reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

reklama
dzien dobry :)
u nas zawieja straszna
sloneczko swieci ,ale jak wyszlam wyrzucic smieci to myslalam ze mnie zwieje :-D:-D:-D:-D
wszystko fruwa po podwurku
doniczki poprzewracane pilki mlodego w ta i spowrotem lataja
szok

zla jestem dzisiaj
choapki nie dali mi spac
trstan obudzil sie bo mial jakis zly sen o 5 i koniec spania
mezus poszedl do pracy a ja mialam dzisiaj miec wolne od dzieci
umowilam sie do kosmetyczki i co musialam odwolac
boziu jeszcze pare miesiecy i szukac bedzie innej pracy bo ja wykorkuje


wogule to musze sie pochwalic
z ciazowych 19 kilo zostalo mi 0,8 :-):-):-):-):-)
no i oczywiscie przed ciazowa nadwaga :zawstydzona/y:
uciekam bo chlopaki niewyspani marudza :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Miloku, mój tez miał dzis zły sen:no:, ale na początku nocy, więc spokojnie zasnął i było ok juz do rana;-)
a śniła mu się chyba straż pożarna, bo ostatnio jest podwrazeniem strażaka Sama i wołał przez sen "ijo ijo", ale bał sie i płakał:shocked2:, wiec musiało sie coś złego Sammowi przydarzyć:szok::-D:-D
 
Witam porannie,
u nas też nie za ładnie.
Wojtek wczoraj był nieznośny. Histeria trwała od rana
do popołudnia. Wszystko na nie, rzucanie się na ziemię, w kałuże, spacer to była męka pańska. Generalnie miałam go dość,

miloku gratuluje kilogramów i w ogóle to jestem pełna podziwu dla Ciebie. U nas jest niania do pomocy- sama z dwojką to bym chyba siadła po trzech dniach. M się przygotowuje teraz do examinu zawodowego i w weekendy ucieka do roboty żeby się spokojnie pouczyć . I po tych weekednach to jestem ledwo żywa mimo, że babcie czasem biorą Wojtka na kilka godzin.

agutek pytałaś o odczuwanie macierzyństwa przy drugim dziecku.
POjawienie się Wojtka to był dla mnie kosmos. POczątki były trudne i organizacyjnie i psychicznie. Nie spodziewałam się, że będę wiecznie zmęczona, rozdrażniona, niewyspana.Nie wiem jak było u Was dziewczyny ale na mnie miłość do Wojtka nie spłynęła w ciaży ani wraz z pojawieniem się go na świecie. Ja się tej miłości musiałam nauczyć, z każdym dniem. Może jestem wyrodna matka ale tak właśnie miałam. Za to wszystko było w małym interesujące, zachwycające , pierwsze, nowe, był czas , żeby się nad małym skupić i poświęcić mu się.
Gdy rodził się Michał już wiedziałam " jak to się je". Mam jednak mniej czasu dla niego, nie podniecam się już tak strasznie pierwszym uśmiechem , nowymi umięjętnościami- ale oczywiście jest to dla mnie ogromna radosc. Jestem w tym macierzyństwie jakaś taka bardziej pewna i okrzepła. Wszystko jest bardziej oczywiste.Jednocześnie jednak żal mi tego " rutyniarstwa". Nie umiem odpowiedzieć na pytanie czy to macierzyństwo jest pełniejsze. Chyba nie.
 
witam się nie słonecznie :no:, nas też słoneczko opuściło a na dodatek mówią że jeszcze w kwietniu ma śnieg padać :angry:

miloku
, współczuję ci ale też gratuluję uporania się z kilogramami i troszeczkę zazdroszczę :tak:

miloku, Ewela
, u nas też noc kiepska, ok1 się obudził i marudził do 2 a wstał na dobre o 5 :shocked2: a ja już nie wspomnę, że czuję się jakby mnie cały skład przejechał :sorry2:

ja tv w zasadzie nie oglądam więc nie wiem o czym piszecie :-(

Agutek
, ja też się cieszę, że mam obiad (gołąbki) bo dziś nie miałabym siły zrobić

soppana, aleś mi smaka tym kebabem narobiła :rolleyes2:

my wczoraj po południu wyszliśmy na spacer na nóżkach z siostrzyczką cioteczną Sz. i łaziliśmy po chodach na koniec, w te i we wte, w te i we wte i chyba na czubek Pałacu Kultury byśmy doszli tyle schodów zaliczyliśmy :-D i oczywiście na koniec jak szliśmy do domu to wrzask, że za mało:sorry2:
 
Witam!

Dzięki za troskę, kochane jesteście:tak:
Zosia zdrowieje:-) nawet chcę do kontroli iść w pon. a nie we wtorek żeby szybciej leki odstawić bo przez weekend jeszcze podawać, nie??

Karolek do babci to nie jest dobry pomysł a Zosia na prośbę wypij mleko nie ma mowy:szok:
nie za wcześnie na pyskowanie?:shocked2:

Lubicie grochówkę?? taką tradycyjną z boczkiem i ziemniakami? normalnie nie mogę się najeść - taka dobra mi wyszła:-)

kasadaja przy drugim dziecku boję się właśnie wiecznego zmęczenia, odstawiania Zosi do babci by było spokojniej i takiego kieratu...
sytuacja z nianią bardzo komfortowa a piszesz że i tak ciężko to jak bez pomocy sobie radzić:sorry2:

milokujak to zrobiłaś, że tyle schudłaś? gratulacje!

JMMjak Laura po akcjach brzuszkowych?

agutekpochwal się bluzeczkami;-)
 
dzień dobry
U nas tez dzień pochmurny i wietrzny. :-(
Moja niania ostatnio przegina z prezentami. Od jakiegoś czasu codziennie kupuje mojej jakiś drobiazg w kiosku. Ja jej zabroniłam a ta się nie słucha bo twierdzi, że się nie może powstrzymać. :baffled: Madzia już się przyzwyczaiła i mnie pyta : A prezencik dla mnie? Muszę przeprowadzić z nią poważną rozmowę.
Druga sprawa która mnie wkurza to słodycze które niania przynosi do nas do domu dla Madzi. Kobieta traktuje moją Madzię jak własną wnuczkę z czego ja się cieszę ale przesadza.
Najpierw stoczyłam batalię z babciami a teraz muszę nianie ciągle upominać :wściekła/y:
 
reklama
Do góry