A my zaraz jedziemy do teściów na imieninki teściowej- chyba padne przy tym stole:sorry2:Wam życze spokojnego weekendu i odpoczynku
 
Hej laski :-)

U nas oduczanie smoka chyba spełzło na niczym, w nocy znowu była taka tragedia, że szok. Ogólnie rzecz biorąc próbowaliśmy rad Tracy Hogg jeśli chodzi o samodzielne zasypianie i na razie u nas się nie sprawdzają. Jak mąż próbuje odłożyć ją do łóżeczka to jest taki ryk :eek: Wg Tracy powinniśmy przy każdym płaczu wziąć na ręce i jak tylko się uspokoi odłożyć do łóżeczka. No i problem w tym, że jak mąż weźmie ją na ręce i potem chce ją odłożyć to wpada w taką histerię, że kolejne wzięcie na ręce w ogóle już jej nie uspakaja :eek: Efekt - drące się dziecko w niebogłosy i dwoje bezradnych rodziców siedzących nad dzieckiem w środku nocy :angry:
W końcu poddaliśmy się i daliśmy smoka, bo to było nie do wytrzymania.
Teraz będziemy próbować dojść do tego małymi kroczkami - czyli stopniowo będziemy ograniczać smoczka, może to przyniesie jakieś efekty. Normalnie wymiękamy po 2 dniach. Do tego córcia zrobiła się przez te nieprzespane nocki nieznośna :eek: Także w dzień też daje nam czadu :growl:

Pozdrowionka!
 
agutek ale macie akcje . no wspolczuje nas pewnei tez to czeka ale ja jeszcze sie tym nie przejmuje i smoka do snu podaje . tristan i tak nei jest tak bardzo do smoka przyzwyczajon tylko do snu go potrzebuje, a czasami nawet do snu go nie chce.
wiec nei jest to wieklie uzaleznienei i mi jeszcze nie przeszkadza

a co do butow to ja znam teorie ze buty do chodzenia maja byc sztywne . my mamy kozaczki i juz tez spacerowalismy po sniegu, ale jak malemu spadlo troche snieu z drzewa na nos to zaczal sie krzywic i poplakiwac
a wogule to snieg go malo interesowal :baffled:

a my jestesmy na urlopie w pl. troche mam zamiar sie pobyczyc bo zostaje do 17 grudnia i lecimy razem z babcia . a wogule z tym biletem to fart bo odwolali mi lot powrotny i zadzwonili ze moge wybrac sobei nowy bilet albo zwrot kosztow , na to dziadki ze to znak i ze musze leciec razem z bacia :-D:-Dno i wyprosili:tak::-)
postaram sie do was zagladac jak najczesciej , ale mam tutaj male problemy z zalogowaniem sie na konto nie wiem czemu:baffled::baffled:

acha pierwszy raz lecialam sam z malym i milam strasznego pietra ale niuniek w samolocie wedrowal w te i spowrotem i zaczepaial ludzi i nie plakal nawet przez chwile , chociaz inne dzieci plakaly przy starcie i turbulencjach i balam sie ze sie z nimi zsolidaryzuje ,ale nie . robil tylko wielkie oczy :happy2:
 
Ja swojej Hani tez ograniczam smoka do absolutnego minimum!jak zasnie(czasem nawet i bez smoka)to za jakis czas sama go wypluwa!nie bede jej stresowac!jak chce sobie pociamkac to znaczy,ze jeszcze jest odruch ssania!:tak:
 
Dzień dobry....

chce mi się krzyczeć, bo dziecko mamy nadal nieznośne, marudne i w ogóle beee :eek: :-p W nocu znowu dała czadu - mimo, że miała smoczka! :angry: No więc doszliśmy do wniosku, że chyba dopadł nas słynny kryzys 8 miesiąca :eek:
Mój mąż odkładał ją wczoraj do łóżeczka, uwaga! - 65 razy!!!! Trwało to 1 godzinę i 45 minut! I za każdym razem był płacz. W końcu wstałam ja, wzięłam ją na kilkanaście sekund na ręce, odłożyłam i spokój :dry: Potem znowu obudziła się z rykiem i uspokoiła momentalnie gdy położyłam przy sobie, bo na rękach męża znowu się darła :-( Wniosek - ona chce być przy mnie...najlepiej cały czas :dry:
Ile to jeszcze potrwa? Bo wymiękamy :-(
 
Agutku,
U nas jest to samo. Młody budzi się w tej chwili w nocy co 1,5 h. Wstaje do niego głównie ja ( a nawet jak nie wstaję to i tak się budzę) , więc od 3 dni chodzę jak zombi. Nie wiem co jest bo w ciągu dnia nie jest jakoś bardzo źle, chociaż też nie rewelacyjnie.
A może to idą jakieś ząbki?
Nie wiedziałam , że jest coś takiego jak kryzys 8 miesiąca. Czym się on objawia?
 
Agutku,
U nas jest to samo. Młody budzi się w tej chwili w nocy co 1,5 h. Wstaje do niego głównie ja ( a nawet jak nie wstaję to i tak się budzę) , więc od 3 dni chodzę jak zombi. Nie wiem co jest bo w ciągu dnia nie jest jakoś bardzo źle, chociaż też nie rewelacyjnie.
A może to idą jakieś ząbki?
Nie wiedziałam , że jest coś takiego jak kryzys 8 miesiąca. Czym się on objawia?

Lekarz w tym tygodniu oglądał ją i mówił, że to jeszcze nie ząbki, bo nic się w dziąsłach nie dzieje. A kryzys 8 miesiąca polega na tym, że dziecko bardzo potrzebuje mamy i poza nią świata nie widzi. Chce być cały czas z nią i tylko z nią i ponoć może trwać nawet 3-4 miesiące :baffled:
 
reklama
Hej marcówki :-)

Agutek - współczuję..

Nas chyba ten kryzys ominął, albo dopiero przyjdzie.. :confused: Mam wrażenie czasem, że synuś woli tatusia od mamusi :-p Budzi się w sumie tylko tak do północy i zwykle chce się bawić, albo pobyć na rączkach, w pozycji pionowej :cool2: Obojętnie u kogo, czy u mamy, czy u taty.. ;-) Potem jest długie usypianie (na rączkach :baffled:) i jak już uda się synka odłożyć do łóżeczka, to śpi do rana.. dziś np. do 7.30 :happy2:

Ząbków mamy nadal dwie sztuki i nie widzę, żeby coś nowego miało wyjść.. Ale to pewnie przez to synek tak się budzi.. Gdzieś tam się pewnie pchają nowe zębiska ;-)

Miłej niedzieli marcówki :-)
 
Do góry