Dziewczyny ja tylko dziś na chwilkę.
2 razy dziś miałam potworny ból rozpierający w klatce po czym zemdlałam.
Trwało to dość długo zanim się obudziłam za pierwszym razem(myślę,że z 10 -15 minut ) i potem drugi raz zjechałam po koniu ,więc mniej bolało ,bo przyjaciółka mnie złapała tuż przy ziemi i w zasadzie leciałam już podtrzymywana.
Od tamtej pory czyli mniej więcej od 16 boli mnie niemiłosiernie głowa i jest mi słabo.
Ból w klatce nadal mi towarzyszy ,ale bardziej taki mżący niż rozpierający.
Jednak dziś z tego powodu z Wami nie posiedzę ,bo nie mam siły.
Najgorsze,że mam świadomość od czego ten atak.
