reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

uśpiłam mlodą o 13 i wykradłam jej misia do prania bo już taki brudny że wstyd:zawstydzona/y: oczywiście po godzinie się obudziła i szukała swojego kompana:baffled: jutro drugi idzie się prać:sorry:
:baffled:


Roksi ja mam ten sam problem:eek:, Piotrus spi tylko z króliczkiem, który wygląda juz jak "półtora nieszczęscia", od ciągłego prania:-D, mały nie rozstaje się z nim, zabieramy go w gości, a czasami nawet na zakupy:confused2:, az wstyd, bo ten królik to naprawdę porażka:sorry:, taki rózowo-niebieski, obciachowy na maxa:baffled:, ale bez kaki (tak go nazywa) ani rusz:no:
 
reklama
Moja do spania na szczęście potrzebuje tylko smoczka :happy::sorry:A maskotki zalegają w koszu i szału dostaję jak ktoś przychodzi z maskotką w prezencie. Na szczęście już dawno nie dostaje :-p Nie wiem ale jakoś nie przepadam za maskotkami :sorry:

Ale gorąco dzisiaj, a zapowiadali 15 stopni :szok: Generalnie myślałam, że się rozpłynę.
 
dobry wieczór :tak:
U nas też było bardzo ciepło ale momentami jak wiatr powiał to można było odfrunąć :baffled:
Moja niestety do spania też potrzebuje oprócz smoka jeszcze misia - przyjaciela :tak::tak: Jest strasznie zmarnowany bo często go bierze ze sobą na spacer. I w ogóle lubi chodzić ze swoją ferajną: misiem, kaczuszką, krówką i piesiem :tak:Niania później zbiera ich do torebki :-D
 
Witam wieczorkiem:-)

ewelinai co Ty na teorię fredzika?
ja bym strasznie chciała żeby Ci Pietrek dobrze sypiał:sorry:

roksia z czym nosisz legginsy? jak się ma taką figurkę to można:tak:
pocieszam Cię, że u mnie taki sam stos czeka:baffled: a piorę 5/6 razy w tygodniu:confused2:

Piszecie o naszych łozbuzach. U nas zaczęło się gdzieś tydzień temu. Objawy książkowe: rzucanie na podłogę i kopanie nogami, rzucanie przedmiotami, krzyk: "mama jest be", "idź sobie", "bije mnie" i taki jjjjęęęekk, nie płacz jęk. Normalnie widzę, że ona nie wie co się z nią dzieje, jakby atak.
Wycisza się ze swoją kołderką, pytam po chwili: "jest lepiej?" ona mówi, że tak, przeprasza i przytula. Opowiada co się zdarzyło.
Powody? wracamy ze spaceru, nie daję czegoś co chce, nie pozwalam wyjść z domu.
Ciężko jest:eek:
 
Madzikm dobra, dobra zobaczymy co ze mnie zostanie po tej ciąży:baffled: leginsy noszę z tunikami i sukienkami:tak:

Agutek znając życie moja by spała ze wszystkimi pluszakami z kosza waszego:confused2: ostatnio przesadza juz niedługo nie będzie miejsca dla niej:baffled: a nie daj Bóg by któregoś brakowało:szok:
 
ewelinai co Ty na teorię fredzika?
ja bym strasznie chciała żeby Ci Pietrek dobrze sypiał:sorry:


wiesz madzik, może coś w tym jest:tak:, bo jak mały ma taki płytki sen, to potrafi sie obudzić, jak się wykradam z jego pokoju:baffled:, juz tłumaczę w czym rzecz;-) mam kłopot ze strzykającymi stawami w kolanach:zawstydzona/y:, jak sie tak spinam, żeby wyjść po cichutku, to mi tak głosno strzelają:szok:, a Piotrek wtedy na to mama aaaaa:eek:, żebym się wróciła, więc wierzę, że i pstykające kółeczko smoka może go wybudzić:confused2:,

i dziekuję ci za to "ja bym strasznie chciała żeby Ci Pietrek dobrze sypiał":tak::tak::tak::tak:
 
reklama
Dzień dobry:)
roksi uważaj na siebie! Ja , jak tak patrzę wstecz, to obie ciąże dosyć podobnie przechodziłam. Nawet porody, w zasadzie, były identyczne:)

ewelina i jak dzisiejsza noc?

Wojtek też śpi z misiami. I bardzo je kocha. Mówi na nie " nynu" i cały jest szczęśliwy jak się przed spaniem do nich przytula. Tuli je, kołysze i daje buzi:). Kochane to jest. I im więcej misiów tym lepiej:)

U nas była przez weekend kraksa straszna.
Niby się wydawało, że Michał już lepiej. A tu w sobotę dostał strasznej wysypki i był mega marudny. Ledwo dawałam radę, W niedzielę to samo. Okazało się, że jest uczulony na antybiotyk. Trzeba było odstawić antybiotyk i wczoraj już trochę lepiej. Ale marudność została.

Za to Wojtkowi powieka napuchła. Byłam z nim wczoraj na ostrym dyżurze w szpitalu okulistycznym. Cztery osoby go musiały trzymać, żeby mu do oka zajrzeć.Biedak strasznie płakał.Nie dziwię się zresztą wcale. Do tego lekarka taka paskudna była, że się z nią pokłóciłam. Leniwe, nabzdyczone babsko.

A żeby nie było, że u nas same nieszczęścia to M jest już po egzaminie więc życie wróci wreszcie do normy. I w niedziele byłam z Wojtkiem na takim specjalnym dla dzieci, organizowanym przez Yamahę koncercie w filharmonii. Zachwycony był!.
 
Do góry